Pijany kierowca uderzył w drzewo w gminie Szczerców, porzucił auto i próbował uciec
Policja zatrzymała dwóch pijanych kierowców
Dzięki reakcji przypadkowych świadków udało się wyeliminować z ruchu dwóch pijanych, skrajnie nieodpowiedzialnych kierowców.
Wszystko działo się w nicy z 11 na 12 czerwca. Policjanci otrzymali wówczas zgłoszenie od kierowców, którzy zauważyli podejrzaną sytuację na drodze.
Jak mówili, na łuku drogi, w rejonie Lubna (gmina Szczerców), w rowie znajduje się samochód osobowy Volvo. Według świadków, kierujący pojazdem mężczyzna był wyraźnie nietrzeźwy, chwiał się na nogach i miał zaburzoną mowę.
Na miejsce pojechali policjanci ze Szczercowa. Zastali tam volvo w przydrożnym rowie, samochód uderzył w drzewo, ale kierowcy nie było na miejscu. Ustalono, iż właścicielem auta jest 32-letni mieszkaniec gminy Widawa. Rozpoczęto poszukiwania mężczyzny.
W międzyczasie dyżurny policji w Bełchatowie w Bełchatowie otrzymał informację od policjantów z Łasku, że na ich terenie został właśnie zatrzymany mężczyzna odpowiadający rysopisowi właściciela volvo.
- Sytuację szczegółowo zrelacjonowali świadkowie, którzy jako pierwsi zauważyli auto w rowie - mówi nadkom. Iwona Kaszewska, rzecznik policji w Bełchatowie. - W rozmowie z nimi mundurowi z Posterunku Policji w Szczercowie ustalili, że zgłaszający interwencję świadkowie zdarzenia zatrzymali się, by udzielić pomocy, ale zostali odesłani przez wyraźnie pijanego mężczyznę. Nie pozostało to bez ich reakcji, natychmiast zawiadomili służby i zaczęli „śledzić” dalszy rozwój wydarzeń.
Okazało się, że na miejsce przyjechał peugeot, który zabrał nietrzeźwego kierowcę volvo. Mężczyźnie odjechali w kierunku Łasku.
Świadkowie postanowili pojechać za peugeotem, cały czas informowali policję o tym, co dzieje się na drodze. Pojawiły się bowiem podejrzenia, że również kierowca peugeota jest pod wpływem alkoholu - nie trzymał toru jazdy i zjeżdżał na pobocze.
W Patoku samochód skręcił w leśną drogę. Tam do akcji wkroczyli policjanci z Widawy.
- Kierowca peugeota próbował się ukryć, wyłączając silnik i światła, ale został natychmiast wylegitymowany - mówi rzeczniczka policji. - Za kierownicą pojazdu siedział 28-letni mieszkaniec powiatu łaskiego. Badanie alkomatem wykazało, że miał ponad promil alkoholu w organizmie. Pasażerem był 32-latek, właściciel porzuconego volvo, który również był pijany, miał ponad 2 promile.
Okazało się też, że 28-latek z peugeota miał dwukrotny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, a jego samochód nie posiadał aktualnych badań technicznych. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani, usłyszeli zarzuty. Kierowcy volvo grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Kierowca peugeota odpowie za jazdę pod wpływem alkoholu oraz złamanie zakazu sądowego, za co grozi nawet 5 lat więzienia. Poniosą też odpowiedzialność za popełnione wykroczenia.