Kielce: Wieżowiec zamiast bazarów? Plany na temat hali targowej
Kieleckie bazary nie dla inwestycji mieszkaniowej
W czerwcu do ratusza wpłynął wniosek o wydanie warunków zabudowy pod budynek mieszkalny, który miałby zająć dużą część terenu targowiska. Wśród radnych Kielc nastał niepokój.
- Uznaliśmy, że musimy zareagować, zwłaszcza że również prezydent miasta wypowiadała się publicznie o konieczności ochrony niektórych przestrzeni w Kielcach - wyjaśnia Katarzyna Czech-Dominguez, radna Kielc z klubu Koalicji Obywatelskiej.
Plan miejscowy miałby uniemożliwić budowę wysokiego bloku. Jeżeli teren zostanie formalnie przeznaczony pod funkcje targowe czy usługowo-handlowe, zabudowa mieszkaniowa będzie bardzo utrudniona lub wręcz niemożliwa. Kolejnym założeniem planu miałaby być poprawa jakości infrastruktury na tym terenie.
Kielecki targ miejski. Dawniej symbol nowoczesności, a dziś chaos
Obecny bazar przy ulicy Seminaryjskiej powstał w latach 80-tych i od tego czasu praktycznie się nie zmienił. Targowisko należy do prywatnych właścicieli, a zarządzaniem zajmuje się upoważniona firma.
- Infrastruktura budek i "szczęk" wygląda tak samo jak kilkadziesiąt lat temu, to artefakt tamtych czasów. Ale dziś to absolutnie nie do przyjęcia - podkreśla Katarzyna Czech-Dominguez, która wspomina, że wychowała się w tej okolicy i w latach 80-tych bazary były dla młodzieży miejscem bardzo atrakcyjnym. Z mnóstwem nieznanych i oryginalnych produktów, nie tylko do kupienia, czasami po prostu do podziwiania.
- Można było tu nabyć pierwsze dekatyzowane jeansy z Turcji, kurtki, spodnie, kultowe "czeszki" - tenisówki z gumką, czy słodycze z zagranicy, które wtedy były rarytasem. Czekolady, gumy kuleczki, soki w kartonikach... To był szał. W sklepach prawie nic nie było, a jeśli już, to trzeba było stać godzinami w kolejkach. Bazary dawały namiastkę zachodniego świata. Do tego winyle... Każdy chciał mieć swoją płytę - wspomina Katarzyna Czech-Dominguez.
Wracając do teraźniejszości, należy zwrócić uwagę, że kolejny problem współczesnego handlu na targowisku to fakt, że sprzedaż odbywa się nie tylko wewnątrz ogrodzenia.
- Wiele stoisk funkcjonuje w pasie drogowym, zajmując chodniki i miejsca parkingowe przy instytucjach publicznych: sądzie, urzędzie statystycznym czy wydziale pracy. To generuje konflikty i nie służy wizerunkowi miasta. Ludzie przyjeżdżający do tych urzędów nie mają gdzie zaparkować, bo cały teren jest zajęty przez prowizoryczne stragany. Często są one ustawiane nielegalnie - tłumaczy.
O pomyśle radnych KO informowaliśmy na bieżąco:
Hala targowa wciąż w planach. Plan miejscowy jako ochrona kieleckiego bazaru
Pomysł budowy nowoczesnej hali targowej na terenie bazarów krąży od wielu lat. Właściciele w przeszłości planowali taką inwestycję, jednak miasto odrzuciło wniosek, pomimo że plan miejscowy przewidywał taką możliwość. Takie próby podejmowano za czasów prezydentów Wojciecha Lubawskiego i Bogdana Wenty, ale nic konkretnego z tego nie wynikło.
- A jednocześnie to miejsce stało się ważnym punktem na handlowej mapie Kielc. Mieszkańcy nadal chętnie tu przychodzą na zakupy - mówi kielecka radna.
Nowy plan zagospodarowania ma jasno określić funkcje terenu i zabezpieczyć go przed niepożądaną zabudową. To narzędzie, które pozwala chronić przestrzeń przed zabudową w trybie "lex deweloper" lub "na wuzetkach". Czyli na podstawie warunków zabudowy, bez obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania. Daje to inwestorowi dużą swobodę, a miasto ma ograniczony wpływ na to, co powstanie.
- Potrzebujemy jasnych reguł. Usystematyzowania, gdzie może być prowadzony handel, a gdzie nie - podkreśla nasza rozmówczyni.
Teren należy do prywatnego właściciela, ale nawet prywatna własność podlega przepisom planistycznym. Plan miejscowy wyznacza, jak można zagospodarować konkretny teren: czy można tam zbudować blok, halę, czy prowadzić usługi.
- Dialog z właścicielem jest konieczny, bo żadna inwestycja nie powstanie bez jego udziału. Ale ustalenia planu mogą ukierunkować jego działania i w dłuższej perspektywie umożliwić na przykład budowę hali targowej, która dałaby sprzedawcom i kupującym odpowiednie warunki - zaznacza Katarzyna Czech-Dominguez.
Radna ma nadzieję na szybkie przygotowanie dokumentów planistycznych. Zarząd miasta dał zielone światło do działania, a Rada Miasta Kielce poparła uchwałę praktycznie jednogłośnie.
- To pokazuje, że jest wspólne przekonanie o potrzebie zmian. Teraz czas na konkretne kroki: przygotowanie projektu planu, konsultacje, uzgodnienia. Obecna sytuacja jest niezadowalająca i musi się zmienić - mówi radna Katarzyna Czech-Dominguez.