Kraków: To była prawdziwa aleja truciciela. Tojad mocny w pełnej krasie
Kiedyś kwiaty nazywano pantofelkami Matki Boskiej, które miała zakładać Dzieciątku na nóżki. To tylko ludowa wyobraźnia, gdyż roślina dosłużyła się bardzo mrocznej historii z bucikami niemającą nic wspólnego. Otóż tojad uczciwie zapracował sobie na miano najbardziej trującej rośliny Europy. Każda część przesycona jest potężną dawką akonityny, trucizny odpornej na gotowanie czy suszenie.
Wyjątkowo zabójcza dla człowieka i innych ssaków. Pomylony z selerem czy pietruszką tojad (przyprawy mają podobny smak), morduje człowieka powoli, boleśnie i przy zachowanej do niechybnego końca świadomości. Ot, kolacyjka z pysznym daniem nafaszerowanym tojadem... Od wieków stosowano zielsko do tępienia wilków i lisów, tudzież rozwiązywania napiętych stosunków rodzinnych. W uznaniu zasług lud nadał mu wiele mówiące przezwisko mordownika. Niegdyś roślinkę stosowano do miejscowych znieczuleń i leczenia rwy kulszowej.
Iwona Pavlović o szansach Tomasza Karolaka w "TzG". Zdradziła, czym "nadrabia" na parkiecie
Kuracja przypominała współczesne sporty ekstremalne niż terapię. Skutek był trudny do przewidzenia i dostarczał medykom orać pacjentowi sporej dawki adrenaliny. Chory przeżyje czy też nie? To było pytanie, ale innej alternatywy podówczas nie było.