Kraków: Większy podatek od pustostanów. Radni proszą o podwyżki
Nieruchomości jako przedmiot spekulacji cenowych
Apelujący do prezydenta rani wyjaśniają, że chodzi o sytuację, gdy deweloper buduje bloki, jednak nie sprzedaje mieszkań od razu, wstrzymuje tę sprzedaż licząc na wzrost wartości nieruchomości. Organizatorzy konferencji wskazują, że podobny problemem jest, gdy w nieruchomości inwestują fundusze inwestycyjne i nie wykorzystują ich na cele mieszkalne, a są one jedynie przedmiotem spekulacji cenowych.
- W Krakowie jest ok. 70 000 pustostanów, czyli mieszkań, które mogłyby być sprzedane lub wynajęte, ale nie są. Ich właściciele nimi spekulują, licząc jedynie na wzrost wartości nieruchomości, które zamiast zaspokoić potrzeby mieszkaniowe napełniają kieszenie deweloperów, inwestorów i różnego rodzaju funduszy inwestycyjnych. Pobieranie adekwatnego podatku od nieruchomości dla takich lokali to kilkanaście do kilkudziesięciu milionów złotych dla miasta rocznie - powiedział Łukasz Maślona, radny miasta Krakowa podczas wtorkowej konferencji.
Podwyżki podatków dla pustostanów
Samorządowcy szukają rozwiązania. Radna miejska Aleksandra Owca przygotowała projekt uchwały w tej sprawie, który skierowała do prezydenta Aleksandra Miszalskiego.
- Są takie sytuacje, gdzie dzięki wiedzy, dzięki doświadczeniu innych, możemy praktycznie bezkosztowo wprowadzić zmiany, które pomogą miastu i jego finansom, ale przede wszystkim, mają szansę pomóc nam wszystkim z największym bodaj kryzysem, z którym mierzy się Kraków, czyli rekordowo rosnącymi cenami mieszkań - mówi radna Aleksandra Owca.
Jak się okazuje problemowe sytuacje z pustostanami są nie tylko w Krakowie. Dotyczy wielu miejsc w Polsce. W ostatnich tygodniach pojawiły się informacje, że Katowice próbują rozwiązać problem. Planują pobierać podatek od nieruchomości od pustostanów, które deweloperzy przetrzymują, nie sprzedają celowo, bo np. czekają na wzrost cen. Dlatego w Katowicach od takich lokali będzie pobierany podatek nie jak dotychczas w wysokości odpowiedniej dla mieszkań, tylko w wyższej kwocie, właściwej dla lokali zajętych na działalność gospodarczą.
Niesprzedane lokale traktowane jak inwestycje
Jak wskazują organizatorzy konferencji w Krakowie - to posunięcie Katowic jest prostą konsekwencją obowiązujących przepisów. Co do takich zastosowań wątpliwości wyjaśnił Naczelny Sąd Administracyjny w uchwale w składzie siedmiu sędziów z października 2024.
Radni klubu Kraków dla Mieszkańców wyjaśniają, że - Sąd rozstrzygnął tam, że ustawowa definicja "zajęcia na prowadzenie działalności gospodarczej" obejmuje wszystkie sytuacje, w których lokal mieszkalny jest używany do prowadzenia działalności gospodarczej, a nie służy do zaspokajania potrzeb mieszkaniowych. Właściciel mieszkania, który prowadzi działalność polegającą na budowie i sprzedaży mieszkań, kupowaniu taniej i sprzedawaniu drożej po jakimś czasie, nie używa części budynku jako mieszkania - tylko jako inwestycji. I właśnie jako inwestycja powinna taka nieruchomość być opodatkowana.
Aleksandra Owca wskazuje, że uchwała skierowana do prezydenta Miszalskiego to apel, aby bez obaw i zwłoki taką interpretację przepisów zastosować również w Krakowie.
- Kraków ma największe zadłużenie w Polsce. Ma największy wzrost cen mieszkań w całej Europie. Nasza uchwała to sposób, żeby uderzyć w te dwa potężne problemy równocześnie - podkreśla radna.