Kamil Grosicki nie wytrzymał i napisał o sędziach. Ekspert: Pogoni Szczecin należał się gol
Mecz Radomiak - Pogoń: Kontrowersja na niekorzyść gości
- Gramy słabo. Wyrównujemy. Czujemy, że możemy powalczyć o więcej. Wciąż walczymy o podium. Raczej nie komentuję decyzji sędziów. Teraz muszę. Nie rozumiem tego, co wydarzyło się w Radomiu. VAR miał pomagać, ale nie sędziom wybronić każdą decyzję. Taki kierunek zabija ten sport - napisał w niedzielę na portalu X Kamil Grosicki.
Chodzi mu o sytuację z 75 minuty. Pogoń przedostała się wtedy w pole karne, w którym ręką zagrał Efthymis Koulouris. Sędzia Sebastian Krasny (Kraków) tego nie dostrzegł i puścił grę. Pogoń odzyskała piłkę, po czym wpakowała ją do siatki za sprawą Kamila Grosickiego.
Po analizie VAR (system obsługiwał duet Piotr Lasyk - Paweł Malec) sędzia gola nie uznał, dopatrując się ręki Koulourisa. Ręka była, ale w... poprzedniej akcji - tłumaczy ekspert Canal+, Adam Lyczmański. Radomiak w tak zwanym międzyczasie wszedł bowiem w posiadanie piłki.
- Zawodnik Radomiaka wybijał w sposób świadomy, kontrolowany, aczkolwiek nieudany, bo robi to nerwowo, elektrycznie. To zagranie spowodowało jednak nową akcję. A jeżeli nowa akcja to nie wracamy do starej akcji. Troszkę przedobrzyli sędziowie. Ten gol powinien zostać uznany, sędziowie nie powinni wracać do ręki Koulourisa - stwierdził Lyczmański.
- Można powiedzieć, że błąd naprawili błędem - dodał rozmawiający z nim Filip Surma.