Historia kryminalna Macieja Siembiedy z Miechowem w tle. To pierwsza taka powieść
- Mieszkali z matką w izbie, która kiedyś stanowiła część dawnej siedziby Zakonu Rycerskiego Grobu Bożego. Niby mnichów, a zabijaków słynnych na pół świata. Wszędzie wokół snuły się ich cienie. Wszędzie zostawili ślady. W starym klasztorze zamienionym na plebanię. W wirydarzu. W zamku generałów zakonu pełnym magicznych symboli. W ponurej baszcie i w kościele, którego zakamarki pełne były zagadek zawoalowanych pajęczynami, i w kryptach, gdzie spoczywały szczątki rycerzy – w ten sposób na scenę powieści wchodzi Kazik Soboń, jeden z jej głównych bohaterów.
Ale nie ma się czego bać. „Sobowtór” to nie jest kolejna książka o księciu Jaksie i Bożogrobcach - choć wątek założyciela Miechowa jest w niej ważny i pojawia się przy okazji niemieckiej okupacji. Autor wykorzystał dla swoich narracyjnych celów trwający od wieków spór o to, czy Jaksa z Kopanicy i Jaksa z Miechowa to ta sama postać. „Sobowtór” nie jest jednak powieścią historyczną, a raczej kryminalno-sensacyjną. Jej głównym bohaterem jest całkiem współczesny detektyw Jakub Kania, zatrudniony w firmie ubezpieczeniowej jako człowiek do zadań specjalnych. Akcja książki, podobnie jak w kryminałach Camili Lackberg, toczy się równolegle w czasach współczesnych i historycznych. Choć nie tak odległych, jak w przypadku księcia Jaksy...
Perypetie Kazimierza Sobonia
Miechów i pochodzący stąd Kazimierz Soboń to ważne elementy fabuły osadzonej w przeszłości. Sierota po weteranie wojennym (ojciec zmarł tragicznie broniąc swojego przyjaciela Żyda w czasie pogromu w 1919 roku) zostaje wraz z matką przygarnięty na plebanię. Plotki głoszą, że jego prawdziwym ojcem jest miejscowy proboszcz ksiądz Kalęba. Soboniowa na plebanii pełni rolę gospodyni księdza, bystry Kazik jako młody chłopak zostaje parafialnym kancelistą. Wszystko zmienia się, gdy w 1927 roku przyjeżdża do Miechowa uratowany przez Sobonia seniora Żyd Wajcman. Jest bogatym przedsiębiorcą i oferuje pomoc w wychowaniu i wykształceniu chłopca. Wkrótce Kazik wyjeżdża do Krakowa, gdzie szybko robi karierę jako pracownik galerii obrazów Żyda Seiferta.
Kazik Soboń, choć nie zawsze chętnie i z własnej woli, na kartach powieści często wraca Miechowa. Przewijają się znajome miejsca: plebania, klasztor, Kolonijki, pomnik z Orłem, dworzec kolejowy. Wszystko osadzone w realiach dwudziestolecia międzywojennego i niemieckiej okupacji. Kazik pojawia się w tej miechowskiej scenografii coraz starszy i coraz bardziej odmieniony. Bo Kazimierz Soboń to nie jest postać pozytywna. Młody, zafascynowany historią chłopiec, w biegiem czasu i przypływu pieniędzy zmienia się w… Na tym może skończmy, żeby nie odbierać czytelnikom przyjemności poznawania jego losów. W każdym razie nie jest to droga od Kmicica do Babinicza. Soboń wędrował raczej w przeciwnym kierunku, ale o tym można się przekonać, czytając „Sobowtóra”.
A przeczytać warto, bo to bardzo sprawnie napisana literatury rozrywkowa, w której Miechów jest elementem tła, zaś na pierwszym planie mamy wątek fałszerstw dzieł sztuki.
- Na aukcjach i w kolekcjach prywatnych co jakiś czas pojawiają się nieznane dzieła renesansowego mistrza – perfekcyjnie wykonane, namalowane na XVI-wiecznych deskach, a jednak fałszywe. Legenda głosi, że ich autorem jest „Gemello”, geniusz malarstwa i mistrz fałszerstwa, który żyje kilkaset lat. Policja całej Europy od czasów Napoleona bezskutecznie próbuje go schwytać – głosi fragment promocyjnego tekst na okładce książki. Jak losy fałszerza Gemello splatają z Miechowem, tego już można się dowiedzieć, czytając „Sobowtóra”.
Maciej Siembieda, były dziennikarz, laureat wielu prestiżowych nagród, od ośmiu lat tworzy serię książek sensacyjnych, których bohaterem jest ekspert od śledztw historycznych Jakub Kania. Autor pochodzi ze Starachowic, większość zawodowego życia był związany z Opolem, obecnie mieszka w Sopocie. Skąd zatem w jego twórczości wątek Miechowa? O tym i wielu innych rzeczach pewnie będzie się można dowiedzieć podczas tegorocznego Miechowskiego Festiwalu Książki. Ewa Majewska-Dudek, kierująca Fundacją Stawiamy Na Rozwój zdradza, że Maciej Siembieda został zaproszony na tegoroczne wydarzenie i to zaproszenie przyjął. Będzie gościł w Miechowie 11 października. Jest zatem dużo czasu, aby zapoznać się z jego najnowszą powieścią.