Gorzów Wielkopolski: Tyle tysięcy uczniów nie chodzi na edukację zdrowotną. Mamy dane ze szkół
Gorzów jako pierwsze wojewódzkie miasto w Polsce podał dane dotyczące frekwencji na zajęciach z edukacji zdrowotnej. To nieobowiązkowy przedmiot, który od nowego roku szkolnego zastąpił wychowanie do życia w rodzinie.
Edukacja zdrowotna nie jest przedmiotem obowiązkowym. Na zajęcia z urzędu zapisani byli wszyscy uczniowie z klas IV-VIII podstawówek oraz uczniowie szkół ponadpodstawowych. W tym drugim przypadku przedmiot ma być w planie lekcji przez dwa lata - do wyboru - w klasach I-III. Do 25 września z zajęć można jednak było się wypisać. W przypadku uczniów niepełnoletnich mogli to zrobić ich rodzice i opiekunowie. Uczniowie pełnoletni mogli wypisać się sami.
Czym jest edukacja zdrowotna?
Treści zajęć z edukacji zdrowotnej podzielono na różne obszary tematyczne. Są to m.in. wartości i postawy, zdrowie fizyczne, aktywność fizyczna, odżywianie, zdrowie psychiczne, dojrzewanie, zdrowie seksualne czy internet i profilaktyka uzależnień.
- Nowy, a śmiem powiedzieć że nowoczesny, przedmiot edukacja zdrowotna jest odpowiedzią na potrzeby młodych ludzi, ale także rodziców i pedagogów. To zwiastun reformy programowej 2026 Kompas jutra - mówił u progu roku szkolnego Mariusz Biniewski, lubuski kurator oświaty.
Jedni zachęcali, drudzy zniechęcali
Do uczestnictwa w zajęciach zachęcali m.in. politycy Platformy Obywatelskiej.
- Edukacja zdrowotna temu ma służyć, żeby pokazać, w jaki sposób młodzi ludzie mogą zdobywać informacje, gdzie mogą szukać pomocy. W zakresie tego przedmiotu człowiek potraktowany jest jako jedność psycho-fizyczna. Jak będziemy młodego człowieka traktować jako jedność, to będziemy mieli fajne zdrowe społeczeństwo - mówiła posłanka Krystyna Sibińska.
Do wypisywania uczniów z przedmiotu namawiali natomiast m.in. politycy Prawa i Sprawiedliwości.
- Pod tytułem "edukacja zdrowotna" chce się przemycić do polskich szkół treści polityczne i ideologiczne. Te treści, które chce się przemycić, są nieadekwatne do wieku tych, którzy będą je przyjmowali. Są nieadekwatne do wartości, które zdecydowana większość rodziców reprezentuje. Te treści, które się proponuje, to jest deprawacja dzieci - mówił poseł Władysław Dajczak.
Gorzów już policzył
Lubuski kurator oświaty mówił nam 2 września, że kuratorium nie będzie zbierało danych dotyczących liczby uczniów na zajęciach z edukacji zdrowotnej. Dane zebrał już jednak gorzowski magistrat.
- W gorzowskich szkołach nauką tego przedmiotu objętych powinno być 10 483 uczniów. Uczestnikami jest 4 103 uczniów, co stanowi 39,14 proc. - poinformował nas Wiesław Ciepiela, rzecznik urzędu miasta w Gorzowie.
O ile w podstawówkach na zajęcia z edukacji zdrowotnej chodzi ponad połowa dzieci i młodzieży z klas IV-VIII, o tyle w szkołach dla starszych uczniów uczęszcza mniej niż co czwarty uczeń.
- W szkołach podstawowych powinno uczestniczyć 5 288 uczniów, a uczestniczy 2846, co stanowi 53,82 proc. W szkołach ponadpodstawowych powinno natomiast uczestniczyć 5 195, a uczestniczy 1257, co stanowi 24,20 proc. - mówi rzecznik Ciepiela.
Z danych wynika więc, że na zajęcia z edukacji zdrowotnej nie chodzi sześciu na dziesięciu gorzowskich uczniów, do których został skierowany nowy przedmiot. Wypisanych zostało z niego 6380 uczniów.