Kobieta na tronie Piotrowym. Czy papieżyca Joanna istniała naprawdę?

W centrum chrześcijańskiego świata, gdzie każda decyzja papieża od wieków rezonuje na całym globie, istnieje opowieść tak nieprawdopodobna, że dla jednych jest tylko mitem, dla innych – zepchniętym w cień faktem. Opowieść o kobiecie, która przebrana za mężczyznę miała wspiąć się na sam szczyt Kościoła i zasiąść na tronie Piotrowym jako... papież.
Papieżyca JoannaFot. Licencjodawca
Lelio Michele Lattari

Jej imię miało brzmieć Joanna. Według późniejszych przekazów, stała się symbolem zdrady, herezji – lub odwagi i geniuszu, w zależności od tego, kto opowiadał historię. Ale czy naprawdę istniała?

Legenda, która nie chce umrzeć

Zgodnie z przekazem krążącym od XIII wieku, papieżyca Joanna była niezwykle zdolną kobietą, która, ukrywając swoją tożsamość, weszła w struktury kościelne jako mężczyzna. Miała wykształcenie klasyczne, znała grekę i łacinę, a jej inteligencja i wiedza religijna budziły podziw.

O papieżycy jako pierwszy wspominał Marcin z Opawy. Według jego relacji, po śmierci papieża Leona, tron Piotrowy objął Jan Anglik – urodzony w Moguncji – który sprawował swój urząd przez dwa lata, siedem miesięcy i cztery dni, aż do swojej śmierci w Rzymie. Następnie przez miesiąc papieski tron pozostawał pusty.

Z opowieści wynika, że ów Jan był w rzeczywistości kobietą. Jako młoda dziewczyna, przebrana za mężczyznę, miała udać się do Aten w towarzystwie ukochanego. Tam zdobyła wszechstronną wiedzę i z czasem przerosła intelektualnie wszystkich wokół. Później miała wykładać w Rzymie, zyskując tak wielką renomę, że jej uczniami byli nawet uznani uczeni.

Jej sława rozrosła się na tyle, że nikt nie miał wątpliwości – właśnie tej osobie należy się papieski tytuł. Jednak już jako papież zaszła w ciążę ze swoim dawnym towarzyszem. Nie znając dokładnego terminu porodu, w czasie uroczystej procesji z bazyliki św. Piotra do bazyliki św. Jana na Lateranie, między Koloseum a kościołem św. Klemensa, niespodziewanie zaczęła rodzić.

Wedle przekazów zmarła w tym właśnie miejscu i została tam pochowana. Od tamtej pory każdy kolejny papież miał omijać tę uliczkę, uznawaną za miejsce hańby i zgorszenia. Jej imienia nigdy nie wpisano na oficjalną listę papieży – zarówno z powodu jej płci, jak i z powodu rzekomego grzechu.

Co mówi historia?

Problem w tym, że cała ta historia nie znajduje potwierdzenia w źródłach z epoki, w której rzekomo miała żyć Joanna – czyli w IX wieku.

Oficjalna lista papieży przechowywana przez Watykan jest w tym czasie ciągła i dobrze udokumentowana. Nie ma w niej żadnej luki ani postaci, która mogłaby „zniknąć” z zapisków. Współczesne dokumenty – zarówno papieskie, jak i cesarskie – nie wspominają o żadnym nadzwyczajnym wydarzeniu, które sugerowałoby skandal tej skali.

Co ciekawe, pierwsza wzmianka o papieżycy pojawia się dopiero czterysta lat później, w kronice autorstwa Martina Polaka, dominikanina i notariusza papieskiego. Jego relacja nie była jednak neutralna – raczej przypominała wtręt literacki lub ostrzeżenie o moralnym upadku Kościoła.

Symbol, nie postać?

Dla wielu badaczy papieżyca Joanna to personifikacja lęków średniowiecza: przed kobietą, przed herezją, przed zakłamaniem wewnątrz samego Kościoła. Inni widzą w niej satyrę polityczną, wymierzoną w zbytnią dominację Rzymu nad życiem codziennym.

Niezwykłe jest jednak to, jak głęboko historia Joanny wniknęła w kulturę – przez wieki obecna była w ludowych przekazach, sztuce, literaturze, a nawet… architekturze. W Watykanie do dziś można oglądać tron z otworem w siedzisku, który według legendy służył do „sprawdzania płci” nowego papieża. Choć historycy widzą w nim raczej przedmiot symboliczny lub sanitarny, jego istnienie tylko podsyca mit.

Co mogło być prawdopodobne?

Choć sama postać papieżycy Joanny być może nigdy nie istniała, pewne elementy legendy mogą mieć oparcie w rzeczywistości. Znane są przypadki kobiet przebierających się za mężczyzn, by wstąpić do klasztorów. Niektóre z nich zostały zdemaskowane dopiero po śmierci, inne żyły przez lata w ukryciu.

Nie można też wykluczyć, że jakaś kobieta związana z kręgami kościelnymi zyskała wpływy i pozycję, która po latach została przejaskrawiona i przekształcona w sensacyjną opowieść o „papieżycy”.

Choć nie ma bezpośrednich dowodów na istnienie papieżycy Joanny, warunki historyczne IX wieku stwarzają optymalną przestrzeń dla tak niezwykłej historii. W tym czasie Europa przeżywała okres zamętu: inwazje, słabnące cesarstwo karolińskie, lokalne rozbicia polityczne i napięcia między Rzymem a świeckimi władzami. 

W samym Kościele panował chaos – papieże zmieniali się często, a ich wybór nie zawsze opierał się na duchowych kwalifikacjach. Władza papieska była podatna na wpływy rodzin arystokratycznych i lokalnych frakcji, co mogło ułatwić komuś z zewnątrz przedostanie się na szczyt. 

Papieżyca Joanna
Papieżyca Joanna

Czy Kościół mógł zatuszować istnienie Joanny?

Choć historycy podkreślają brak współczesnych dowodów na istnienie papieżycy Joanny, nie sposób pominąć pytania, które powraca w badaniach alternatywnych i refleksjach krytycznych wobec instytucji Kościoła: czy możliwe jest, że świadomie wymazano ten rozdział z historii?

W średniowieczu Kościół nie tylko zarządzał duchowością, ale też pełnił rolę arbitra pamięci historycznej. To on decydował, które dokumenty były przepisywane, które zachowywano, a które – z różnych powodów – uznawano za heretyckie, błędne lub niebezpieczne. 

Znamy okoliczności, w których Kościół sprytnie ingerował w treść lub obieg źródeł. Chociażby w przypadku dokumentów tzw. „donacji Konstantyna” – fałszywego pisma, na którym przez wieki opierano zwierzchnictwo papieskie nad światem zachodnim. Przez całe średniowiecze uznawano go za autentyk, mimo że był zwyczajnym falsyfikatem stworzonym na użytek Kościoła.

W tym świetle hipoteza o celowym wymazaniu postaci Joanny – jeśli rzeczywiście istniała – staje się teoretycznie możliwa. Skandal na taką skalę, ujawniający nie tylko złamanie zasad, ale i kompromitację najwyższego urzędu Kościoła, mógł być motywacją do zdecydowanej reakcji: od przemilczenia, po zniszczenie śladów.

Oczywiście, nie mamy bezpośredniego dowodu na taką manipulację. To nadal tylko domysł, oparty na ogólnej wiedzy o praktykach instytucjonalnych epoki. Ale fakt, że legenda ta przetrwała mimo tak miażdżącego „milczenia źródeł”, dla niektórych jest właśnie… dowodem.

Dlaczego ta historia przetrwała?

Bo jest zbyt dobra, by zniknąć.

Historia Joanny mówi o przełamywaniu granic, o hipokryzji władzy, o walce płci, o zakazanej inteligencji kobiety w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Dla Kościoła była niebezpieczna, bo stawiała pytanie: co jeśli choć raz, choć przez chwilę, kobieta mogła przewodzić całej wspólnocie wiernych?

Dla wyobraźni ludzkiej – była idealna. I dlatego przetrwała.

Źródła

  • Martinus Polonus, Chronicon Pontificum et Imperatorum (XIII w.)
  • Alain Boureau, The Myth of Pope Joan, University of Chicago Press, 2001
  • Peter Stanford, The She-Pope: A Quest for the Truth Behind the Mystery of Pope Joan, 1998
  • J.N.D. Kelly, The Oxford Dictionary of Popes, Oxford University Press
  • Donna Woolfolk Cross, Pope Joan (powieść oparta na badaniach)
  • Bart D. Ehrman, Lost Christianities: The Battles for Scripture and the Faiths We Never Knew, Oxford University Press

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Chodził po Ełku w kradzionych okularach przeciwsłonecznych. Żeby je zdobyć, groził ochroniarzowi
Chodził po Ełku w kradzionych okularach przeciwsłonecznych. Żeby je zdobyć, groził ochroniarzowi
Szczytnickie Lato 2025. Dobra zabawa przed rozpoczęciem wakacji
Szczytnickie Lato 2025. Dobra zabawa przed rozpoczęciem wakacji
33. Plebiscyt Publiczności "O Dziką Różę" rozstrzygnięty. Gala finałowa w kieleckim Teatrze Żeromskiego
33. Plebiscyt Publiczności "O Dziką Różę" rozstrzygnięty. Gala finałowa w kieleckim Teatrze Żeromskiego
Gorzów. Po 8 latach ławki na Wschodnim w końcu przesunięto. Wystarczyła wiertarka i trochę dobrej woli
Gorzów. Po 8 latach ławki na Wschodnim w końcu przesunięto. Wystarczyła wiertarka i trochę dobrej woli
"Okres bez tabu. Zmiana zaczyna się od NAS". Poznań mówi głośno o miesiączce
"Okres bez tabu. Zmiana zaczyna się od NAS". Poznań mówi głośno o miesiączce
Śląskie. Pijany kierowca urządził sobie rajd po A4. Policjanci zatrzymali go zanim doszło do tragedii
Śląskie. Pijany kierowca urządził sobie rajd po A4. Policjanci zatrzymali go zanim doszło do tragedii
Wspiął się na Hotel Presidential w Warszawie. Przed zatrzymaniem pomachał do zgromadzonej publiczności
Wspiął się na Hotel Presidential w Warszawie. Przed zatrzymaniem pomachał do zgromadzonej publiczności
Rondo koło Słowianki w Gorzowie będzie przypominać o gorzowskich mistrzach sportu
Rondo koło Słowianki w Gorzowie będzie przypominać o gorzowskich mistrzach sportu
Koncert muzyki barokowej w kościele św. Jakuba w Skierniewicach
Koncert muzyki barokowej w kościele św. Jakuba w Skierniewicach
Festyn rodzinny przy oratorium w Aleksandrowie Kujawskim. Bawiły się rodziny z całego powiatu
Festyn rodzinny przy oratorium w Aleksandrowie Kujawskim. Bawiły się rodziny z całego powiatu
Poroniec w ogniu rywalizacji. Strażackie zawody na stadionie w Poroninie
Poroniec w ogniu rywalizacji. Strażackie zawody na stadionie w Poroninie
Pożar lasu w Wawrze. Z ogniem walczy 10 zastępów straży pożarnej wyposażonych w drony i quada
Pożar lasu w Wawrze. Z ogniem walczy 10 zastępów straży pożarnej wyposażonych w drony i quada