WAŻNE
TERAZ

Szef KOWR z PSL spotykał się z założycielem Dawtony tuż przed wybuchem afery CPK

Jak nasze szpitale radzą sobie z obsadą pielęgniarską? Bywa ciężko, ale szpitale jakoś radzą sobie

Źle nie jest, jakoś sobie radzimy - takie słowa usłyszeliśmy w szpitalach powiatowych w regionie, gdy zapytaliśmy o obsadę kadrową pielęgniarek. Okazuje się, że problemów z zatrudnieniem tej części białego personelu nie ma. Jak oceniają eksperci, niechęć do tego zawodu skutecznie przezwyciężyły podwyżki płac, na które mogły liczyć pielęgniarki. Ostatnio każdego roku w Białymstoku z wnioskiem o stwierdzenie prawa wykonywania zawodu zgłasza się ponad 200 absolwentek i absolwentów pielęgniarstwa.
Braki kadroweBraki kadrowe
Źródło zdjęć: © Pixabay | pixabay
Martyna Jurkowska
- Dziś nie ma większych problemów z pielęgniarkami. Jeżeli już się zdarzają, to są to raczej pojedyncze, sporadyczne przypadki, w których poszukiwane są np. wysoko wyspecjalizowane pielęgniarki - mówi Katarzyna Malinowska - Olczyk, rzeczniczka prasowa Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

Jeszcze kilka lat temu deficyt pielęgniarek był widoczny gołym okiem. Teraz w białostockich szpitalach jest już lepiej.

Ksiądz wprost o dekoracjach na grobach. "Niesiemy tony zniczy"

Ale Agnieszka Olchin, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w województwie podlaskim uważa, że rzeczywistość wcale nie jest taka różowa.

- Gdy weszła ustawa o minimalnych normach zatrudnienia pielęgniarek, to okazało się, że wszystkie podmioty lecznicze zmniejszyły liczbę łóżek. Po prostu dyrektorzy dopasowali się do tych norm, nie zatrudniając pielęgniarek. Pracodawcy mają bowiem swobodę w zgłaszaniu liczby łóżek, ale to nie ma nic wspólnego ze stanem faktycznym. Bo poza zgłoszoną liczbą łóżek, potem są dostawki na korytarzach, z piwnic ściąga się dodatkowe łóżka. I pod te normy, które istnieją, dyrektorzy uważają, że liczba pielęgniarek jest wystarczająca. Ale moim zdaniem, tak nie jest. Bo te normy naliczane są do liczby zgłaszanych łóżek, a nie do liczby rzeczywistych pacjentów - tłumaczy Agnieszka Olchin.

Z danych Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Białymstoku wynika, że aktualnie zarejestrowane są 7474 pielęgniarki. Od czterech lat średnio około 200 pielęgniarek-absolwentów zgłasza się do Izby z wnioskiem o stwierdzenie prawa wykonywania zawodu pielęgniarki. W 2024 roku było to 212 osób, rok wcześniej - 224 osoby.

- Został zwiększony limit przyjęć na studia pielęgniarskie, a to powoduje, że pielęgniarek jest coraz więcej. Poza tym, zainteresowanie tym zawodem jest większe niż kiedyś, chociażby ze względu na poprawę warunków pracy i płacy - zauważa Beata Janina Olejnik, przewodnicząca Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Białymstoku.

Przyznaje jednocześnie, że białostockie szpitale nie mają aż tak dużych braków kadrowych z pielęgniarkami, jak kiedyś. Na ich korzyść przemawiają nie tylko lepsze warunki pracy i płacy, ale też możliwość wykonywania skomplikowanych procedur medycznych.

- To przede wszystkim wieloprofilowość, która przekłada się na realizację wysokospecjalistycznych procedur, czyli możliwość pozyskania większych umiejętności - tłumaczy szefowa Izby.

Z informacji, które uzyskaliśmy w szpitalach powiatowych naszego województwa wynika, że kryzys na rynku pielęgniarskim także w ich placówkach został w dużym stopniu zażegnany. I że sytuacja na tę chwilę jest na tyle opanowana, że nie ma problemów z zabezpieczeniem dyżurów.

- Jeszcze do tamtego roku był problem z obsadą położnych, ale w ostatnim roku przyjęliśmy dużo pielęgniarek po szkole - mówi Aneta Długozima, dyrektorka Szpitala Ogólnego w Kolnie. I dodaje: - Wzrost wynagrodzeń bardzo mocno zmobilizował osoby do kształcenia się w tym kierunku. Mało tego, takie wykształcenie zdobywają nawet osoby pracujące do tej pory w innych branżach. Mamy np. u siebie panią, która przez wiele lat pracowała jako urzędniczka, po czym odnowiła prawo wykonywania zawodu i pracuje jako pielęgniarka.
- Jest przyzwoicie, powiedziałbym nawet, że optymistycznie. Mamy coraz więcej pielęgniarek zaraz po szkole, które chcą u nas pracować. Choć prawdą oczywiście jest, że większość pielęgniarek woli wybierać duże ośrodki, chociażby z tego powodu, że sytuacja szpitali powiatowych wydaje się niepewna - dodaje Andrzej Szewczuk, dyrektor SP ZOZ w Siemiatyczach.

Jak to wygląda np. w Bielsku Podlaskim? Alina Jurczuk, naczelna pielęgniarka bielskiego szpitala mówi wprost:

- Spełniamy minimalne zarządzenie. Panie pielęgniarki są w wieku emerytalnym, tak jak pokazuje średnia wieku pielęgniarek w Polsce.

Z kolei Marta Klucznik, główny specjalista ds. kadr, płac i administracji SP ZOZ w Sejnach przyznaje, że braki personelu pielęgniarskiego rozwiązały... likwidacje kilku oddziałów:

- Braki zapełniły osoby ze zlikwidowanych oddziałów. Do tego co roku dochodzą nowe roczniki pielęgniarek, więc problemów z obsadą pielęgniarską nie mamy.

Co ciekawe, w naszym województwie jest samorząd, który od lat dba o to, żeby w zarządzanej przez niego placówkach nie brakowało pielęgniarek. Tak dzieje się w Hajnówce, gdzie od kilku lat są przyznawane stypendia dla studentów kierunku pielęgniarstwo i położnictwo. Warunkiem otrzymania pomocy finansowej jest zobowiązanie do pracy w hajnowskim szpitalu po zakończeniu nauki.

- Wsparcie finansowe jest wypłacane przez okres nauki. A po ukończeniu studiów studenci mają zapewnioną pracę w naszej placówce zdrowotnej - przypomina starosta hajnowski Andrzej Skiepko.

Jak przyznają dyrektorzy placówek, obecnie większość pielęgniarek jest w wieku przedemerytalnym, nie brakuje też pracujących emerytek, którym nie spieszy się, aby odejść z zawodu. To powoli zaczyna się jednak zmieniać. Do szpitali coraz częściej trafiają bowiem pielęgniarki prosto po studiach.

Wybrane dla Ciebie
Spółka PEJ bada grunty pod budowę elektrowni. Wytnie 300 ha lasu
Spółka PEJ bada grunty pod budowę elektrowni. Wytnie 300 ha lasu
Malbork: MZK liczy pasażerów, by sprawdzić, ilu jest spoza miasta
Malbork: MZK liczy pasażerów, by sprawdzić, ilu jest spoza miasta
Używane, ale niemal nowe. Coraz więcej Polaków wybiera auta do trzech lat i płaci za nie mniej
Używane, ale niemal nowe. Coraz więcej Polaków wybiera auta do trzech lat i płaci za nie mniej
Łekno: Wspólne wspomnienia i zaduma nad tymi którzy odeszli - koncert zaduszkowy
Łekno: Wspólne wspomnienia i zaduma nad tymi którzy odeszli - koncert zaduszkowy
Warszawa: Wypadek na Mokotowie. Zablokowana ulica po zderzeniu trzech aut
Warszawa: Wypadek na Mokotowie. Zablokowana ulica po zderzeniu trzech aut
Radomyśl Wielki: III Radomyskie Zaduszki Jazzowe przyciągnęły stu widzów
Radomyśl Wielki: III Radomyskie Zaduszki Jazzowe przyciągnęły stu widzów
Tarnobrzeg :Pociągiem przez jakiś czas nie pojedziemy
Tarnobrzeg :Pociągiem przez jakiś czas nie pojedziemy
Zduńska Wola: Tysiące światełek i kwiaty zdobią groby
Zduńska Wola: Tysiące światełek i kwiaty zdobią groby
W Szwecji śmierć "na papierze" dotyka kilkadziesiąt osób rocznie
W Szwecji śmierć "na papierze" dotyka kilkadziesiąt osób rocznie
Aleksandrów Kujawski: Cmentarze 2025 po zmroku - magia światła i wspomnień
Aleksandrów Kujawski: Cmentarze 2025 po zmroku - magia światła i wspomnień
Kielce: Zaduszki Chopinowskie w Pałacyku Zielińskiego. Muzyka Chopina i wspomnienia o artystach. Zagrał Mateusz Marzec
Kielce: Zaduszki Chopinowskie w Pałacyku Zielińskiego. Muzyka Chopina i wspomnienia o artystach. Zagrał Mateusz Marzec
STS Sanok nie miał argumentów w pojedynku z GKS-em Katowice
STS Sanok nie miał argumentów w pojedynku z GKS-em Katowice