WAŻNE
TERAZ

MSWiA potwierdza incydent. Rosyjski kuter przy rurociągu

Dziemiany: Czy Bursztynowa Komnata jest ukryta na Kaszubach? Pomorski konserwator zabytków wydał zgodę na badania

Na Kaszubach może być ukryty zaginiony niemiecki depozyt z czasów II wojny światowej - zawierający kosztowności, dzieła sztuki, a być może nawet legendarną Bursztynową Komnatę. Trop prowadzi do zamaskowanego schronu w Dziemianach, na terenie dawnego poligonu SS. Dzięki zgodzie Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków ruszą prace archeologiczne.
Bursztynowa Komnata na koloryzowanym zdjęciu z 1917 r.Wirtualna Polska
Źródło zdjęć: © Domena publiczna | Andriej Zeest
Joanna Surażyńska-Bączkowska

Niemiecki depozyt pod Dziemianami?

Zgodnie z decyzją Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków jest zgoda na badania archeologiczne w Dziemianach. Obszar objęty pozwoleniem to teren dawnego poligonu SS-Truppen Übungsplatz "Westpreussen", gdzie może znajdować się niemiecki schron szczelinowy, zawierający zaginiony depozyt z czasów II wojny światowej.

Jan Delingowski, były radiooficer floty handlowej, od ponad dekady prowadzi własne śledztwo w sprawie losów skarbów wywiezionych z Królewca przez nazistów.

W rozmowie z kanałem YouTube "History Hiking" wyjawił, że podstawą jego hipotezy są m.in. telegramy SS z końca wojny oraz relacja byłego więźnia zakładu karnego w Barczewie, który twierdził, że w latach 80. rozmawiał z Erichem Kochem - niemieckim zbrodniarzem wojennym, odpowiedzialnym za śmierć setek tysięcy ludzi.

Według tej relacji to właśnie Koch, osadzony w Barczewie, miał ujawnić miejsce ukrycia kosztowności. Konwój ciężarówek miał wyjechać z Królewca w stronę Berlina, lecz zjechał z trasy w rejonie Czerska i Człuchowa, kierując się na Odry. Skrzynie miały trafić do zamaskowanego schronu, na wzgórzu w pobliżu jeziora i dawnych koszar SS.

Trop "BSCH" i tajemnica telegramów

Delingowski połączył relację byłego więźnia z wojenną korespondencją SS, w której pojawia się skrót "BSCH" - według jego interpretacji oznaczający "Bruß Schutzraum", czyli schron szczelinowy w Brusach lub w ich pobliżu. Trop ten miał prowadzić właśnie do Dziemian, gdzie w czasie wojny działał jeden z największych poligonów wojsk SS w regionie.

Dotychczasowe prace sondażowe ujawniły ceglaną, otynkowaną od środka podziemną strukturę - prawdopodobnie zbiornik lub część dawnego schronu - który nie był wcześniej ujęty na żadnych mapach. Znalezisko to wzmacnia przypuszczenie, że na miejscu mogą znajdować się historyczne pozostałości o znaczeniu archeologicznym.

Dramatyczna historia Dziemian

Choć dziś Dziemiany to spokojna kaszubska miejscowość, w czasie II wojny światowej znajdował się tu obóz pracy i filia obozu koncentracyjnego Stutthof. Jak wynika z badań historycznych dr Moniki Tomkiewicz, autorki książki "Wybrane aspekty historii Dziemian (Sophienwalde) w latach II wojny światowej", przez obóz przeszło nawet 15 tysięcy osób - jeńców alianckich, Polaków, więźniów żydowskich oraz mieszkańców podpisujących III grupę niemieckiej listy narodowościowej.

Szczególnie dramatyczne są relacje dotyczące medycznych eksperymentów prowadzonych na nieletnich chłopcach deportowanych z Potulic. Według świadków, więźniowie ci byli poddawani iniekcjom wywołującym stany zapalne, bóle i gorączki. Materiały do publikacji dr Tomkiewicz zbierano przez blisko dekadę, korzystając m.in. z archiwów IPN i dokumentów śledztwa o sygnaturze S 58/03/Zn.

Ślady po obozie i pamięć o ofiarach

Dziś po obozie nie ma prawie żadnych fizycznych śladów - baraki zostały rozebrane, a część budynków koszarowych zaadaptowano do celów mieszkalnych. W 2006 roku przed Urzędem Gminy w Dziemianach odsłonięto pamiątkowy pomnik z napisem:

"Dziemiany. Sophienwalde. Pamięć. Świadomość. Odpowiedzialność."

Czy Bursztynowa Komnata spoczywa na Kaszubach?

Bursztynowa Komnata, nazywana ósmym cudem świata, zaginęła bez śladu w 1945 roku po ewakuacji z Królewca. Od lat pojawiają się różne teorie na temat jej losu - od wersji o zniszczeniu podczas bombardowania, po hipotezy o jej ukryciu w podziemnych schronach lub zatopieniu na statku. Choć dotąd żadna z tych teorii nie została potwierdzona, historia wciąż inspiruje kolejne pokolenia poszukiwaczy.

Czy tym razem trop okaże się prawdziwy? Czy Dziemiany skrywają jedną z największych tajemnic II wojny światowej? Przekonamy się być może już wkrótce.

Wybrane dla Ciebie

Stare Lubiejewo: Pożar ciężarówki na S61
Stare Lubiejewo: Pożar ciężarówki na S61
Tajemnicze kości przy UAM: Relikt walk o Fort Winiary?
Tajemnicze kości przy UAM: Relikt walk o Fort Winiary?
Pomorze: Gdzie na grzyby? Sprawdź aktualne doniesienia grzybiarzy, łap koszyk i w drogę
Pomorze: Gdzie na grzyby? Sprawdź aktualne doniesienia grzybiarzy, łap koszyk i w drogę
Jak różne pokolenia wydają pieniądze? Wyniki najnowszego badania wskazują na bardzo wyraźne różnice
Jak różne pokolenia wydają pieniądze? Wyniki najnowszego badania wskazują na bardzo wyraźne różnice
Białystok: Lasy Państwowe zapraszają na spacery z leśnikami
Białystok: Lasy Państwowe zapraszają na spacery z leśnikami
Polska Wieś: Złamał zakaz prowadzenia pojazdów. Kara będzie bolesna
Polska Wieś: Złamał zakaz prowadzenia pojazdów. Kara będzie bolesna
Wymagania Black Ops 7 są zgodne z oczekiwaniami. Nowy CoD pójdzie nawet na karcie sprzed 10 lat
Wymagania Black Ops 7 są zgodne z oczekiwaniami. Nowy CoD pójdzie nawet na karcie sprzed 10 lat
Rzeszów: Młodzież odebrała sadzonki jabłoni pamięci rodziny Ulmów
Rzeszów: Młodzież odebrała sadzonki jabłoni pamięci rodziny Ulmów
Zielona Góra. Operator monitoringu  odnalazł zaginioną 75-latkę
Zielona Góra. Operator monitoringu odnalazł zaginioną 75-latkę
Inowrocław: Śmierć 31-latka podczas policyjnej interwencji. Policja wydała oświadczenie
Inowrocław: Śmierć 31-latka podczas policyjnej interwencji. Policja wydała oświadczenie
Chełm: Domowy oprawca groził żonie siekierą i piłą motorową. W końcu nie wytrzymała i poszła na policję
Chełm: Domowy oprawca groził żonie siekierą i piłą motorową. W końcu nie wytrzymała i poszła na policję
Kórnik: Złodziej złapany w niecałą godzinę. Okazało się, że złamał więcej przepisów
Kórnik: Złodziej złapany w niecałą godzinę. Okazało się, że złamał więcej przepisów