Fortuna na edukację dziecka. I to nie tylko w szkołach prywatnych
Wydatki rosną z każdym rokiem
Choć szkoły publiczne formalnie nie pobierają czesnego, dla wielu rodziców wrzesień oznacza poważne wydatki. Jak pokazuje raport Santander Consumer Bank, ponad połowa rodziców miesięcznie przeznacza na edukację od 200 do 1000 zł. Co szósty wydaje jeszcze więcej.
- 29% rodziców deklaruje miesięczne wydatki na poziomie 201-500 zł,
- 27% - 501-1000 zł,
- 10% - 1001-1500 zł,
- a 7% - ponad 1500 zł.
W przypadku szkół prywatnych te kwoty są jeszcze wyższe - 22% rodziców uczniów niepublicznych wydaje powyżej 1000 zł miesięcznie. W publicznych szkołach tak wysokie wydatki deklaruje zaledwie 5% rodzin.
Edukacja zaczyna się już na wczesnym etapie
Eksperci podkreślają, że największy zwrot z inwestycji w edukację przynosi wspieranie rozwoju dziecka już od najmłodszych lat. Raport Brookings Institution wskazuje, że "każdy dolar zainwestowany we wczesną edukację dzieci zwraca się czterokrotnie, a czasem nawet trzynastokrotnie".
Z badań OECD wynika z kolei, że stymulujące środowisko w żłobku czy przedszkolu przekłada się na lepsze wyniki w szkole oraz rozwój kompetencji społecznych. Wiele zależy jednak nie tyle od samej instytucji, co od jakości oferowanych zajęć i indywidualnego podejścia.
- Wydatki na edukację to nie tylko bieżące opłaty, ale przede wszystkim inwestycja w rozwój kompetencji, które w przyszłości zdecydują o samodzielności i możliwościach dzieci - mówi Katarzyna Goryluk-Gierszewska, dyrektor Szkoły Podstawowej Academy International.
Jak dodaje, doświadczenie przedszkolne często wpływa na łatwiejsze wejście w szkolną rzeczywistość:
- Dzieci z doświadczeniem przedszkola oferującego bogaty program zajęć i indywidualne wsparcie znacznie łatwiej odnajdują się w szkolnej rzeczywistości.
Codzienność szkolna i edukacyjne wyzwania
Zarówno szkoły publiczne, jak i prywatne mierzą się z własnymi wyzwaniami. W wielu publicznych placówkach występują trudności lokalowe, przepełnione klasy czy system zmianowy. Zdarza się, że zajęcia odbywają się wcześnie rano lub dopiero po południu, co komplikuje życie rodzinne.
Szkoły prywatne oferują często mniejsze klasy czy nowocześniejszą infrastrukturę, ale ich dostępność jest ograniczona ze względu na wysokie koszty. Niepubliczne placówki mogą być bardziej elastyczne organizacyjnie, jednak nie zawsze oznacza to wyższą jakość nauczania - wiele zależy od konkretnej szkoły, zespołu nauczycieli i podejścia do uczniów.
Problemy kadrowe dotykają całego systemu - zarówno publicznego, jak i prywatnego. Braki nauczycieli i ograniczone budżety sprawiają, że niektóre lekcje są łączone lub prowadzone przez nauczycieli spoza specjalizacji.
Świat wokół dzieci zmienia się dynamicznie. Automatyzacja, cyfryzacja i globalizacja sprawiają, że wiedza książkowa to za mało. Potrzebne są umiejętności adaptacji, współpracy i samodzielnego myślenia.
- Edukacja powinna kształtować nie tylko wiedzę, ale przede wszystkim uczyć samodzielności, odpowiedzialności i krytycznego myślenia - zaznacza Goryluk-Gierszewska. - Szkoła powinna być miejscem, w którym młody człowiek zdobywa narzędzia do podejmowania decyzji i adaptacji do zmieniającej się rzeczywistości.