Kostrzyn nad Odrą: kolejny atak na ratowników medycznych
Zespół został wezwany do mężczyzny, który według zgłoszenia miał zostać potrącony przez motocykl. Co ważne, było to już drugie wezwanie karetki do tego samego mężczyzny tego dnia. Na miejscu okazało się, że poszkodowany przebywa w swoim mieszkaniu i znajduje się pod wyraźnym wpływem alkoholu
- czytamy na profilu Służby w akcji Kostrzyn nad Odrą.
"To skandal". Nagrała to co działo się przed paczkomatem. Mamy komentarz Inpostu
Ratownicy musieli wezwać policję
Potem sytuacja nabrało zaskakującego biegu. Człowiek, któremu udzielano pomocy, "zaczął agresywnie reagować na polecenia ratowników, używał wobec nich słów powszechnie uznawanych za obelżywe, a następnie naruszył nietykalność cielesną jednego z członków zespołu".
Z relacji autora wpisu wynika, że ratownicy wezwali policję, a mundurowi zatrzymali agresora. Najpewniej sprawa potoczy się w kierunku zarzutu znieważenia funkcjonariuszy publicznych i naruszenia nietykalności cielesnej.
Do tematu wrócimy
W niedzielne popołudnie poprosiliśmy o szczegóły Komendę Miejską Policji w Gorzowie, która dba także o bezpieczeństwo kostrzynian. Usłyszeliśmy, że informacje na temat zdarzenia uzyskamy w poniedziałek. Do tematu na pewno wrócimy.
Warto przypomnieć, że ratownik medyczny, wykonując czynności służbowe, podlega ochronie przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych.
Niedawno w życie weszła nowelizacja przepisów, związana z tym zagadnieniem
- - za atak na policjanta, strażaka, ratownika medycznego lub osobę ratującą innych (np. powstrzymuje napastnika, rozdziela bójkę, ratuje w pożarze), grozi teraz kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia;
- - taką samą ochroną jak funkcjonariusze publiczni zostali obcięci także obywatele podejmujący interwencję.
Dotychczas kara za naruszenie nietykalności funkcjonariusza wynosiła do 3 lat, a wobec obywatela ratującego innych - do 2 lat więzienia.
- - każda osoba, która podczas interwencji zostaje znieważona (np. wyzwiska, zniewagi), jest traktowana jak funkcjonariusz publiczny. Wystarczy wniosek pokrzywdzonego i sprawę będzie prowadziła prokuratura a nie sam znieważony;
- - za agresywne zachowanie w miejscu publicznym, np. w szpitalu czy urzędzie, grozi kara aresztu, ograniczenia wolności, grzywny od 1000 do 5000 złotych lub 1000 złotych mandatu;
- - taka sama kara będzie grozi za zakłócanie spokoju i porządku publicznego pod wpływem alkoholu lub narkotyków i innych środków odurzających (np. dopalaczy).