Gorlice: Lodowisko szykuje się na nowy sezon. Trwa budowa parkingu dla klientów ulubionej zimowej atrakcji
Widać konsekwencję w działaniach miasta na rzecz rozwoju bazy Ośrodka Sportu i Rekreacji w Gorlicach. Tak naprawdę przy wyremontowanej ulicy Sportowej i odnowionych wszystkich obiektach sportowych, jedynym miejscem wstydu był parking przy lodowisku. Był, bo właśnie się to zmienia.
W miejscu wysypanego żwirem i klińcem, placu, który częściej niż miejsce parkingowe przypominał błotną kałużę powstaje parking z kostki brukowej, a dzięki podcięciu skarpy przy której się znajduje udało się wygospodarować kolejne kilkanaście miejsc postojowych.
To ważne nie tylko ze względu na estetykę miejsca, które w sezonie zimowym przyciąga rzesze miłośników jazdy na łyżwach, ale też ze względu na ich bezpieczeństwo. Nie bez znaczenia są też fakt, że zimą z lodowiska dziennie średnio korzysta ponad 500 osób, a w weekendy liczba ta sięga nawet 1300 osób. Wtedy zaplecze parkingowe przy hali sportowej i stadionie nie wystarcza.
Trudno się dziwić. W ubiegłym sezonie nie istotne było czy świeciło słońce, czy padał deszcz. Miejska ślizgawka pracowała nieprzerwanie przez ponad trzy miesiące. Zadaszone lodowisko w Gorlicach zyskało sobie już dość liczną grupę amatorów. Bywały dni, że na łyżwy przychodziło tutaj nawet 1300 osób, czyli o ponad 400 więcej niż w sezonach przed modernizacją miejskiej ślizgawki. Trudno się dziwić. Wreszcie skończyły się problemy z przemoczonymi butami, mokrymi od śniegu siedziskami, a co za tym idzie - ubraniami, przebieraniem butów pod chmurką, no i zamykaniem lodowiska, bo akurat było zbyt słonecznie i tafla popłynęła.
Nowe zadaszenie pozwoliło przedłużyć sezon, ale także zapewniło bardziej komfortowe warunki jazdy. Umożliwiło organizację ciekawych wydarzeń, jak choćby dyskotek na lodzie, które cieszyły się popularnością wśród młodzieży. Najchętniej z obiektu korzystali najmłodsi oraz grupy szkolne i zorganizowane z Gorlic i powiatu. Łącznie było to blisko 40 tys. użytkowników.