Kontrole na granicy z Niemcami i Litwą przedłużone do 4 października. "Kontrole są bezsensownym wydawaniem pieniędzy podatników"
W tym artykule:
Kontrole na granicy z Niemcami i Litwą przedłużone
Pierwsze rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji przywróciło kontrole na granicy z Niemcami i z Litwą na miesiąc, od 7 lipca do 5 sierpnia. Nowe, które w poniedziałek zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw, weszło w życie w środę i zakłada przedłużenie kontroli o 60 dni - do 4 października. Wcześniej, w piątek, rozporządzenie przekazane zostało Komisji Europejskiej celem notyfikacji.
MSWiA zdecydowało się także na modyfikację kontrolowanych przejść granicznych na granicy z Niemcami. Z dotychczas obowiązujących przepisów znikną trzy przejścia rzeczne z Niemcami: Miłów (woj. lubuskie), Widuchowa i Gryfino (woj. zachodniopomorskie). Resort tłumaczył to całkowitym brakiem ruchu granicznego na tych przejściach.
Uwzględniono nowe pieszo-rowerowe przejście graniczne Nowe Warpno - Rieth, odpowiadając tym samym na potrzeby lokalnych mieszkańców i turystów. Kontrola będzie tam prowadzona na odcinku 50 m przed wejściem na most. Rozszerzono też zasięg terytorialny przejścia granicznego Świnoujście Promenada o przyległą plażę, co umożliwi prowadzenie kontroli wobec osób przemieszczających się tym odcinkiem granicy.
"To bezsensowne wydawanie pieniędzy podatników"
Dr hab. Witold Klaus, prof. Instytutu Nauk Prawnych PAN i badacz migracji, pytany przez PAP o przedłużenie kontroli, ocenił, że kontrole te "nigdy nie były konieczne".
Zaznaczył, że rząd nie przedstawia danych uzasadniających wprowadzanie kontroli, a tym bardziej ich przedłużenie. - Nie ma takiej skali zatrzymań, która uzasadniałaby wprowadzenie tak poważnego środka, jakim jest przywrócenie kontroli granicznych - podkreślił.
Zwrócił uwagę na dane przedstawione podczas niedzielnego sztabu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.
- Mówimy o 185 osobach na obu granicach, którym odmówiono wjazdu do Polski. Nie wiemy, kto to był i z jakich przyczyn odmówiono tym osobom wjazdu, ale nie wygląda na to, żeby były to osoby, w związku z którymi kontrole graniczne wprowadzono. MSWiA i premier Donald Tusk podawali, że kontrole są prowadzone w związku z przerzucaniem z Niemiec do Polski osób nieudokumentowanych. Jednak te odmowy wjazdu nie pokazują, żeby ten proceder miał miejsce. One potwierdzają tylko to, że te kontrole są niepotrzebne i są bezsensownym wydawaniem pieniędzy podatników - ocenił.
Na granicy z Niemcami odmówiono wjazdu 124 osobom
Podczas niedzielnego sztabu w MSWiA komendant główny Straży Granicznej gen. dyw. SG Robert Bagan informował, że za pomocnictwo w nielegalnej migracji w rejonie granicy litewskiej zatrzymano przez 30 dni przywróconych kontroli 14 osób, a w 2025 r. w kraju zatrzymano 328 takich osób, z których 154 zostały tymczasowo aresztowane.
- Moim zdaniem Straż Graniczna ma wystarczająco dużo wiedzy i kompetencji do tego, żeby tego rodzaju kontrole prowadzić wyrywkowo na drogach, co do tej pory robiła przez wiele lat. I co potwierdzają dane dotyczące liczby zatrzymanych ogółem. W tym kontekście 14 osób na pograniczu polsko-litewskim to nie jest wielka liczba - zaznaczył Klaus.
Komendant główny Straży Granicznej gen. dyw. SG Robert Bagan informował w niedzielę podczas sztabu w MSWiA, że od 7 lipca do 2 sierpnia na obu granicach poddano kontroli ponad 493 tys. osób. Na granicy z Niemcami było to ponad 279 tys., a na granicy z Litwą blisko 214 tys.
- W tym czasie odmówiliśmy wjazdu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej 185 cudzoziemcom. Podstawą odmowy był w szczególności brak dokumentów uprawniających do przekroczenia granicy państwowej. Na granicy z Niemcami odmówiliśmy wjazdu 124 osobom, a na granicy z Litwą 61 osobom - informował Bagan.