Leszno: Marsz na Wschowę. Ponad stu żołnierzy wyruszyło z rynku
Symboliczne upamiętnienie wypadu na niemiecką Wschowę
Żołnierze 4. Zielonogórskiego Pułku Przeciwlotniczego oraz 15. Lubuskiej Brygady Obrony Terytorialnej wyruszyli z Leszna do Wschowy trasą sprzed 86 lat. 2 września 1939 roku polscy żołnierze uderzyli na niemieckie miasto Fraustadt (dzisiejszą Wschowę).
- Marsz na Wschowę we wrześniu 1939 roku nie mógł zmienić biegu wojny. Ale miał wymiar symboliczny i propagandowy, pokazując że polski żołnierz może być dobrze dowodzony i prowadzić skuteczne działania - mówił Damian Małecki, prezes Związku Towarzystw Gimnastycznych Sokół w Polsce.
- Pamięć o bolesnej historii Leszna i regionu jest bardzo ważna, ciesząc, że w tak niezwykły sposób jest przekazywana - mówił Marcin Kochowicz z leszczyńskiego magistratu.
Jak wyglądał Marsz na Wschowę w 1939 roku?
2 września 1939 roku około 300 polskich żołnierzy pod dowództwem kapitana Edmunda Lesisza wyruszyło z Leszna, na niemieckie pozycje pod Wschową. Po drodze żołnierze zajęli wieś Dębowa Łęka i dotarli do rogatek Wschowy, gdzie ostrzelano koszary, zdobywając znaczne ilości broni, którą przewieziono do Leszna.
W skład grupy weszli żołnierze 55. Poznańskiego Pułku Piechoty. Akcją dowodził generał Roman Abraham, dowódca Wielkopolskiej Brygady Kawalerii. Czołówka marszu wdarła się na osiem kilometrów w głąb terytorium Rzeszy. Po wykonaniu zadania oddział wycofał się po zmroku na rozkaz generała Abrahama.
- Marsz na Wschowę został zapamiętany przez Niemców, którzy kapitana Edmunda Lesisza zamordowali w styczniu 1943 roku w Łodzi. Pamiętając o tym, jaką rolę odegrał w pierwszych dniach wojny. Dzisiaj chcemy upamiętnić wszystkich uczestników tamtych wydarzeń, cześć ich pamięci! - dodał Damian Małecki.