Dworzec kolejowy w Oświęcimiu to skrót z Brzezinki do miasta. Z wind i przejścia podziemnego korzystają rowerzyści. Co jak utkną w windzie?
Nowoczesny dworzec kolejowy jest wizytówką Oświęcimia i co do tego nikt nie ma wątpliwości. Zawsze jednak stanowił też najkrótszą przeprawę do Oświęcimia od strony ulicy Górniczej w Brzezince.
Przed remontem dworca przeprawę stanowiła kładka nad peronami. Na schodach były ułożone szyny, którymi można było pchać rower do góry, to przy wejściu, i zjeżdżać, schodząc z kładki. Oczywiście wymagało to pewnej siły fizycznej. Po remoncie dworca kładka zniknęła, a przeprawę stanowi podziemny tunel, którym przechodzą mieszkańcy Brzezinki w stronę miasta, przed budynek dworca.
- Przy budowie nowoczesnego obiektu zapominano, aby schody wejściowe do tunelu od strony Brzezinki i również od strony miasta, wyposażyć w możliwość sprowadzania rowerów. Nie myślę o siermiężnych szynach, jak to było na kładce, ale wystarczyło jakieś betonowe rampy, aby ludziom z rowerami było łatwiej – podkreśla mieszkaniec Brzezinki, zgłaszający problem.
Sytuacja z przeprawą wygląda obecnie tak, że rowerzyści skazani są na korzystanie z wind. Jedna z nich jest poza peronami, przy wejściu do tunelu od strony Brzezinki. Problem polega jednak na tym, że czasem się psuje.
- Byłem świadkiem sytuacji, że w windzie utknęła starsza pani ze swoim jednośladem. Miała chyba klaustrofobię, bo strasznie panikowała w zatrzaśniętej windzie. Trzeba było wzywać służby do jej uwolnienia – wspomina mieszkaniec Brzezinki.
Wobec awarii wind, bardziej ostrożni mieszkańcy, ale mający kłopot ze zniesieniem swojego roweru po schodach do tunelu, decydują się na spory objazd w przeprawie do Oświęcimia.
- Trzeba zrobić kilkukilometrową pętlę, kierując się na wiadukt prowadzący w stronę byłego obozu Birkenau i dopiero po zjechaniu z niego, zawrócić w stronę dworca kolejowego, aby dostać się w stronę miasta. Z ronda pod wiaduktem w okolice dworca jest jeszcze kilkaset metrów – tłumaczy mieszkaniec zgłaszający problem.
Mieszkańcy Brzezinki mają świadomość, że urządzenia mechaniczne ulegają awariom i to się nie zmieni.
- Chodzi o to, byśmy wiedzieli, gdzie zgłaszać bezpośrednio reklamacje, aby szybko usunąć awarię. Teraz zgłaszamy problem do Służby Ochrony Kolei, ale przecież to nie oni zarządzają obiektem. Numer wskazany na windach często jest zajęty albo nie odpowiada. Adresatem naszych próśb powinien być chyba PKP PLK. Od ostatniej awarii winda przez ponad tydzień była nieczynna – podkreśla mieszkaniec Brzezinki.
- Windy na stacji Oświęcim obecnie są sprawne. Urządzenia są w pełni dostępne dla podróżnych. Kilka dni temu miała miejsce usterka dźwigu, spowodowana uszkodzeniem sterownika, która po zidentyfikowaniu problemu natychmiast została usunięta. W przypadku usterki można zadzwonić bezpośrednio do firmy odpowiedzialnej za konserwację urządzeń. Numer do serwisu wskazany jest zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz urządzenia. Windy wyposażone są także w przycisk, który umożliwia bezpośrednie połączenie się z serwisem. Można z niego skorzystać w sytuacji nieprzewidzianego zdarzenia, jak utknięcia pasażera w windzie – tłumaczy Dorota Szalacha z zespołu prasowego PKP PLK.