Elbląg: 150 kg martwych ryb w rzece. Eksperci podają przyczynę
Mniejsza zawartość tlenu w wodzie
Jak poinformowała rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Elbląga, Joanna Urbaniak, w czwartek służby wyłowiły z rzeki około 150 kg śniętych ryb. Sytuacja ustabilizowała się w piątek, a strażnicy miejscy monitorują rzekę, wyławiając już tylko pojedyncze sztuki.
Rzeczniczka WIOŚ w Olsztynie, Ada Wasilewska, wyjaśniła, że zjawisko to jest naturalne i wynika ze zbyt małej zawartości tlenu w wodzie. Badania wykazały, że poziom tlenu spadł do około połowy normy.
Nie mamy do czynienia z żadnym chemicznym zatruciem tych rzek, czy z żadnym celowym zanieczyszczeniem wody - zapewniła Wasilewska.
Cofka jako główny winowajca
Przyczyną wystąpienia przyduchy była cofka, czyli zjawisko hydrologiczne, w którym silny północny wiatr wpycha wodę z Zalewu Wiślanego do rzek. Wysokie temperatury powietrza dodatkowo sprzyjały powstawaniu tego zjawiska.
Choć "przyducha" nie jest bezpośrednio związana z działalnością rolniczą, to spływ zanieczyszczeń z pól do wód powierzchniowych, np. azotanów i fosforanów, może prowadzić do eutrofizacji wód, a w konsekwencji do nasilenia tego typu zjawisk.
Zapewnienia służb o braku zanieczyszczenia chemicznego są kluczowe, ponieważ pomagają wyeliminować podejrzenia o skażenie środowiska, które mogłoby mieć poważne konsekwencje dla rolnictwa, hodowli ryb i ekosystemu rzeki.