Konin: Barbórka nie po raz ostatni. Górnicy znów przemaszerowali ulicami miasta
Górnicy ponownie przemaszerowali ulicami miasta
Barbórka w Koninie zawsze obchodzona była hucznie. Także tym razem, choć Górnicy mogli nie być w najlepszych nastrojach. W przyszłym roku rok wydobyta zostanie ostatnia porcja węgla, co na dobre zamknie górniczy rozdział w tym regionie.
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
4 grudnia ponownie Górnicy dzień rozpoczęli od mszy w parafii NMP w Koninie, a następnie prowadzeni przez Orkiestrę PAK KWB Konin, przemaszerowali ulicami miasta na parking pod amfiteatr, gdzie odbyło się tradycyjne śniadanie górnicze.
Jakie odczucia towarzyszyły górnikom w tym roku w związku z kończącą się erą węgla w tym regionie?
- Smutne. To była nasza praca w to włożona, tyle czasu. Nagle to wszystko zostaje zrównane z ziemią - powiedział Marek Kwiatkowski emerytowany pracownik kopalni, który jako górnik pracował 38 lat. - Konin zginie. Bez kopalni i elektrowni Konin ginie - dodał.
To nie była ostania Barbórka
Dariusz Szymczak, prezes spółki PAK KWB Konin oraz spółki PAK Górnictwo, podkreślał jak wielki i ważny jest wkład kopalni w rozwój i tradycje w Koninie i oraz powiecie. Zapewnił także, że za rok również odbędzie Barbórka w takiej samej formie.
- To nie jest kwestia istnienia kopalni czy nie, tylko tradycji. [...]Są inne imprezy związane z tym świętem i mam nadzieje, że będą kultywowane. To nie jest tylko w geście naszego, ale też miasta i regionu, bo tradycje górnicze w tym regionie są od 80 lat - mówił Dariusz Szymczak.
700 osób straci pracę w ciągu roku
Większość pracowników, którzy tracą pracę w spółkach górniczych, mogą korzystać z ustaw osłonowych oraz unijnego programu "Droga do zatrudnienia po węglu", która przewiduje m.in. dotacje na rozpoczęcie własnego biznesu oraz pomoc w przekwalifikowaniu zawodowym.
- Czekają nas w przyszłym roku duże zwolnienia, ale z wykorzystaniem ustawy osłonowej. Uważam, że dla regionu konińskiego udało się załatwić takie rozwiązania ustawowe, które dla tych ludzi stwarzają możliwości lepszego odejścia z firmy, niż to mają inni pracownicy w innych branżach - powiedział Dariusz Szymczak.
Obecnie w spółkach ZE PAK pracuje około 900 osób. Do końca 2026 roku z kopalnią pożegna się kolejne 700 osób.
- Mamy plan na każdego pracownika. wiemy, kiedy może odejść, jakie świadczenia może uzyskać. Odbywa się to w cywilizowany sposób zapewniam, bez żadnych napięć. Wykorzystując ustawę osłonową, my nie zwalniamy pracowników, my im nie wypowiadamy umowy o pracę, my z nimi podpisujemy porozumienia. To oni muszą wyrazić wolę odejścia na to świadczenie - mówił prezes Szymczak.
W sytuacji, gdy pracownik nie zgodził się podpisać porozumienia, otrzymuje rozwiązanie umowy z przyczyn leżących po stronie pracodawcy z 3-miesięczna odprawą.
- Jeżeli ktoś ma do wybory 3-miesięczną lub 15-miesięczną odprawę, to chyba wybór jest jasny - powiedział Dariusz Szymczak.
Protest kolejarzy
W przemarszu udział wzięli górnicy obecni i emerytowani, członkowie orkiestry i inne osoby związane z kopalnią oraz niektórzy samorządowcy. Byli także członkowie protestu - ta pracownicy kolei górniczej, którzy czują się poszkodowani w związku z nieprzysługującymi świadczeniami, które przysługują górnikom.
Odnosząc się do protestu Dariusz Szymczak mówił, że traktowanie kolejarzy jak górników nie pozwalają przepisy prawa, na co spółka nie ma wpływu.
Wydobycie wkrótce zwolni
"Ostatni bastion" konińskiego Górnictwa, to odkrywkaOd kwietnia przyszłego roku wydobycie węgla znacznie zwolni. Dla porównania:
2025 rok zakończył się wydobyciem 1,5 mln ton węgla. Według deklaracji prezesa Dariusza Szymczaka, od kwietnia do grudnia przyszłego roku będzie wydobywane od 75 tys. do 100 tys. ton.