Książ Wielkopolski: Dożynki 2025. Tradycji stało się zadość
Dożynki w Książu Wielkopolskim już za nami!
Niedziela 17 sierpnia w Książu Wielkopolskim stała pod znakiem rolniczego święta, czyli dożynek. Tradycyjnie uroczystości rozpoczęły się mszą świętą w kościele pw. NMP Wniebowziętej i św. Mikołaja. Tam proboszcz parafii ks. Andrzej Dolski nie tylko wraz z obecnymi w kościele modlił się dziękczynnie za tegoroczne plony, ale również poświęcił chleb z mąki z tegorocznych zbóż oraz wieniec dożynkowy wypleciony z tegorocznych kłosów.
Po mszy świętej przeszedł czas chyba na najgłośniejszą część dożynek, a mianowicie na korowód, który poprowadziły maszyny rolnicze. Od tych zabytkowych, które wzbudzają ogromne zainteresowanie, po te współczesne, które wzbudzają szacunek swoimi gabarytami. Przejazd oczywiście był pełen warkotu maszyn oraz klaksonów, które dobitnie mówiły o tym, że dożynki na dobre czas zacząć.
Za ciągnikami i maszynami rolniczymi podążali mieszkańcy gminy Książ Wielkopolski, a przewodziły im mażoretki oraz muzycy ksiąskiej orkiestry dętej i członkowie zespołów ludowych Kosynierzy i Przygodzice.
Celem tego barwnego korowodu był ksiąski amfiteatr, gdzie miał odbyć się obrzęd dożynkowy, czyli obtańczenie wieńca, przekazanie chleba przez starostów dożynkowych gospodarzowi dożynek, a także obsypanie gości ziarnem z tegorocznych zbóż na szczęście.
Rycerska wioska w ksiąskim parku miejskim, czyli średniowieczny akcent dożynek
Kiedy członkowie zespołów ludowych czynili swoją powinność dożynkową, w ksiąskim parku wyrosła średniowieczna wioska. Można tam było spotkań skrybów, rycerzy, kowali, sokolników i wiele innych postaci żywcem wyjętych z czasów, kiedy Książ otrzymał prawa miejskie, czyli sprzed 615 lat temu!
Życie w rycerskiej wiosce nie mogło się odbywać oczywiście bez rycerskich pojedynków, które były chętnie obserwowane zwłaszcza przez najmłodszych oraz bez muzyki z tamtych czasów. Można wręcz powiedzieć, że kto chciał, mógł się niemal teleportować do średniowiecza i poczuć jak się wówczas żyło, jak gotowało, jadło, tańczyło, po prostu żyło.
Na dożynkach było również smacznie - zadbały o to Koła Gospodyń Wiejskich i myśliwi
Na dożynkach nie mogło zabraknąć również dobrego jedzenia, a kto zadba o nie lepiej niż koła gospodyń wiejskich? Na przygotowanych stoiskach nie brakowało pysznych wypieków oraz smacznych konkretów.
Sporym powodzeniem cieszyło się również stoisko myśliwych z ksiąskiego Koła Łowieckiego Knieja. Odwiedzając to miejsce, można było popróbować dziczyzny w rozmaitej formie od kiełbas, przez kabanosy po wędliny. Chętnych na spróbowanie leśnych smaków nie brakowało.