Katowice: Dożynki w Kostuchnie. Mieszkańcy pielęgnują tradycje i świętują zbiory 2025 - ZDJĘCIA
Marcin Krupa: "Nie wstydzimy się swojej historii i naszego pochodzenia"
- Dzisiaj świętujemy razem ze wszystkimi rolnikami, sadownikami, działkowiczami, pszczelarzami naszą ciężką pracę, nasze dobre zbiory i życzymy sobie wszystkiego najlepszego w najbliższych latach - mówią Sybilla Pawlas i Tomasz Sieńko od trzech lat starości dożynkowi w Katowicach.
Otwierając obchody dożynkowe w Katowicach, prezydent Marcin Krupa powiedział do zgromadzonych, że w ten sposób rozpoczęły się obchody... święta miasta. Skąd w największym mieście regionu kultywowanie wiejskich zwyczajów?
- Absolutnie nie wstydzimy się swojej historii i naszego pochodzenia - tego, że tutaj były role i wsie. Z tych wsi powstały gminy, gminy pod koniec lat 70-tych stworzyły te duże, dzisiejsze Katowice - powiedział "Dziennikowi Zachodniemu" Marcin Krupa.
Wskazał przy tym, że dawniej, gdy w Katowicach rozwijał się przemysł wydobywczy, często rolnicy łączyli pracę na polu z pracą związaną np. w hucie. Według prezydenta to umiejętność współpracy, jaka kiedyś cechowała rolników np. przy żniwach, może dalej inspirować mieszkańców miasta.
- Dzięki właśnie tej historii i umiejętności ciężkiej pracy możemy dzisiaj mówić o Katowicach jako jednym najlepiej rozwijających się miast w Polsce. To zaledwie 160 lat - mówi Marcin Krupa.
Zwyczaje dożynkowe - korona, śpiew i chleb
W ramach dożynek nie zabrakło pochodu oraz znanych dobrze mieszkańcom wsi obrzędów. Na scenie pojawiły się kobiety w tradycyjnych, śląskich strojach. W pobliżu kościoła, w którym miała miejsce uroczysta msza święta, wyrosło wesołe miasteczko.
- Były panie z Podlesianek, które miały zrobioną tzw. koronę żniwną z tegorocznych zbóż. Prezydentowi został przekazany chleb z tegorocznej mąki. Miało miejsce także tradycyjne obśpiewanie wieńca i przywitanie starostów oraz wszystkich zebranych gości - opowida Sybilla Pawlas i Tomasz Sieńko.
Prezydent, przyjmując chleb od starostów dożynkowych, jako gospodarz odpowiedział - zgodnie ze zwyczajem - że będzie go dzielił sprawiedliwie. Na Kostuchnie obecnie trwa zabawa, któa potrwa do wieczora. Około godz. 19 wystąpi Śląska Grupa Bluesowa a o godz. 20.15 zespół rockowy "Krzywa Alternatywa".
Czy w Katowicach są dalej rolnicy?
Choć Katowice są dziś sercem metropolii, to dalej są w nim obecni rolnicy?
- Jest już ich tylko kilku, ale dalej uprawiają ziemię. Mamy też hodowców trzody chlewnej i drobnego inwentarza. Jest też wiele takich małych, przydomowych, samowystarczalnych gospodarstw, które obsługują okolicznych mieszkańców. Zaopatrują ich na przykład w jajka, czy też jakieś ekologiczne produkty rolnicze tam wytwarzane - mówi Marcin Krupa.
Nie można także zapomnieć o pszczelarzach. Nimi są np. tegoroczni starości, którzy prowadzą w Katowicach pasiekę Biny przy Glajzach.Według prezydenta tradycję rolników podtrzymują w mieście działkowcy mocno obecni w mieście. Sam zresztą podkreśla, że praca fizyczna w tego typu miejscach odpręża.
- Polecam każdemu - kto, że tak powiem - ma ciśnienie pracy w swojej pracy zawodowej, po to, żeby właśnie to ciśnienie odpuścić - dodaje.