Klejnot królowej Francji na aukcji. Już teraz kosztuje fortunę
Różowy diament Maria Antonina to nie tylko symbol przepychu francuskiego dworu, ale także świadek burzliwej historii Europy. Losy tego niezwykłego klejnotu, który przetrwał rewolucję, wygnanie i zmiany dynastii, fascynują kolekcjonerów oraz historyków na całym świecie. Teraz po latach ukrycia legendarny kamień wraca na aukcję, by znów stać się przedmiotem pożądania.
Klejnoty królowej
Maria Antonina, ostatnia królowa Francji przed rewolucją, była znana z zamiłowania do luksusu i biżuterii. Jej kolekcja obejmowała najcenniejsze perły, rubiny, szafiry i diamenty, zamawiane u najlepszych jubilerów epoki. Wśród nich szczególne miejsce zajmował różowy diament, którego historia miała się dopiero rozpocząć w dramatycznych okolicznościach.
W 1791 roku, gdy rewolucja ogarnęła Paryż, królowa wraz z rodziną podjęła nieudaną próbę ucieczki z miasta. Przed opuszczeniem pałacu powierzyła część najcenniejszych klejnotów swojemu zaufanemu fryzjerowi, licząc, że przetrwają one burzliwe czasy i kiedyś wrócą do rodziny. Część biżuterii została także przemycona do Austrii, rodzinnego kraju królowej.
Od rewolucji do austriackiego wygnania
Po schwytaniu rodziny królewskiej i egzekucji Marii Antoniny w 1793 roku losy jej biżuterii na lata okryła tajemnica. Dopiero w 1795 roku, gdy jej jedyna córka, Maria Teresa, została uwolniona i wyjechała do Austrii, część kosztowności wróciła do rodziny. To właśnie wtedy różowy diament, znany dziś jako "Marie-Thérèse Pink", trafił w ręce księżniczki.
Przez kolejne dekady diament ten przechodził z rąk do rąk wśród europejskich arystokratów – od księżnej Marii Teresy de Chambord po królową Marię Teresę Bawarską, która opisała go w testamencie jako "różowy diament od cioci Chambord".
Dziedzictwo królewskich rodów
Różowy diament przez ponad dwa stulecia pozostawał w kolekcjach królewskich i arystokratycznych. Był oprawiany w tiary i ozdobne szpilki do włosów, a jego niezwykły kolor i pochodzenie z legendarnego regionu Golconda w Indiach czyniły go wyjątkowym.
W 1996 roku diament po raz pierwszy trafił na aukcję w Genewie, gdzie został sprzedany prywatnemu kolekcjonerowi. Nowy właściciel postanowił nadać mu nowoczesną oprawę, zlecając wykonanie pierścienia paryskiemu mistrzowi jubilerstwa – Joelowi Arthur Rosenthalowi, znanemu jako JAR. Jubiler otoczył diament 17 mniejszymi kamieniami w kształcie fleur-de-lis, symbolu dynastii Burbonów, podkreślając królewskie pochodzenie pierścionka.
W czerwcu 2025 roku pierścień z różowym diamentem trafił na aukcję Christie’s w Nowym Jorku, gdzie jego wartość oszacowano na 3–5 milionów dolarów. Jednak doświadczenie pokazuje, że przedmioty związane z Marie Antoinette często osiągają na aukcjach wielokrotnie wyższe ceny niż przewidywane, czego dowodem była rekordowa sprzedaż jej bransoletek w 2021 roku.