Katechetka z Polski w Rzymie: To czas, by na nowo odkryć powołanie
Spotkanie, umocnienie i dopełnienie posługi
Dla pani Małgorzaty przyjazd do Watykanu to wydarzenie wyjątkowe. „To czas, w którym mogę się spotkać z katechetami z całego świata, żeby odkryć na nowo radość z bycia katechetką. Radość dopełnienia i dalszej służby na chwałę Panu Bogu” – podkreśla. Jak dodaje, bycie katechetą w dzisiejszych czasach nie jest zadaniem łatwym, ale ma nadzieję, że właśnie w sercu Kościoła odnajdzie siłę do kontynuowania swojej misji. „Myślę, że właśnie tu odkryję na nowo tę radość z powołania i wszyscy doznamy umocnienia” – zaznacza.
Katechetkę z Polski czekało szczególne zadanie podczas piątkowego czuwania – odczytała wezwanie w swoim języku. „To dla mnie wielkie wyróżnienie. Na samą myśl towarzyszyła mi trema, bo to jednak publiczne wystąpienie w tak ważnym miejscu, ale myślę, że Duch Święty mnie wspomagał” – wyznaje.
Program pielgrzymki i duchowe znaczenie
Plany pobytu w Rzymie są napięte. „Oczywiście to niezwykłe doświadczenie być na czuwaniu, uczestniczyć w audiencji z Ojcem Świętym, a uwieńczeniem tego wszystkiego będzie Msza święta na Placu Świętego Piotra w niedzielę” – wymienia Małgorzata Rembeza. Sam fakt znalezienia się w Wiecznym Mieście jest dla niej ubogacającym przeżyciem. „To, że tu jestem, to już jest dla mnie wielkie wydarzenie, jakiś cud. Tak bym powiedziała” – dodaje.
Klucz do serc powierzonych uczniów: współpraca z Duchem Świętym
Pytana o to, jak w dzisiejszym świecie skutecznie trafić do dzieci i młodzieży, katechetka nie ma wątpliwości. „Zawsze to ofiarowuję Duchowi Świętemu, proszę Go, żeby mnie natchnął, jaki sposób znaleźć. I to działa. Na co dzień działa. Ja jestem o tym w 100 procentach przekonana, że nie ma innego sposobu, jak współpracować właśnie z Duchem Świętym i wykonywać wolę Bożą” – mówi z przekonaniem.
Wyzwania i krzywdzące decyzje: redukcja godzin katechezy
Pytana o bieżącą sytuację jej grupy zawodowej w Polsce Małgorzata Rembeza mówi o determinacji: „Nie poddajemy się, wykonujemy dalej tę pracę i to na 200 procent”. Zaznacza jednak, że decyzje dotyczące edukacji bywają bolesne. „To, co się wydarzyło w minionym roku, jest wielce krzywdzące dla katechetów, którzy całym sercem są poświęceni swojej pracy, bo to jest posługa, to jest misja” – stwierdza.
Chodzi o ograniczenie liczby godzin religii w szkołach. „Praca katechety nie jest adekwatna nawet do wynagrodzenia. Tutaj nie liczą się pieniądze, tylko kontakt z drugim człowiekiem, żeby go doprowadzić do Chrystusa” – tłumaczy. W swojej szkole nie zaobserwowała negatywnych reakcji na sam przedmiot. „Nie zauważyłam, żeby był jakiś atak na religię. Nic takiego się nie dzieje, wręcz przeciwnie” – zapewnia. Wyraża jednocześnie nadzieję, że protesty i działania mające na celu przywrócenie religii jako przedmiotu obowiązkowego na równi z etyką przyniosą pozytywny efekt. Małgorzata Rembeza podkreśliła, że po powrocie z Rzymu z radością dalej będzie służyć tam, gdzie została posłana, a więc w parafii św. Wawrzyńca w Kijewie Królewskim w Diecezji Toruńskiej.
Uroczyste zakończenie jubileuszu
Jubileusz Katechetów zakończy się w niedzielę mszą świętą na Placu Świętego Piotra pod przewodnictwem papieża Leona XIV. Podczas uroczystości 39 katechetów z różnych stron świata otrzyma krzyż jako znak swojego powołania.