Koszalin: Uciążliwy problem. Nielegalne składowiska śmieci na Śródmieściu
Trwa problem odbioru śmieci z terenów koszalińskiego Śródmieścia. Choć władze miasta zadziałały natychmiastowo, to wciąż mieszkańcy podrzucają w niedozwolonych miejscach odpady.
Z redakcją skontaktowała się w ubiegłym miesiącu pani Anna, mieszkanka ulicy Lechickiej w Koszalinie. Kobieta zauważyła, że w wielu śmietnikach przy ul. Lechickiej, Krakusa i Wandy, Łużyckiej, Morskiej i Rybackiej, Wróblewskiego robią się potężne składowiska wokół obiektów.
- Widać dawno nie było firmy sprzątającej, która by zebrała worki ze śmieciami. Ze względu na to, że nie ma miejsca ludzie wyrzucają poza obiekt. Nikt tego nie wywozi. Ten problem trwa wiele tygodni. Mamy początek lata, jak będą gorące dni, a miasto nie zabierze tego, to będzie roznosił się smród. Jaka jest tego przyczyna - zastanawiała się w czerwcu oburzona czytelniczka.
Firma sprzątająca na zlecenie Zarządu Budynków Mieszkalnych usunęła nagromadzone odpady.
- Nielegalne wysypiska śmieci przy ul. Lechickiej, Krakusa i Wandy, Łużyckiej, Morskiej, Rybackiej oraz Wróblewskiego zostały uprzątnięte, zgodnie z zapowiedzią, na przełomie czerwca i lipca - informuje Ewelina Mezgier, kierownik referatu prasowego w Urzędzie Miejskim w Koszalinie.
Jednak jak informuje czytelniczka, mieszkańcy zaczęli wyrzucać śmieci i w pobliżu ulicy Lechickiej powstało kolejne dzikie wysypisko.
- Stale obserwujemy wzrost skali tego zjawiska i coraz większą liczbę osób, które „podrzucają” odpady w miejscach, które nie są do tego przeznaczone. ZBM podejmuje regularne działania związane z usuwaniem tzw. „dzikich” wysypisk. Tylko w ostatnich tygodniach usunięto 64 takie wysypiska na wyżej wymienionym obszarze. Apelujemy do mieszkańców o zgłaszanie miejsc, w których powstają „dzikie” wysypiska do Straży Miejskiej lub do Zarządu Budynków Mieszkalnych. Pracownicy ZBM-u starają się usuwać odpady na bieżąco. „Dzikie” wysypiska, które powstały w ostatnich dniach zostaną uprzątnięte do końca tygodnia - zaznacza Mezgier.