Kraków: Krakowskie teatralne zapowiedzi, o których na pewno będzie głośno. Nie przegapcie!
Klasyka na scenie Teatru Słowackiego
Scena przy palcu św. Ducha w tym sezonie kusi szczególnie zapowiedziami nowego odczytania klasyki. Szczególnie czekam na trzy tytuły, które trafią na afisz "Słowaka".
"Wyzwolenie" Stanisława Wyspiańskiego to przedstawienie, które domknie tryptyk spektakli wyreżyserowanych w Teatrze Słowackiego przez Maję Kleczewską. Po "Dziadach" i "Weselu" 28 lutego na Dużej Scenie premiera symbolicznie, po 123 latach od momentu, kiedy na deskach tego samego teatru wystawił sztukę sam autor. Dwa wcześniejsze przedstawienia Mai Kleczewskiej to hity Teatru Słowackiego. Reżyserka wnikliwie odczytuje narodowe dramaty, umieszczając je we współczesnym kontekście tak, że ciarki przechodzą po plecach, a przedstawienia na długo zostają w głowie. "Naród się zgubił" - cytat z "Wyzwolenia" Stanisława Wyspiańskiego będzie hasłem przewodnim sezonu w Teatrze Słowackiego i nie mam wątpliwości, że reżyserka znowu poruszy do dyskusji. Z niecierpliwością czekam na tę premierę także dla koincydencji dat.
Wcześniej, bo już za niewiele ponad tydzień premiera "Pana Tadeusza". Parafrazując klasyka, dekonstrukcję narodowej epopei chcę zobaczyć najbardziej.
- Ci, którzy czytają "Pana Tadeusza" dostają go wraz z instrukcją, jak należy czytać i rozumieć ten utwór - tak zapowiada spektakl Krzysztof Głuchowski, dyrektor Teatru Słowackiego. - Nie będzie lekko, ale podejmiemy się zadania, żeby sprawdzić, dlaczego ciągle nasze społeczeństwo czyta "Pana Tadeusza".
Wyzwolenie z narzuconej przez szkołę i interpretatorów Mickiewicza narrację "co poeta miał na myśli" zapowiada Wojtek Klemm. W jego spojrzeniu na lekturę szkolną ma się pojawić, m.in. pytanie o to, gdzie wśród tych "pól malowanych zbożem rozmaitem, wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem" ci, którzy te pola obrabiali. Bardzo jestem ciekawa, jak Klemm widzi szlachecki dworek i jego mieszkańców.
Po wielkim sukcesie musicalu "1989" Teatr Słowackiego w styczniu zaprosi na rapowaną "Antygonę". W zamyśle twórców spektakl ma być mostem pomost między światem antycznych herosów a światem współczesnych młodych ludzi. Czy tragedia Sofoklesa będzie takim samym hitem jak opowieść o Solidarności? Przekonam się w styczniu.
Evergreeny na deskach Starego
Jak inżynier Mamoń, lubię piosenki, które już znam, w Starym Teatrze czekam więc na stare po nowemu. Tak zapowiada swój nowy spektakl "Requiem dla snu" Jakub Skrzywanek. To sceniczna adaptacja powieści Huberta Selby`ego, znana w filmowej wersji zrealizowanej w 2000 roku przez Darrena Aronofsky`ego, a także teatralnej adaptacji Michała Nowickiego na deskach Teatru Barakah. Skrzywanek to moim zdaniem jeden z najważniejszych i najciekawszych reżyserów młodego pokolenia. Wprawdzie jego manifest w "Zamachu na Narodowy Stary Teatr" nie przekonał mnie, ale pamiętając doskonale wcześniejsze realizacje dyrektora Starego Teatru z niecierpliwością czekam na jego opowieść o samotności, uzależnieniach i niemożności wyrwania się z błędnego koła współczesnego cierpienia, jak zapowiada nowy tytuł.
Na zakończenie sezonu Stary Teatr zaprosi na absolutna klasykę - "Hamleta". Tym spektaklem do Starego powróci dawno tu nie widziany Paweł Demirski tym razem w duecie z Remigiuszem Brzykiem, by opowiedzieć szekspirowski dramat z perspektywy relacji ojca i syna oraz męskiej tożsamości.
Teatr Ludowy do młodych
Małgorzata Bogajewska to mistrzyni intymnych opowieści, potrafi z opowiadanych dziesiątki razy historii wydobyć pokłady emocji. Z końcem roku na deskach Teatru Ludowego jej "Uroczystość" według scenariusza Thomasa Vinterberga i Mogensa Rukova, na podstawie, którego zrealizowany został budzący wiele kontrowersji film "Festen". Jak zdradziła reżyserka, jej przedstawienie ma być nie tylko historią rodziny i jej tajemnic, ale również pytaniem o współczesne postrzeganie ludzkiej podłości i nieuczciwości.
Od kiedy w 2023 roku Teatr Ludowy otworzył Teatralny Instytut Młodych w repertuarze sceny pojawiło się wiele spektakli adresowanych do publiczności TIM-u. To oni mają być głównym odbiorcą przedstawienia Jakuba Zalasy "Co gryzie Gilberta Grape`a". Filmowy hit sprzed kilku dekad z fenomenalną obsadą moje pokolenie doskonale pamięta. Czekam, gorąco kibicując tej opowieści o trudnych wyborach, poczuciu samotności, ale także o przyjaźni i miłości.
Najlepsza muzyczna scena Krakowa
Teatr Nowy Proxima wie, jak opowiadać historie muzyczne tak, że widownia pęka w szwach wiele miesięcy po premierze. Tym bardziej się cieszę, że niewielka acz na teatralnej mapie znacząca scena zapowiada realizację muzycznych opowieści. Katarzyna Chlebny, która rozgrzewa publiczność do czerwoności, swoją "Korą. Boską" zmierzy się tym razem z twórczością Sinéad O`Connor. Natomiast Piotr Sieklucki, którego głosem śpiewa na scenie Teatru Nowego Proxima Kazik czy Rysiek Riedel zapowiada spektakle inspirowane życiem Michaela Jacksona i XVIII-wiecznego włoskiego śpiewaka operowego Farinellego.