Kraków: Opatkowice i Kliny cieszą się, że dojedzie tam metro, ale liczą na szybsze działania dotyczące pociągów i tramwaju
- Chciałam zwrócić uwagę, że osiedle Kliny jest obecnie fatalnie skomunikowane. Dojazd do centrum zajmuje godzinę. Jeśli metro będzie budowane od 2030 roku, to zakładam, że na Kliny dotrze w 5-10 lat czyli co najmniej jeszcze dziesięć lat mieszkańcy będą w trudnej komunikacyjnie sytuacji. Budowa tramwaju do istniejącej pętli "Czerwone Maki" lub wprowadzenie szybkiego autobusu, ewentualne szybkie skomunikowanie w ramach pociągu byłoby rozwiązaniem na już. A tak dalej będziemy w autobusach stać w korkach. Metro na Kliny jest ok, ale potrzeba rozwiązania na tu i teraz - komentuje pani Anna.
Niektórzy mają obawy związane z proponowaną inwestycją. - Biorąc pod uwagę, że w Krakowie ma zostać wprowadzona strefa czystego transportu, to Opatkowice będą codziennie zakorkowane, bowiem mieszkańcy Skawiny, Mogilan, Liszek będą chcieli z tego metra skorzystać. Kolejna stacja metra powinna więc powstać za Opatkowicami, przy autostradzie A4. Tam mógłby też powstać ogromny parking, MOP i wtedy Opatkowice miałyby dostęp do metra jednocześnie nie będą zatłoczone pojazdami z aglomeracji - przekonuje jeden z mieszkańców.
Metro to przyszłość, teraz przydałyby się pociągi
Kliny i Opatkowice znajdują się w Dzielnicy X Swoszowice. Największy boom budowalny jest na Klinach.
- Cieszymy się, że są plany budowy metra do Opatkowic. Ale to na razie koncepcja, odległa przyszłość. A tu na Klinach już stoją dźwigi, budują kolejne bloki i mieszkańcy oczekują szybkich udogodnień komunikacyjnych. W pierwszej kolejności, co już jest przygotowywane, potrzebny jest odpowiedni dojazd do przystanku kolejowego w Opatkowicach. Stamtąd pociągiem do centrum można dojechać w około 20 minut. Przydałoby się więcej kursów. To można zrobić dużo szybciej niż budowa metra - komentuje Tadeusz Murzy, przewodniczący Rady Dzielnicy X Swoszowice.
- Opatkowice to rejon komunikacyjnego wykluczenia. Kilka miesięcy temu pojawiły się informacje, że może zostać tutaj poprowadzona linia tramwajowa, co nas bardzo ucieszyło. Teraz mile nas zaskoczyła informacja o linii metra. Zobaczymy, jak będzie planowana infrastruktura z tym związana, bowiem oprócz końcowej stacji ma też powstać parking park&ride. Czekamy więc spokojnie na bardziej szczegółową koncepcję - mówi Angelika Kuczaj, radna Dzielnicy X z rejonu Opatkowic.
Przyznaje, że na razie mieszkańcy tego rejonu mogą korzystać z autobusów, ale ze względu na pobliski południowy węzeł drogowy są tam częste korki. Rekordy popularności bije więc przejazdy koleją.
- Szybka kolej jest u nas bardzo popularna. Jesteśmy jedną ze stacji na południu Krakowa, która ma największą frekwencję pasażerów. Problem jest tym, że potrzeba więcej miejsc, gdzie można zostawić samochód, by przesiąść się na pociąg. Potrzebna jest też lepsza infrastruktura dojazdowa - mówi radna Angelika Kuczaj. - Odkąd linia szybkiej kolei została przedłużona do Oświęcimia, borykamy się z problemem dużego jej obłożenia. Był nawet przypadek, że w związku z zatłoczeniem dzieci nie zostały zabrane z przystanku kolejowego. Zgłaszaliśmy problem do odpowiednich urzędów, były wydłużane składy pociągów, ale nie można tego robić w nieskończoność, bo muszą się zmieścić na peronie. Jedyną możliwością jest więc teraz dołożenie pociągów. Tylko jest też pytanie, czy dodatkowe składy byłyby jeszcze w stanie przyjąć także obciążone stacje centralne - dodaje.
Najpierw transport, później bloki
W kwestię budowy linii tramwaju na Kliny od wielu lat mocno angażował się miejski radny Michał Starobrat (Kraków dla Mieszkańców). Uważa, że mimo deklaracji budowy metra nadal opcja tramwajowa powinna być brana pod uwagę.
- Po tym, jak ogłoszono, że metro pojedzie na Kliny w kwestii linii tramwajowej wiadomo tyle, że nic nie wiadomo. Połączenie tramwajowe z ul. Brożka do osiedla Kliny a nawet do Opatkowic mogłoby powstać dużo szybciej. Taka linia też mogłaby przebiegać w tunelu i zostać wyznaczona pod budowaną ul. 8 Pułku Ułanów - komentuje Michał Starobrat. - Z jednej strony mieszkańcy cieszą się na wiadomość o metrze. Z drugiej strony są obawy, że ta deklaracja spowoduje odejście od projektu linii tramwajowej, a z budową metra mogą pojawić się kłopoty, bo to kosztowne i długotrwałe przedsięwzięcie, powstaną kolejne bloki, wprowadzi się tu dodatkowo 20 tysięcy mieszkańców, będzie komunikacyjny paraliż i w efekcie skorzystają z tego deweloperzy, którzy będą reklamować, że sprzedają mieszkania w rejonie, gdzie ma dojeżdżać metro. Mam jednak nadzieję, że prezydent Krakowa będzie prowadził politykę polegającą na tym, że najpierw musi powstać infrastruktura transportowa, a później bloki - dodaje.
Zapytaliśmy w urzędzie, czy plan dotyczący budowy linii metra na Kliny i do Opatkowic oznacza definitywną rezygnację z budowy linii tramwajowej na te osiedla. Czekamy na odpowiedź.
Przypomnijmy, że dotychczas miasto planowało budowę linii metra z Nowej Huty przez centrum do Bronowic. Na niedawnej konferencji (w środę, 24 września) prezydent Krakowa przedstawił nową koncepcję dotyczącą metra z Nowej Huty do centrum a następnie do os. Kliny i Opatkowic. Przy przystanku przy ul. Brożka drugą odnogę (druga linia) wyznaczono do os. Kurdwanów.