Kuriozalna kontrola drogowa w Półcznie. Kierowca wysiadł do policjantów, a jego auto pojechało dalej
Kierowca z powiatu bytowskiego tak bardzo się spieszył, że nie zważał na czerwone światło i wyprzedził czekających przed sygnalizatorem policjantów drogówki w nieoznakowanym radiowozie. Gdy kierowca zatrzymał się do kontroli, w pośpiechu wyszedł z samochodu, a ten jechał dalej, tocząc się w kierunku drogi krajowej.
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | DAREK11
Wojciech Lesner
Do kuriozalnego zdarzenia doszło w Półcznie, w powiecie bytowskim.
- Na sygnalizatorze w Półcznie pojawiło się czerwone światło, na którym zatrzymał się nieoznakowany wideorejestrator bytowskiej drogówki. Jadący za nimi kierowca nie miał jednak zamiaru czekać i wyprzedził policjantów, co uwiecznili na nagraniu. Natychmiast ruszyli za niecierpliwym mężczyzną, który słysząc sygnały zatrzymał się na poboczu. 70-latek w pośpiechu samowolnie wyszedł z samochodu, a ten… nadal jechał tocząc się wprost na drogę krajową. Mężczyzna przez otwarte drzwi próbował go wyhamować, lecz w pierwszej chwili wyłącznie zmienił jego kierunek i samochód zaczął cofać, a zaraz znów jechał naprzód. Na szczęście w porę udało się go wyhamować – relacjonuje Dawid Łaszcz, oficer prasowy Komendanta powiatowego Policji w Słupsku.
Jak tłumaczył policjantom kierowca, jego pośpiech wynikał z tego, że zaspał do pracy.
- Całą sytuację widoczną na nagraniu publikujemy, aby przypomnieć, że przy kontroli drogowej to policjant podchodzi pierwszy do kierowcy. Dodatkowo zwracajmy uwagę czy podczas postoju odpowiednio zabezpieczyliśmy pojazd. W innym przypadku może odjechać on bez nas – przypomina Dawid Łaszcz.
Za niezastosowanie się do czerwonego światła na sygnalizatorze mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych i 15 punktami karnymi.