Myślęcinek: KGW Kłopot skosiło główne nagrody na dożynkach wojewódzkich. "To już niemal tradycja"
Pierwsze miejsce w konkursie na najładniejszy wieniec tradycyjny i pierwsze miejsce na najlepszą potrawę dożynkową - KGW Kłopot skosiło główne nagrody na dożynkach wojewódzkich w Myślęcinku i to kolejny rok, w którym zdobyłyście laury. Niektórzy mówią, że to już dożynkowa tradycja. Skąd macie takie umiejętności?
Nasze babcie też plotły wieńce, ale nie aż tak duże, przeważnie robiły je na dożynki parafialne i wiejskie. W dużej mierze jesteśmy samoukami. Uczymy się i co rok nauka przynosi efekty. Mówi się, że praktyka czyni mistrza i po nas to widać. Zaczynałyśmy od małych wieńców na dożynki parafialne, potem, na sołeckie, gminne. Cztery lata temu zdecydowałyśmy się na okazały wieniec na dożynki wojewódzkie i odtąd jesteśmy na wszystkich, i zawsze dobrze nas oceniają (II miejsce w 2024 i 2023 r. - przyp. red.).
Im większy wieniec, tym więcej pracy. Ile czasu musiałyście poświęcić na tegoroczny?
Plecenie zaczynamy dopiero, gdy zbierzemy piękne, tegoroczne zboża. Ale wiele prac, które mogą być wykonane wcześniej, jak nadziewanie ziaren, prasowanie słomy, robienie dekoracji czy stelaż, wykonujemy jesienią. To, co można zrobić wcześniej, to zrobimy. A samo plecenie zaczynamy, gdy już mamy kwiaty z kukurydzy i ze słomy.
To wymaga współpracy. Ile osób musi się zaangażować, żeby powstał taki duży wieniec?
W tym roku przy samym pleceniu pracowały tylko trzy osoby, bo wiele dekoracji było już wcześniej zrobionych. Jedna osoba dobiera kłosy, druga dokłada, a trzecia plecie. Ale to już trzeba mieć nadziane wszystkie ziarna, wyprasowaną słomę i zebrane kwiaty. Nam bardzo pomogli panowie Mirosław Kubiak i Bartłomiej Górzyński, bo zbierali zboża z całego powiatu inowrocławskiego i starali się, żeby były złote, a nie ciemne od deszczu i to dzięki nim nasz wieniec jest taki złoty.
Jakie są późniejsze losy waszych wieńców?
Cztery lata temu były wójt gminy Inowrocław umieścił nasz wieniec (wygrał dożynki gminne) w Centrum Integracji Społecznej w Łojewie. Trzy lata temu marszałek województwa prezentował nasz wieniec w sali sesyjnej urzędu marszałkowskiego i zainteresowanie nim było bardzo duże, nawet ze strony muzeów etnograficznych. Zeszłoroczny wieniec stoi w Pałacu Dąmbskich w Toruniu (mieści się w nim Kujawsko-Pomorski Teatr Muzyczny - przyp. red.), pięknie wygląda wśród luster i kryształów. Tegoroczny wieniec jedzie na Dożynki Prezydenckie (13 - 14 września) w Pałacu Prezydenckim w Warszawie. Jak wygra, pewnie zostanie u pana prezydenta. Zobaczymy.
Wygląda na to, że macie nie tylko zdolności manualne, ale też kulinarne, skoro wasza "zupa z kluchą i kwasem - po kujawsku czasem" wygrała tegoroczny konkurs dożynkowy "Kwaśne i przaśne potrawy żniwne".
To potrawa znana w naszych stronach z dziada-pradziada. Pojawia się na kujawskich stołach w żniwa i nie tylko. To sok z kiszonej kapusty, gotowany na mięsnym wywarze, podawany z kluchami ziemniaczanymi. Na pewno jest to danie kwaśne, przaśne, a przy okazji pożywne i zdrowe. Nasze koło jest dumne, że wśród tylu stoisk, które w tym roku były na dożynkach, nasza potrawa okazała się najsmaczniejsza.
Gdyby tego było mało, sołectwo Kłopot, w tym KGW, włączyło się w wykonanie dożynkowego stoiska powiatu inowrocławskiego, które w Myślęcinku zajęło trzecie miejsce.
To była wspólna praca. Namiot naszego powiatu zdobiły piękne rekwizyty z Muzeum im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu, a że liczyło się, żeby stoisko żyło, to był też miś, który chodził z kozą, jak na ostatki i pszczółki, i prace młynarskie. Wiele się działo i sołectwo Kłopot miało w tym udział.