Każdy jeden przypadek mobbingu na uczelni wyższej to o jeden przypadek za dużo
Problem mobbingu i dyskryminacji na uczelniach staje się coraz bardziej widoczny. Widać to choćby po rosnącej liczbie komisji antymobbingowych powoływanych do rozpatrywania konkretnych spraw
Czy Ministerstwo dostrzega problem mobbingu w relacjach akademickich? Jakie działania są podejmowane, by przeciwdziałać tego rodzaju sytuacjom?
Oczywiście, że dostrzegamy ten problem. Wyrazem tego jest projekt, który dziś inaugurujemy – Bezpieczna Uczelnia. To inicjatywa, która ma na celu otwarcie dyskusji ze środowiskiem akademickim na temat skali zjawiska, ale również dotyczącej procedur, jakie uczelnie i całe środowisko akademickie podejmują, aby przeciwdziałać takim zachowaniom. Chcemy wypracować konkretne rekomendacje, które będzie można następnie wdrożyć na uczelniach, by wyeliminować zjawiska takie jak mobbing czy dyskryminacja.
To z pewnością bardzo wrażliwy temat – i, niestety, temat narastający. Problem mobbingu i dyskryminacji na uczelniach staje się coraz bardziej widoczny. Widać to choćby po rosnącej liczbie komisji antymobbingowych powoływanych do rozpatrywania konkretnych spraw. Bardzo poważnie traktujemy ten problem i już podejmujemy działania w tym zakresie.
Jaka jest skala tego problemu?
Jeśli chodzi o skalę zjawiska – dziś nie będziemy mówić o konkretnych liczbach czy procentach. Ale, jak dziś również wybrzmiało podczas spotkania, i z czym się w pełni zgadzam: nawet jeden przypadek to jeden za dużo. Zarówno w odniesieniu do studentów, jak i pracowników akademickich powinniśmy dbać o to, by uczelnia była przestrzenią bezpieczną – wolną od takich zachowań.
Czy mogłaby Pani opowiedzieć nieco więcej o tym projekcie? Jak długo potrwa i jakie są jego główne założenia?
Projekt rozpoczął się w ubiegłym roku i będzie trwał jeszcze przez dwa lata. Projekt, który ma na celu dyskusję ze środowiskiem akademickim o tym, w jaki sposób działają procedury antymobbingowe na uczelniach, w jaki sposób uczelnie zabezpieczają się przed tym, aby takie zjawiska nie miały miejsca.
W ramach projektu planowana jest szeroka dyskusja – nie tylko w Warszawie, ale w całej Polsce. Przewidziano kilka konferencji i kilka spotkań w różnych regionach Polski. Ich celem będzie zebranie doświadczeń i opinii, a następnie wypracowanie rekomendacji do tego, aby można było wprowadzić je na uczelnie jako zasady, które by obowiązywały zarówno studentów, jak i pracowników akademickich.
Jesteśmy w dialogu ze środowiskiem akademickim
Kończy się nie tylko rok szkolny, ale również akademicki. To był intensywny czas w resorcie nauki – między innymi ze względu na zmianę ministra. Jak Pani ocenia mijający rok akademicki? Co udało się w tym czasie osiągnąć lub rozwiązać?
Rok akademicki, który się kończy, to zawsze chwila na podsumowania. Mieliśmy kilka dobrych inicjatyw w ministerstwie, związanych z kształceniem, ale również z dobrostanem całej społeczności akademickiej. Przekazaliśmy środki na podwyżki dla uczelni, ale też uruchomiliśmy programy wspierające dobrostan studentów i pracowników akademickich.
Uruchomiliśmy programy związane z poprawą jakości kształcenia – zarówno ze środków ministerialnych, jak i z bardzo dużych środków Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Uruchomiliśmy też programy wzmacniające współpracę między światem nauki a gospodarką i usprawniające transfer wiedzy i technologii do sektora przedsiębiorstw. Takim nowym, sztandarowym projektem jest Science4Business – Nauka dla Biznesu, finansowany z Funduszy Europejskich, którego wartość wynosi 296,7 mln zł.
Cały czas pracujemy, będąc w dialogu ze środowiskiem akademickim. Powołaliśmy zespoły do spraw transferu technologii, a także – wpisujący się w temat dzisiejszego wydarzenia – zespół do spraw mobbingu. Działamy również w zakresie deregulacji, zmieniając ustawę Prawo o szkolnictwie wyższym zgodnie z sugestiami środowiska akademickiego, tak aby uprościć obowiązki sprawozdawcze i zwiększyć możliwości kształcenia w szkołach doktorskich.
Chcemy możliwie jak najszybciej przekazać projekt zmian w ustawie Prawo o szkolnictwie wyższym do prac legislacyjnych, tak aby w pierwszym kwartale przyszłego roku pierwsze zmiany ujrzały światło dzienne
Kiedy możemy spodziewać się konkretnych propozycji dotyczących zmian w ustawie Prawo o szkolnictwie wyższym?
W tej chwili pracujemy nad zmianą ustawy Prawo o Szkolnictwie Wyższym i Nauce. 1 lipca mamy robocze spotkanie z organizacjami przedstawicielskimi – z KRASP-em, KREPUZ-em, KRZASP-em, Radą Główną Szkolnictwa Wyższego, przedstawicielami Parlamentu Studenckiego oraz Krajowej Rady Doktorantów – na którym przedstawimy zaproponowane przez nas zmiany.
Tak jak wspomniałam, spotkanie ma charakter roboczy i będziemy podczas niego wypracowywać sposób dalszego postępowania. Dialog, tak jak podkreślałam wcześniej, jest dla nas niezwykle istotny, dlatego zależy nam, aby środowisko odniosło się do naszych propozycji. Jeśli pojawi się propozycja powołania dodatkowego gremium - będziemy to rozważać. Chcemy możliwie jak najszybciej przekazać projekt do prac legislacyjnych, tak aby w pierwszym kwartale przyszłego roku pierwsze zmiany ujrzały światło dzienne.
Jakie jeszcze zmiany są planowane? Czy w kolejnym roku akademickim planowane jest zwiększenie środków na naukę?
To jest trudne pytanie, bo – jak wiemy – budżet państwa ma ograniczone możliwości. Oczywiście minister Marcin Kulasek podejmuje działania na rzecz jego zwiększenia.
W tej chwili nasz budżet to 1,1 proc. PKB. Jeżeli dołożymy do tego sektor prywatny, to jest to prawie 1,6 proc. PKB, co oczywiście nie jest budżetem, który zapewnia nam oddech i stabilność finansowania, bo musimy gospodarować tym, co mamy. Mam nadzieję, że będzie to wyglądało bardziej optymistycznie w kolejnym roku.