Gliwice: Produkcja czołgów wraca do miasta po 20 latach. Wicepremier: "Śląsk stanie się centrum przemysłu zbrojeniowego"
Historia uczy, że potrafimy współpracować
Na briefingu przed VII wojewódzkim zjazdem delegatów PSL w woj. śląskim wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz nawiązał do przypadającego w sobotę święta Wojsk Obrony Terytorialnej, ustanowionego w rocznicę powstania Polskiego Państwa Podziemnego. Podkreślił, że tamto doświadczenie jest lekcją bardzo trudnych czasów, że Polacy potrafią pracować, kiedy muszą współpracować.
- A chciałbym, żebyśmy współpracowali, kiedy możemy współpracować. Dzisiaj możemy współpracować, a bezpieczeństwo jest tym wspólnym mianownikiem, na którym tę współpracę trzeba opierać - uznał.
180 czołgów K2
Wicepremier nawiązał do podpisanej w gliwickim Bumarze-Łabędy umowy wykonawczej na pozyskanie dla Polski kolejnych 180 czołgów K2, w tym 64 pierwszych czołgów w konfiguracji K2PL. 61 z tych czołgów ma zostać wyprodukowanych w Gliwicach.
- W tym tygodniu między PGZ-em, a koreańskimi firmami trwały już rozmowy o wykonawczym charakterze tej umowy, o zasadach polonizacji, o transferze technologii. To jest wielka szansa dla Bumaru Łabędy, nie tylko na naprawianie, na modernizację czołgu, ale tak naprawdę na budowanie swojego potencjału - wskazał szef MON.
Kosiniak-Kamysz wskazał, że rząd po 20 latach przywraca produkcję czołgów w Polsce. Jest to znaczący krok w uniezależnieniu się, w posiadaniu własnych zdolności.
Legwan i Rosomak
Przypomniał następnie o podpisanej w czwartek w zakładach Rosomak w Siemianowicach Śląskich umowie ramowej na dostawę dla Wojska Polskiego 1266 pojazdów terenowych Legwan, budowanych na podwoziu południowokoreańskiej marki Kia. Wskazał, że Legwany służą już m.in. na granicy polsko-białoruskiej w ochronie przed nielegalną migracją.
Szef MON dodał, że w Siemianowicach Śląskich powstają kolejne wersje kołowego transportera opancerzonego Rosomak, który będzie dalej rozwijany, co powinno służyć rozwojowi siemianowickiego zakładu.
Plany związane z Hutą Częstochowa
Kosiniak-Kamysz wspomniał następnie o firmie Maskpol z grupy PGZ, działającej w rejonie Częstochowy, a także decyzji, którą podjął jako szef MON na mocy ustawy o bezpieczeństwie państwa, zgłaszając akces do przejęcia Huty Częstochowa.
- To Minister Obrony Narodowej wystąpił jako ten organ państwa, który ratuje w tym wypadku własność państwową, ale też gwarantuje niezależność i produkcję na rzecz bezpieczeństwa państwa polskiego. Jestem z tego bardzo dumny, bo to jest zobowiązanie, które czyniliśmy, że będziemy chronić polski przemysł, będziemy go repolonizować tam, gdzie trzeba i nie narażać na szwank, na sprzedaż, gdzie jest to niepotrzebne, jak w tym wypadku - zaznaczył - Przecież to mogło wpaść w bardzo niepowołane ręce, gdyby Huta Częstochowa została sprzedana. Ten proces trwa, ten akces ze strony MON jest podtrzymany. Wiem, że kolejne rozstrzygnięcia sądu będą następować już w najbliższym czasie. Mamy zarezerwowane na to środki w tym budżecie i w przyszłorocznym budżecie - zasygnalizował wicepremier.
Przemysł zbrojeniowy sektorem zamachowym Śląska
Wyjaśnił, że wymienia te wszystkie inicjatywy dot. przemysłu zbrojeniowego w woj. śląskim, ponieważ to ten sektor musi być kołem zamachowym gospodarki Śląska i Polski.
- Wygraliśmy w Unii Europejskiej największą część programu SAFE, 43,7 mld euro, prawie jedna trzecia pieniędzy europejskich po raz pierwszy w historii przekazywanych na zbrojenia trafia do Polski - przypomniał.
Zaznaczył, że już dzisiaj woj. śląskie (według niedawnego raportu Deloitte) generuje 113 mld zł w ramach działalności przemysłu zbrojeniowego.
- To nie są firmy tylko państwowe, to podwykonawcy, firmy prywatne, nowoczesne technologie, technologie dronowe, start-upy - zastrzegł.
Śląsk jako centrum przemysłu zbrojeniowego
Ocenił, że Katowice, Śląsk, Zagłębie, Podbeskidzie, region częstochowski: woj. śląskie jako całość, ma szansę stać się centrum przemysłu zbrojeniowego i centrum bezpieczeństwa państwa polskiego.
- To tutaj musi być najwięcej tego typu przedsiębiorstw zlokalizowanych. To jest też strategia na zmiany, które następują, związane z górnictwem. Zmniejsza się wydobycie, jest proces transformacji napisany dla woj. śląskiego. W to miejsce musi wejść inny ciężki przemysł. Takim ciężkim przemysłem na nasze czasy (...) musi stać się (...) przemysł zbrojeniowy - uznał w Katowicach Władysław Kosiniak-Kamysz.