Kaszuby: Gigantyczna ulewa ominęła region. Spokojna doba
Choć również na Kaszubach padało niemal bez przerwy, opady miały charakter jednostajny i niezbyt gwałtowny. Nie było intensywnych zlewnych ulew ani lokalnych burz z nawalnymi deszczami, które nawiedziły m.in. Przegalinę, Stogi, Górki Zachodnie czy Nowy Port.
Potwierdzają to dane straży pożarnej - w powiecie kościerskim odnotowano tylko jedną interwencję związaną z opadami, a w powiecie kartuskim - dziewięć. Dla porównania, w rejonach nadmorskich liczba interwencji przekraczała ponad 800.
- W pow. kartuskim sytuacja była spokojna - mówi kpt. Mateusz Pielowski, oficer prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Kartuzach. - Poniedziałek minął dość spokojnie, mieliśmy 9 interwencji, ale nic poważnego. Strażacy wypompowywali wodę z kilku zalanych piwnic i posesji, głównie na terenie gminy Żukowo. Można powiedzieć, że nasz powiat został oszczędzony.
Choć w powiecie kartuskim było spokojnie, strażacy z Kartuz ruszyli z pomocą do powiatu nowodworskiego, który zmaga się z poważnymi skutkami ulewy.
Jak informuje Komenda Powiatowa PSP w Kartuzach, pluton "ULEWA" z powiatu kartuskiego 28 lipca w godzinach wieczornych został zadysponowany w ramach Wojewódzkiego Odwodu Operacyjnego do działań mających na celu likwidację skutków nawałnic w powiecie nowodworskim.
W skład plutonu wchodzą:
- OSP Chwaszczyno,
- OSP Mirachowo,
- OSP Sulęczyno,
- OSP Żukowo,
- JRG Kartuzy.
Spokojnie było także w powiecie kościerskim.
- W związku z poniedziałkową pogodą mieliśmy tylko jedno zdarzenie i było to powalone drzewo w Kaliszu - mówi kpt. Mateusz Szmaglik, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kościerzynie. - Było spokojnie, prognozy na najbliższy czas są raczej optymistycznie. Dodam, że nasz zastęp jechał do powiatu sztumskiego oraz Nowego Dworu Gdańskiego, gdzie sytuacja jest bardzo trudna.
Najgorzej było w Gdańsku i nad Zatoką
Najtrudniejsza sytuacja panowała w Gdańsku oraz w dzielnicach położonych w pasie nadmorskim - zwłaszcza w Przegalinie, Stogach, Górkach Zachodnich, Nowym Porcie i na Dolnym Mieście. W tych rejonach w ciągu zaledwie doby spadło od 100 do nawet 130 litrów wody na metr kwadratowy - przy normie miesięcznej dla lipca wynoszącej ok. 70 l/m².
Zbiorniki retencyjne na potoku Siedlickim - Zabornia i Myśliwska - zostały całkowicie wypełnione. Woda spływająca z południowych dzielnic przyniosła też znaczne ilości śmieci, które zagrażały drożności kanału Raduni. Ekipy Gdańskich Wód oraz strażacy przez całą dobę usuwały odpady i monitorowały poziom wód.
Łącznie strażacy w województwie pomorskim odnotowali 800 interwencji związanych z podtopieniami i zalaniami, najwięcej w powiatach nowodworskim, sztumskim, puckim i malborskim.
Służby w gotowości, scenariusze przećwiczone
Podczas posiedzenia Miejskiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego przeanalizowano aktualne prognozy pogody oraz ostrzeżenia meteorologiczne. Omówiono możliwe scenariusze rozwoju sytuacji i rozdysponowano siły oraz środki, które - w razie potrzeby - zostaną natychmiast skierowane do działań. Sprawdzono również systemy komunikacji między służbami oraz zaktualizowano listy alarmowe, co pozwoli na szybkie uruchomienie dodatkowych zasobów.
Szczególną uwagę poświęcono miejscom, które ze względu na swoje położenie są bardziej narażone na podtopienia. Policja i Straż Miejska już teraz przygotowują się do ewentualnych zmian w organizacji ruchu i zabezpieczenia tych obszarów.
Zasady bezpieczeństwa - o czym warto pamiętać
Długotrwałe opady deszczu mają wpływ na zwiększenie ciężaru konarów drzew, co przy zwiększonej sile wiatru niesie ryzyko ich odłamania. Warto w tym czasie unikać spacerów pod drzewami oraz ograniczyć, w miarę możliwości, odwiedziny na cmentarzach komunalnych oraz parkach. Warto wybierać miejsca postojowe dla pojazdów, które nie znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie drzew.
Osoby mieszkające w rejonach zagrożonych podtopieniami powinny zabezpieczyć piwnice i garaże. Kierowcy powinni unikać jazdy w czasie nawałnic, dostosować prędkość do warunków i nie przejeżdżać przez zalane odcinki dróg.