Koszalin: Więcej zarobionych pieniędzy, mniej pasażerów. Taki był sezon dla "Julka"
Za nami wakacyjny sezon, także dla statku "Julek", który regularnie kursuje przez jezioro Jamno. Ten zarobił więcej niż rok temu, pomimo że łączna liczba pasażerów była mniejsza aż o połowę w porównaniu do roku 2024.
- W 2025 roku sezon rejsów statku "Julek" zakończył się pozytywnym wynikiem finansowym. W porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego jest wzrost przychodów zarówno ze sprzedaży biletów na rejsy, jak i z usług oferowanych na przystani - podsumowuje Anna Makarewicz, rzecznik prasowy prezydenta Koszalina.
Rzecznik prezydenta ujawnia, że w tym roku sprzedaż biletów na rejsy Julka wyniosła 215 532, 26 zł, w ubiegłym roku było to 150 240, 25 zł (wzrost o 43 procent). Z kolei pasażerowie korzystając z usług na przystani wydali w tym sezonie 29 040,61 zł, czyli zacznie więcej niż roku temu - 14 243,92 zł (wzrost o 103 procent).
- Łącznie przychody wzrosły o ponad 80 000 zł, co stanowi bardzo dobry wynik - podkreśla Anna Makarewicz.
Co ciekawe, dobry wynik finansowy nie oznacza wcale, że było więcej pasażerów, bo tych było zdecydowanie mniej.
- Łączna liczba pasażerów wyniosła 23 970 osób, co oznacza spadek o ponad połowę w porównaniu z rokiem 2024 - ujawnia Anna Makarewicz.
Przyznaje też, że sezon 2025 był najtrudniejszym pod względem frekwencji pasażerskiej od lat.
- Kluczowym czynnikiem wpływającym na niższą frekwencję była pogoda. W sezonie 2025 odwołano aż 81 rejsów z powodu silnego wiatru i to przy zerowej liczbie problemów technicznych. Tymczasem w 2024 roku takich sytuacji było zaledwie 22. Szczególnie trudny okazał się czerwiec, kiedy to trzeba było odwołać aż 46 rejsów - tłumaczy rzecznik.