Księgowy z Auschwitz. Pomagał mordować, potem płakał przed sądem
Oskar Gröning, znany jako "księgowy z Auschwitz", to jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci związanych z niemieckim systemem zagłady. Jego proces i publiczne błaganie o wybaczenie stały się symbolicznym finałem rozliczeń z nazistowską przeszłością.
Młodość i droga do Auschwitz
Oskar Gröning urodził się w 1921 roku w Dolnej Saksonii w Niemczech. Dorastał w rodzinie o silnych nacjonalistycznych przekonaniach, które wywarły ogromny wpływ na jego światopogląd. W młodości zaangażował się w działalność Hitlerjugend oraz inne organizacje związane z ruchem narodowosocjalistycznym. Po wybuchu II wojny światowej wstąpił do Waffen-SS, gdzie szybko został skierowany do służby w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau.
Jako młody człowiek, poddany intensywnej propagandzie i wychowany w duchu posłuszeństwa wobec państwa, nie kwestionował rozkazów przełożonych. Praca w obozie była dla niego początkowo elementem wojennej codzienności. Dopiero z czasem zaczął dostrzegać skalę zbrodni, których był świadkiem.
W Auschwitz Gröning miał zaledwie 21 lat. Jego zadania nie obejmowały bezpośredniego udziału w egzekucjach, lecz pełnił funkcję urzędnika odpowiedzialnego za liczenie i sortowanie pieniędzy oraz kosztowności odbieranych więźniom tuż po ich przybyciu do obozu.
Rola w machinie śmierci
Praca Oskara Gröninga w Auschwitz polegała głównie na obsłudze finansowej systemu zagłady. W praktyce oznaczało to udział w systematycznym okradaniu i odczłowieczaniu ofiar. Gröning sam przyznał, że widział selekcje na rampie oraz był świadkiem licznych aktów przemocy, w tym brutalnych morderstw dokonywanych przez innych funkcjonariuszy SS.
Chociaż nie uczestniczył bezpośrednio w mordowaniu, jego praca była nieodłącznym elementem funkcjonowania obozu zagłady. Gröning wielokrotnie podkreślał, że początkowo nie rozumiał w pełni, czym jest Auschwitz, a dopiero z czasem dotarło do niego, że jest częścią systemu masowej eksterminacji. Wspominał, że widok dzieci prowadzonych na śmierć i krzyki dochodzące z komór gazowych na zawsze odcisnęły piętno na jego psychice.
W 1944 roku, po kilku latach służby w Auschwitz, został przeniesiony do jednostki bojowej. Po zakończeniu wojny dostał się do niewoli brytyjskiej i przez pewien czas pracował jako robotnik rolny w Anglii.
Milczenie, konfrontacja i proces
Przez wiele lat po wojnie Oskar Gröning prowadził zwyczajne życie w Niemczech, nie ujawniając swojej przeszłości. Dopiero w latach 80. zdecydował się opowiedzieć o swoich doświadczeniach, początkowo w wąskim gronie, a później także publicznie. Impulsem do przerwania milczenia była konfrontacja z negacjonistami Holocaustu – Gröning stanowczo sprzeciwił się kłamstwom na temat Auschwitz, podkreślając, że był naocznym świadkiem masowych mordów.
Jego publiczne wystąpienia i udział w dokumentach telewizyjnych sprawiły, że stał się jednym z nielicznych byłych członków SS, którzy otwarcie przyznali się do udziału w funkcjonowaniu obozu zagłady. Gröning podkreślał, że przez lata czuł się "małym trybikiem" w machinie śmierci, ale z czasem zrozumiał swój moralny udział w zbrodni.
W 2014 roku niemiecka prokuratura postawiła mu zarzuty pomocnictwa w zamordowaniu 300 tysięcy osób, głównie w związku z transportami węgierskich Żydów do Auschwitz w 1944 roku. Proces rozpoczął się w 2015 roku w Lüneburgu i był jednym z ostatnich wielkich procesów dotyczących zbrodni nazistowskich.
Publiczne błaganie o wybaczenie
Podczas procesu Oskar Gröning przyznał, że jest moralnie winny i prosił o wybaczenie – zarówno Boga, jak i ofiary Auschwitz. W swoim wystąpieniu przed sądem powiedział: "Proszę o wybaczenie. Ponoszę moralną winę, ale o tym, czy jestem winny w świetle prawa, musicie zdecydować wy". Wyraził żal, że nie potrafił wcześniej przeciwstawić się zbrodniczemu systemowi, w którym uczestniczył.
Jego słowa były szeroko komentowane przez media i opinię publiczną. Dla wielu świadków i ocalałych z Auschwitz jego skrucha była zbyt późna i niewystarczająca, jednak sam Gröning wielokrotnie podkreślał, że przez lata nie potrafił poradzić sobie z poczuciem winy i wstydem.
Proces Gröninga był wyjątkowy również dlatego, że sam oskarżony nie zaprzeczał faktom, nie próbował się wybielać ani umniejszać swojej roli. Otwarcie mówił o tym, co widział i w czym uczestniczył, co uczyniło z niego jednego z najbardziej znanych świadków zbrodni Auschwitz.
Wyrok i ostatnie lata życia
W lipcu 2015 roku Oskar Gröning został uznany za winnego współudziału w zamordowaniu 300 tysięcy osób i skazany na cztery lata więzienia. Obrona próbowała odwoływać się od wyroku, argumentując zły stan zdrowia oskarżonego, jednak sądy kolejnych instancji uznawały, że ze względu na wagę zbrodni kara powinna zostać wykonana. Gröning zmarł w marcu 2018 roku, zanim rozpoczął odbywanie kary.
Jego proces był szeroko komentowany jako symboliczne zamknięcie rozliczeń z ostatnimi żyjącymi sprawcami Holocaustu. Dla wielu był to także ważny głos w debacie o odpowiedzialności jednostki za zbrodnie systemowe i granicach wybaczenia.