Dziewięć martwych psów w gminie Piątek. Ruszył proces w sprawie znęcania się nad zwierzętami przez 52-latka
Makabryczne odkrycie w Piątku. Ruszył proces
Do makabrycznego odkrycia doszło 28 października 2023 roku na terenie jednej z posesji w miejscowości Balków w gminie Piątek. Przedstawiciele Towarzystwa Pomocy Zwierząt "Arkadia" w Głownie oraz funkcjonariusze łęczyckiej policji odnaleźli tam dziewięć martwych psów.
52-letniemu mężczyźnie śledczy zarzucili, że od listopada 2021 do 28 października 2023 roku znęcał się nad psami. Prokuratura Rejonowa w Łęczycy ustaliła, że znęcanie polegało na niezapewnieniu odpowiedniej opieki i warunków bytowania. Opierano się tu na opinii biegłej weterynarz, z której wynika, że psy mogły mieć choroby układu oddechowego m.in. pylicę.
Oskarżony nie stawił się dzisiaj na sali rozpraw. Sędzia Agnieszka Grzegorczyk-Kucharska odczytała wyjaśnienia przedstawione przez oskarżonego w toku postępowania przygotowawczego, z których wynika, że nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. 52-latek twierdzi, że opiekował się zwierzętami i karmił psy karmą, kaszą czy gotowanymi ziemniakami.
W czwartek, 15 maja jako świadek zeznawała m.in. pani Elżbieta z Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt ARKADIA w Głownie, która tego dnia uczestniczyła w makabrycznej interwencji.
- Na środku podwórka leżało pięć martwych psów. To był masakryczny widok. Psy leżały poukładane i były okryte foliami. Oskarżony długo nie wychodził z domu. (...) Na pytanie, co się wydarzyło był spokojny, bez żadnych emocji. Odkrywał zwłoki psów i mówił nam, która to suka, a który to pies - powiedziała płacząc pani Elżbieta. - (...) Oskarżony wpuścił do domu policjantów i na pierwszym piętrze na dwóch wersalkach znaleziono ułożone dorosłe martwe psy. Mężczyzna został w domu, a funkcjonariusze wyszli na zewnątrz. (...) Mężczyzna zaczął po kolei przerzucać wiotkie ciała psów przez parapet okienny. W pewnym momencie jedną sukę przerzucił tak, że upadła na zewnątrz. Było słychać, jak łamią jej się kości. Ciała zwierząt były jeszcze bardzo wiotkie.
W czwartek zeznawał także pracownik administracyjny urzędu gminy Piątek.
- Burmistrz chciał, żebym sprawdził warunki bytowania zwierząt na tej posesji. Pojechałem tam w asyście policji. Posesja była nieogrodzona. Panował tam bałagan i było tam osiem lub dziewięć psów. (...) Właściciel wyszedł do nas, który stwierdził, że jego sytuacja materialna jest trudna i chciałby dla tych psów, jak najlepiej, ale nie stać go - powiedział pan Krzysztof, pracownik administracyjny urzędu gminy Piątek.
Właścicielowi psów grozi kara nawet do trzech lat pozbawienia wolności.
"To jakiś koszmar"
Przypomnijmy, pierwsza wizyta przedstawicieli Towarzystwa Pomocy Zwierząt "Arkadia" w Głownie miała miejsce 14 października 2023 roku i odbyła się w celu sprawdzenia informacji, że psy należące do mężczyzny miały wałęsać się po wsi. Inspektorzy zastali wtedy chude czworonogi, zaś na posesji był bałagan: porozrzucane meble, koce, sprzęt AGD. 52-latek miał się pisemnie zrzec sześciu szczeniąt i poprosił o kastrację pozostałych. Stąd kolejna wizyta, 28 października 2023 roku. O okrucieństwie, jakie zastano podczas drugiej wizyty na miejscu, poinformowali w mediach społecznościowych miłośnicy zwierząt. Mimo wieloletniego doświadczenia nie mogli oni uwierzyć w skalę koszmaru.
- Nasi inspektorzy mimo wieloletniego doświadczenia nie mogą uwierzyć w to, co widzą. To jakiś koszmar. Ciała psów są jeszcze wiotkie. Ta makabryczna sytuacja musiała mieć miejsce niedawno - czytamy na stronie Przytuliska Głowno.