Katowice niczym pustynia. W Śródmieściu, Dębie i Koszutce w upały nie da się żyć. Miasto walczy ze zmianami klimatu.
Katowice walczą ze zmianami klimatu. Największe wyspy ciepła są na Śródmieściu, Dębie i Koszutce
Miejskie wyspy ciepła występują na silnie zurbanizowanych terenach, gdzie znajdują się powierzchnie nieprzepuszczalne, jak asfalt czy stal, a także tam, gdzie występuje ograniczona ilość zieleni oraz ograniczony przepływ powietrza. Nagromadzenie niekorzystnych czynników sprawia, że temperatury w takich miejscach są o kilka stopni wyższe, niż w rejonach biologicznie aktywnych.
- Zjawisko miejskiej wyspy ciepła jest konsekwencją pewnych zaniedbań w zakresie poprawy klimatu i jakości życia. To efekt uboczny tego, że nie zwracaliśmy uwagi na to, co dzieje się z klimatem - mówi Patryk Białas.
Nic więc dziwnego, że największe wyspy ciepła w Katowicach znajdują się na Śródmieściu, Dębie, Koszutce i Szopienicach, gdzie znajduje się sporo poprzemysłowych zabudowań. Najlepiej obrazuje to mapa opracowana przez POLSA Polska Agencja Kosmiczna dla obszaru GZM na podstawie danych zebranych od 1 maja do 31 sierpnia 2024 roku.
"Jest wiele korzyści wynikających z tego, że zaczniemy odbetonowywać nasze miasta"
- Na mapie widać wyraźnie, gdzie Ziemia mocno się przegrzewa, a gdzie tego problemu jeszcze nie ma. Naukowcy potwierdzają, że mamy do czynienia z falami upałów, które przestają być zjawiskiem incydentalnym, tylko zaczynają być normą - podkreśla Patryk Białas. - To, że Ziemia się grzeje, odbija się na komforcie życia, bezpieczeństwie klimatycznym i w końcu też na zdrowiu mieszkańców. Różnice temperatur między obszarami zabetonowanymi, a osłoniętymi, najlepiej naturalną zielenią, wynoszą kilka stopni. Już z tej mapy wynika, że różnica między terenami pomiejskimi, a Śródmieściem to nawet 9 stopni Celsjusza - dodaje.
Wysoka temperatura obniża komfort życia i pogłębia inny kryzys klimatyczny, czyli suszę. Receptą na to zjawisko w miastach mogą być nasadzenia zieleni i zwiększanie powierzchni biologicznie aktywnych.
- Jest wiele korzyści wynikających z tego, że zaczniemy odbetonowywać nasze miasta po to, żeby wprowadzać w tych miejscach zieleń w różnych formach. To nie tylko trawniki i drzewa, ale też np. parki kieszonkowe, ogrody społeczne, mikro lasy i zielone przystanki. To wszystko miejsca wytchnienia w upalne dni i oby takich miejsc było jak najwięcej - mówi Patryk Białas.
W ostatnich latach Katowice zrealizowały kilka inwestycji, które mają przeciwdziałać skutkom zmian klimatu. To m.in. przebudowa al. Korfantego i części ul. Warszawskiej, budowa zbiornika retencyjnego w Parku Budnioka, a także szereg mniejszych inicjatyw, takich jak nasadzenia drzew czy zazielenianie przystanków.
- Oczywiście bardzo wiele w tym zakresie robi miasto, również mieszkańcy samodzielnie i to jest super, natomiast w moim odczuciu to jest dopiero pierwszy krok - analizuje Patryk Białas. - Proces redukcji miejskiej wyspy ciepła powinien być dobrze zdiagnozowany, odpowiednio zaplanowany i przeprowadzony. Nie o to chodzi, aby teraz rozkuć całe miasto i totalnie wyrzucić beton. Wiele tych działań, które teraz są rozproszone, można teraz połączyć - dodaje.
Niestety dane naukowe nie pozostawiają złudzeń; w każdym roku pobijane są kolejne rekordy temperatur i nic nie wskazuje na to, żeby ten trend został globalnie odwrócony.
- Musimy się to dej rzeczywistości adaptować i próbować ją zmieniać poprzez wprowadzanie więcej rozwiązań opierających się na naturze, takich jak ogrody deszczowe, zielone dachy czy nawet mikro lasy. To nie tylko zwiększa odporność miasta na kryzys klimatyczny, ale też poprawia komfort życia i zdrowie mieszkańców - podkreśla Patryk Białas. - Wiemy już, gdzie ten problem jest bardzo duży i teraz trzeba opracować listę inwestycji, rozwiązań opartych na naturze i nadać im priorytet. Teraz jesteśmy na etapie diagnozy - dodaje.