Jaworzno: Brytyjczycy odkryli Śląskie Malediwy. Piwo za 2 funty i turkusowa woda. No czego chcieć więcej?
Brytyjczycy odkryli "Malediwy". Krystaliczna woda i piwo za 2 funty, czyli tropiki w wersji ekonomicznej
Nie trzeba rezerwować luksusowego resortu ani płacić fortuny za loty na koniec świata. "Malediwy Polski", jak nazwał Park Gródek brytyjski dziennik "Daily Mail" oferują turkusową wodę, 60 hektarów zieleni i kładki wijące się nad taflą jeziora. A wszystko to w zasięgu tanich linii lotniczych. Jak pisze Alesia Fiddler, "Park Gródek, położony w polskim mieście Jaworzno, był niegdyś kamieniołomem dolomitu, a dziś jest malowniczym parkiem, często porównywanym do wymarzonego miejsca wakacyjnego".
Czyli klasyka. Z industrialnej blizny po kamieniołomie powstała pocztówka, którą teraz oglądają na Wyspach.
"Daily Mail" opisuje, że największym hitem parku jest kładka na zbiorniku Wydra. To właśnie ona sprawiła, że zdjęcia Jaworzna zaczęły krążyć po sieci.
- Drewniany most wijący się nad czystą wodą jest miejscami lekko przykryty, co pozwala odwiedzającym zamoczyć stopy w turkusowym jeziorze - pisze dziennikarka "DM".
Brzmi jak folder reklamowy biura podróży? Owszem. Ale ku utrapieniu Brytyjczyków, nie czekają tam kelnerzy z dawnych kolonii z koktajlem, tylko spacerowicze z kijkami nordic walking. I dobrze, bo cała magia polega na tym, że można wejść, pospacerować i wyjść, nie wydając ani grosza na bilety wstępu.
Raj bez kąpieli. Ale jest tu coś, co docenili Brytyjczycy
No dobrze, ale czy w tej wodzie da się popływać? Niestety nie. I tu kończy się bajka o polskich Malediwach. Pływanie jest zakazane, bo pod taflą wciąż spoczywają koparki i maszyny, a dno jest głębokie i nierówne. Brytyjski dziennik uczciwie ostrzega.
- Mimo że zbiorniki wyglądają kusząco, pływanie w Parku Gródek jest zakazane ze względów bezpieczeństwa.
Czyli można zrobić zdjęcie, zamoczyć nogi, ale o kąpieli w turkusowej wodzie trzeba zapomnieć. Na szczęście od czego są kocyki, pikniki i... wspomniane piwo za 2 funty. Cóż, jakie to brytyjskie...
Za resztę przeciętny turysta z Wysp także nie zapłaci zbyt wiele. Są tanie loty do Katowic, wstęp do parku jest darmowy. Do tego opinie turystów z TripAdvisora są jednoznaczne: "must-see place in Jaworzno", pisał jeden. Inny przyznał, że bywa tłoczno, ale to "bardzo przyjemne miejsce na niedzielny spacer". W polskich realiach to wręcz laurka.
Malediwy w Jaworznie. Pojedziesz, zobaczysz..., ale czy wrócisz?
No dobrze, zejdźmy na ziemię. Park Gródek to dziś faktycznie jedno z najbardziej malowniczych miejsc w regionie. Ścieżki, punkty widokowe, turkusowa woda i drewniane kładki sprawiają, że przyjeżdżają tu nie tylko mieszkańcy Jaworzna, ale i całej aglomeracji. To również popularne miejsce na sesje zdjęciowe, od rodzinnych po ślubne. A że do Katowic jest rzut beretem, Brytyjczycy mają powód, by wpisać Jaworzno na listę "city breaków".
Czy Park Gródek to faktycznie Malediwy? Nie oszukujmy się, do tropikalnego raju sporo mu brakuje, i to nie tylko dlatego, że zamiast plaży mamy klify, a kąpiel kończy się mandatem. To miejsce bez dwóch zdań warte zobaczenia, choć lazurowy ocean i soczysta dżungla pozostają raczej w sferze wyobraźni.
Park Gródek w Jaworznie. Jak dojechać?
Park Gródek w Jaworznie znajduje się około 30 kilometrów od Katowic. Najwygodniej dojechać tam samochodem - w pobliżu parku dostępne są duże parkingi. Do Jaworzna można jednak dotrzeć także komunikacją publiczną. Kursują tu autobusy oraz pociągi linii S3 relacji Katowice - Jaworzno - Krzeszowice - Kraków Główny.
Wybierając kolej, najlepiej wysiąść na stacji Jaworzno Szczakowa lub na przystanku Jaworzno Ciężkowice, skąd najbliżej do parku.