Głośna reakcja na hałas we Wrocławiu. Pod względem zgłoszeń pierwsze miejsce w Polsce, przewyższyliśmy Warszawę
Społeczna mapa, którą mało kto znał
Strona halaswpolsce.pl pozwala każdemu mieszkańcowi zgłosić hałas w swoim otoczeniu, z ulicy, imprez, pojazdów, czy budów. Można opisać źródło dźwięku i skontaktować się z innymi poszkodowanymi.
Choć taki mechanizm zgłaszania hałasu funkcjonuje od kilku tygodni, po naszej publikacji mieszkańcy Wrocławia masowo zaczęli z niego korzystać. To tylko pokazuje, jak duży i niedostrzegany wcześniej jest ten problem.
- Zachęcam gorąco do zmierzenia poziomu hałasu na ulicach Traugutta i Pułaskiego – napisał do naszej redakcji pan Wojciech, wskazując, że prawie codziennie wieczorem obcokrajowcy urządzają tam wyścigi samochodowe. – Hałas jest dużo ponad normę, nie da się zasnąć przy otwartych oknach! Policja i władze miasta pomimo zgłoszeń nie reagują! Nasze zdrowie w mieście jest zależne od dobrego wypoczynku, a niestety trudno jest tutaj wypoczywać w takim hałasie! – opisuje.
Podobnych wiadomości otrzymaliśmy dużo. Czytelnicy nie tylko dziękowali za „nagłośnienie” tematu, ale też dzielili się kolejnymi lokalizacjami, w których hałas uniemożliwia normalne życie.
- Chciałabym dodać do tego artykułu, budowę przy ulicy Gwiaździstej, Zielińskiego, obok Sky Towera. Gdzie roboty są prowadzone po godz. 22... Wylewanie betonu i straszny hałas od godz. 7 pod samymi oknami do późnych godzin wieczornych. Wozy betoniarskie, które stoją dosłownie 50 metrów między budowla a budynkami mieszkalnymi. Można zwariować – pisze Czytelniczka.
Wrocław głośniejszy niż Kraków? Jest głos z Małopolski
W liście do redakcji pani Bernadetta z Krakowa opisała swoje rozczarowanie głośną majówką we Wrocławiu:
„Najpierw nie mogłam zwiedzić Rynku przez Gitarowy Rekord Polski i nagłośnienie słyszane z kilometr dalej od sceny. A następnie spacer po parku i ogrodzie japońskim w okolicy Hali Stulecia przez jakiś koncert na świeżym powietrzu. Przysłowiowe "idź do parku, jak chcesz ciszy" nie zadziałało. Pomiędzy głównymi hukowymi atrakcjami, w spacerowaniu po mieście przeszkadzały mi bardzo jegomoście w podrasowanych autach, które generowały huk na poziomie startu odrzutowca. Nawet zatykając sobie uszy, nie mogłam wytrzymać.
Czy naprawdę jako turystka mam nosić stopery, bo ktoś urządza sobie pokaz hałasu na publicznej drodze? Przestrzeń jest wspólna, a ja jako piesza jestem z niej przeganiana hałasem. Według mnie jest to skandaliczne, że miasto pozwala na takie ekscesy. Turyści imprezowi są sporadyczni, a tacy jak ja zwiedzający np. muzea, parki i architekturę - całoroczni. Dlaczego kosztem komfortu tych drugich, pozwala się na głośne imprezy? To zniechęci kolejne osoby do odwiedzania Wrocławia i na pewno wpłynie na obroty firm żyjących głównie z regularnej turystyki miejskiej. Jakbym miała zdecydować się na ponowne odwiedziny Wrocławia to tylko późną jesienią, kiedy mam pewność braku głośnych imprez.”
W dalszej części listu skrytykowała Wrocław za brak brak ekranów akustycznych wzdłuż bardzo ruchliwych ulic i tras tramwajowych, pomimo bliskiej odległości budynków mieszkalnych.
„W Krakowie mamy ich całkiem sporo w tym w środku osiedli, a nie tylko na obrzeżach wzdłuż ekspresówek” – pisze.
Cichy zabójca, głośny problem
Zapytaliśmy Urząd Miejski Wrocławia, czy zgłoszenia mieszkańców na stronie halaswpolsce.pl mogą realnie wpłynąć na działania miasta. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Tymczasem kolejne punkty pojawiają się na mapie niemal codziennie. Ich autorzy coraz częściej dzielą się nie tylko lokalizacją, ale też chętnie opisują źródła hałasu, które nie tylko oznaczają dyskomfort.
Przewlekła ekspozycja na dźwięki powyżej norm może prowadzić do problemów z sercem, bezsenności, depresji, a nawet trwałego uszkodzenia słuchu. Normy hałasu w mieszkaniach są określone przepisami – 40 dB w dzień, 30 dB w nocy. To odpowiednio poziom szumu lodówki i cichego szeptu.
Od myjni po karetkę
Nowe zgłoszenia dotyczą całej palety źródeł hałasu: od samochodów z przerobionym wydechem, przez całonocne imprezy studenckie, po... głośne zajęcia fitness w siłowni.
Wśród nowych punktów na mapie znalazły się m.in. ul. Wyścigowa, Ślężna, Legnicka, Grabiszyńska, Olszewskiego, Nowy Świat, okolice siłowni przy ul. Żegiestowskiej, a także niecenzuralne określenie hałasu w myjni przy ul. Ślicznej oraz akademików Politechniki Wrocławskiej. Mieszkaniec Borowskiej skarży się na sygnały karetek przejeżdżających non stop. Jest także dużo uwag do jeżdżących po mieście tramwajów. Niezmiennie jednak liderem wśród źródeł hałasu pozostaje zbyt głośny ruch drogowy.