Gorlice: Okultystyczne rytuały na cmentarzu wojskowym?
Od późnego wieczoru wczoraj w sieci krąży nagranie z Cmentarza Wojennego nr 91 w Gorlicach, na którym autor prezentuje, co zostało porzucona na nagrobkach, głównym pomniku z krzyżem i ołtarzu, który jest w bocznej ścianie kamiennego ogrodzenia.
Z nagrania wynika, że ktoś zadał sobie sporo trudu, by całą instalację zbudować. Na kamiennych elementach miejsca pamięci, a do tego zabytku poukładane zostały kartki z napisami, które trudno odczytać. Miedzy tym poukładane były świeczniki, kieliszek, kubki, miseczki, opakowania po gotowej żywności, ale też chleb. Część instalacji stanowiła biżuteria, monety, a nawet świece. Wszystko zostało dodatkowo doświetlone lampkami led podłączonymi do powerbanków.
Całość stwarzała wrażenie ołtarzyka zbudowanego być może do celów rytualnych, tym bardziej, że monety czy chleb mogą kojarzyć się z formą ofiary.
Dzisiejszego poranka byliśmy na cmentarzu. W drodze na szczyt zastaliśmy nieoznakowany policyjny samochód. Kryminalni byli już po pierwszych czynnościach w sprawie, a mimo to zastaliśmy powróz przywiązany na jednym z grobów, a miedzy drzewami rozciągniętą czerwoną linkę.
W siedzi wrze, a wśród komentarzy gorliczan można przeczytać przede wszystkim: "powinien być monitoring tragedia", "Brak słów", Straszne....dewastacja. "Wygląda na jakieś czary mary", "Jakieś rytuały", "Czarna magia", "Tyle lat na odludziu stało i nikomu do pały nie wpadało, by tu sobie odczyniać przesądy i uroki...", "Należało by to posprzątać nawet, by zyskał, powerbanki są przydatną rzeczą. Resztę do śmieci i już. Nie ma się nad czym zastanawiać"
Otóż jest, bo na działania do których doszło na Górze Cmentarnej jest stosowny paragraf.
- Artykuł 196 Kodeksu Karnego reguluje kwestię obrazy uczuć religijnych. Mówi on, że kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 - mówi Gustaw Janas, oficer prasowy KPP w Gorlicach. - Pod takim kątem właśnie prowadzone jest śledztwo w tej sprawie dotyczące zdarzeń na Cmentarzu Wojennym nr 91 w Gorlicach - dodaje policjant.
Wszystko wskazuje na to, że ktoś uczynił sobie z cmentarza, miejsce zabawy. Jak niebezpiecznej? Nie wiadomo. Być może nawet pod wpływem leczniczej marihuany, której sprzedaż prowadzona jest tylko na receptę. Opakowanie po takim leku, leżało wśród świec, lampek, kartek z dziwnymi, niemożliwymi do odczytania tekstami, ale też monetami, drewnianymi figurkami i chustami.
Być może dotarcie do osoby, która takich czynów się dopuściła lub osób powiązanych z nią będzie łatwiejsze niż się wydaje, mimo, że cmentarz nie jest objęty miejskim monitoringiem i skazany tylko na sporadyczne przejazdy patroli straży miejskiej i policji w to miejsce.
Jeden z komentujących znalezisko wskazuje jasno że: "białe pojemniki z etykietami zawierającymi niebieskie i czerwone paski to marihuana medyczna". Tutaj pada nazwa leku, który znajdował się wśród porzuconych rzeczy. "Każdy lek w Polsce ma niepowtarzalny kod QR " Pisze dalej komentujący zdarzenie. W tej sposób policja jest w stanie namierzyć nie tylko aptekę i receptę na którą kupiono dany lek, a wiec dotrzeć i do osoby, która go kupiła. "Nawet jeżeli by była na inną osobę i kupiona przez receptomat (a jest to już prawie niemożliwe ) to prawdopodobnie ktoś płacił przelewem za taką receptę" - podpowiada komentujący.
Badania dowodzą, że medyczna marihuana, która działa przeciwbólowo, przeciwskurczowo i pobudza apetyt, wykazuje też działanie psychotyczne, powodujące objawy ze strony centralnego ośrodka nerwowego, wprowadza w stan lekkiego odurzenia i euforii. Być może na całe zajście na Górze Cmentarnej wpływ miał właśnie ten lek.