Groszowice: Śmiertelne potrącenie pieszego pod Radomiem. Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia, miał zaraz prowadzenia aut. Mężczyzna został zatrzymany
Kierowca potrącił mężczyznę w Groszowicach pod Radomiem, po czym odjechał, nie udzielając mu pomocy. Krótko po tym został zatrzymany przez funkcjonariuszy z Komisariatu Policji w Pionkach. Prokurator przedstawił mężczyźnie zarzuty, a sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu na czas 3 miesięcy.
Źródło zdjęć: © Materiały WP | Adobe
Antoni Sokołowski
Po śmiertelnym wypadku pod Radomiem policja zatrzymała kierowcę, trafił on do aresztu
Jak informuje Justyna Jaśkiewicz z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu, do tragicznego zdarzenia doszło w środę rano, 13 sierpnia, w Groszowicach, niedaleko Radomia, już na terenie gminy Jedlnia - Letnisko.
Kierujący pojazdem cofając z parkingu na drogę potrącił przechodzącego przez jezdnię mężczyznę po czym odjechał z miejsca zdarzenia nie udzielając pomocy pieszemu. 77-latek został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł
- informuje Justyna Jaśkiewicz z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
Po otrzymaniu zgłoszenia o zdarzeniu policjanci natychmiast zajęli się ustalaniem sprawcy i okoliczności wypadku.
Kilka godzin po zdarzeniu zatrzymali na terenie gminy Jedlnia Letnisko 64-latka podejrzanego o potrącenie. W chwili zatrzymania mężczyzna był nietrzeźwy miał około promil alkoholu w organizmie. Pobrano także krew do dalszych badań laboratoryjnych. Dodatkowo miał sądowy zakaz kierowania pojazdami wydany kilka tygodni wcześniej przez Sąd Rejonowy w Radomiu. Trafił do policyjnej celi
- informuje Justyna Jaśkiewicz z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
Następnie mężczyzna został doprowadzony go do prokuratury gdzie usłyszał zarzuty. Kierowca odpowie za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, nieudzielenie pomocy pieszemu oraz niestosowanie się do orzeczonych środków karnych.
Śledczy wnioskowali o zastosowanie tymczasowego aresztu. Sąd przychylił się do tego wniosku i 64-latek najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie
- dodaje Justyna Jaśkiewicz.