Kielce: Nieznany raj dla ptaków i roślin tuż przy centrum. Park na Czarnowie może być wielką atrakcją
Kieleccy radni opowiedzieli się za ochroną 2,5-hektarowego terenu zwanego "Mikrolasem" na Czarnowie. Działka między kościołem a ulicami Piekoszowską i Lecha w Kielcach, gdzie żyje kilkanaście gatunków ptaków i rozwinął się unikalny mikroekosystem, może zostać uratowana przed deweloperską zabudową, dzięki pierwszemu krokowi, czyli uchwale intencyjnej klubu Koalicji Obywatelskiej.
"Mikrolas" na Czarnowie w Kielcach ocalony? Radni jednogłośnie za ochroną zieleni
Uchwała intencyjna to pierwszy krok w kierunku zmiany planu miejscowego, który obecnie przewiduje na tym terenie zabudowę wielorodzinną. Dzięki zmianie, park musiałby pozostać terenem zielonym. To inicjatywa klubu Koalicji Obywatelskiej, a szczególnie mocno broni jej radny Wiktor Pytlak.
Według raportu botanicznego przygotowanego przez Mariusza Gwardjana z Towarzystwa Badań i Nauki o Przyrodzie, kielecki "Mikrolas" to prawdziwy przyrodniczy skarb. Na podmokłym terenie, przez który niegdyś przepływała rzeczka, rozwija się mikroekosystem.
- Rosną tu różne gatunki drzew, jest mnóstwo ślimaków, które są pokarmem dla ptaków - tych obserwuje się tu kilkanaście gatunków. Żyją tu praktycznie bez ingerencji człowieka - wyjaśnia radny.
To nie wszystko. Teren, jako naturalna bariera zatrzymuje część szkodliwych cząstek pochodzących z palenisk w pobliskich domach. Szczególnie zimą widać "ścianę dymu", która zatrzymuje się na tym obszarze. Nie mniej ważna jest funkcja retencyjna. "Mikrolas" naturalnie magazynuje wodę opadową.
Deweloperska presja
W okolicy parku powstało już około dziewięciu budynków mieszkalnych, w tym kilka wysokich. Według aktualnej dokumentacji urzędowej, taki los może czekać także i te tereny zielone.
- Zarząd miasta musi funkcjonować w granicach prawa. Jeżeli plan miejscowy wskazuje zabudowę, a znajdzie się nabywca, to na jakiej podstawie prezydent mógłby odmówić? Dlatego pierwszym krokiem musi być zmiana tego planu miejscowego - tłumaczy Wiktor Pytlak.
Jego zdaniem, na terenie "Mikrolasu" mogłyby powstać ścieżki żwirkowe, kosze, ławeczki, oświetlenie i tablice informacyjne. Okoliczne przedszkola, żłobki i szkoły mogłyby korzystać z tego naturalnego centrum edukacji przyrodniczej.
- Nauczycielki już teraz chodzą tu z dziećmi. Tylko teren wymaga jeszcze trochę pracy - przyznaje radny.
Dla Czarnowa "Mikrolas" to skarb
Historia starań o ochronę tego terenu sięga czasów prezydenta Wojciecha Lubawskiego, czyli lat 2002-2018. Mieszkańcy organizowali akcje sprzątania, ale jak wspomina Wiktor Pytlak:
- Mimo, że działki obok zostały wysprzątane, po to, by przeznaczyć je na park, to i tak sprzedano je deweloperom. Dopiero teraz, mimo wielu lat starań, temat zyskał w końcu oficjalny ton administracyjny.
Przyjęta uchwała ma charakter deklaracji woli. Kolejnym krokiem będzie rozpoczęcie procedury zmiany planu miejscowego. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nowy dokument może zostać przyjęty już w przyszłym roku, co oznaczałoby skuteczną ochronę przed deweloperami.
Jest plan żeby "Mikrolas" na Czarnowie w Kielcach nieco uporządkować, urządzić, postawić tablice informacyjne. Miałby tu powstać unikalny park.