Likwidacja Zespołu Szkół nr 17 w Zabrzu: oświatowa "Solidarność" protestuje
Gorąco na sesji w Zabrzu
7 lipca na sesji Rady Miasta w Zabrzu było gorąco. Radni przegłosowali pakiet uchwał dotyczący likwidacji Zespołu Szkół nr 17 w Zabrzu. Uczniowie Technikum nr 8 oraz Branżowej Szkoły I Stopnia Nr 1, które wchodzą w skład "siedemnastki", mają zostać przejęci przez Zabrzańskie Centrum Kształcenia Ogólnego i Zawodowego. Te posiada własne technikum i szkołę branżową. Co istotne, ZS nr 17 oraz ZCKOiZ znajdują się w tym samym budynku przy Piłsudskiego 58.
Na wniosek jednego z radnych do głosowania przystąpiono bez dyskusji. To zdenerwowało obecnych na sali m.in. przedstawicieli szkolnej społeczności. Jeden z mężczyzn przeszkadzał, głośno wyrażał swoje niezadowolenie. W pewnym momencie miał też usiąść na środku sali.
– Patrol Straży Miejskiej, do którego należało pilnowanie porządku podczas sesji, podjął interwencję. Strażnicy najpierw prosili mężczyznę o niezakłócanie obrad, później uprzedzili go o zastosowaniu siły i wyprowadzili z sali. Mężczyzna uznał, że interwencja strażników była niezasadna. Wezwał policję. To samo zrobili strażnicy miejscy – informuje Marzena Piechowicz-Gruda z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Zabrzu.
Mężczyzna został przez policję pouczony w związku z artykułem z kodeksu wykroczeń, który dotyczy zakłócania porządku.
Komendant Straży Miejskiej w Zabrzu stracił pracę
Z przebiegu interwencji straży miejskiej była niezadowolona pełniąca funkcję prezydenta Ewa Weber.
– Bezpieczeństwo radnych, pracowników urzędu, mieszkańców obecnych na sesji – w tym dużej grupy młodzieży – było realnie zagrożone. Na to nie ma mojej zgody. Strażnicy dopuścili do eskalacji niepożądanych zachowań. Dlatego dziś, 8 lipca za porozumieniem stron została zakończona współpraca z dotychczasowym komendantem Straży Miejskiej. Obowiązki komendanta powierzyłam pani Joannie Sowie – jego dotychczasowej zastępczyni. Porządek i bezpieczeństwo to fundament, od którego zaczyna się wszystko inne. Musimy mieć pewność, że każdy, kto przychodzi na obrady Rady Miasta – niezależnie od wieku czy poglądów – jest bezpieczny – powiedziała Dziennikowi Zachodniemu Ewa Weber.
Jak informuje miasto, Joanna Sowa jest zabrzanką od urodzenia. Studiowała na Wydziale Organizacji i Zarządzania Politechniki Śląskiej, na kierunku Zarządzanie i Marketing w zakresie Zarządzania w Sektorze Publicznym. W Straży Miejskiej w Zabrzu pracuje od 25 lat. Przez 17 lat pełniła funkcję kierownika, a od maja tego roku była zastępcą komendanta Arkadiusza Półtoraka.
Opozycyjni radni mówią o skandalu. Uchwały będą zaskarżone?
Radny Sebastian Dziębowski, choć rozumie osoby, który głosowały „za” likwidacją szkoły, to oburzony jest sposobem prowadzenia dyskusji. W poście na Facebooku pisze, że kilku radnych chciało się wypowiedzieć w temacie likwidacji, ale przewodniczący komisji edukacji Wojciech Niezgoda po zaprezentowaniu opinii jej członków (3 osoby za likwidacją ZS nr 17, 3 przeciw) zgłosił wniosek o podjęcie uchwał bez dyskutowania. Wniosek Niezgody został poparty przez większość radnych z rządzącej miastem koalicji.
– Osoby zgłoszone wcześniej, zgodnie z wieloletnią praktyką, miały prawo mówić. Tym razem zostały brutalnie wyciszone. W poprzedniej kadencji była stosowana inna praktyka, teraz ją zmieniono. Ja sam, choć pierwotnie nie zamierzałem się wypowiadać, nie mogłem dłużej milczeć, widząc młodzież walczącą o swoją szkołę, z transparentami w rękach, ignorowaną przez radę – pisze Dziębowski.
Dodaje, że „dopełnieniem skandalu” było wyłączenie mu automatycznie mikrofonu i przekazanie głosu radnemu Niezgodzie. Radny Kamil Żbikowski uważa likwidację szkoły za złą decyzję i wskazuje, że sytuacja na lipcowej sesji jest „bez precedensu”. Borys Borówka dodaje, że likwidacja ZS nr 17 przebiegła wręcz „siłowo”.
Opozycyjni radni na znak protestu nie wzięli udział w głosowaniu. 16 radnych było "za" likwidacją ZS nr 17 i połączeniem z ZCKOiZ.
Koalicja: temat jest już dogłębnie znany
– Na temat łączenia tych dwóch szkół poświęconych było już bardzo wiele sesji. Czasem dyskusje na ten niełatwy temat trwały i 40 minut. Rozmawialiśmy też o tym często na Komisji Edukacji. Jako radni koalicji większościowej doszliśmy do wniosku, że nie ma potrzeby dyskutowania ciągle o tym samym. Znamy stanowiska od wielu miesięcy i tygodni. Oddaliśmy głos mieszkańcom na końcu sesji – przekazał nam Wojciech Niezgoda przewodniczący komisji edukacji.
Przewodniczący Rady Miasta Grzegorz Olejniczak dodaje, że nawet na ostatniej sesji uczniowie i nauczyciele zabierali głos, a temat w odczuciu wielu radnych został już wyczerpany
– Pytania były już w listopadzie na sesji. Przez ten czas było wiele spotkań z rodzicami, uczniami i gronem pedagogicznym oraz związkami zawodowymi – dodaje.
Oświatowa Solidarność nie składa broni
Atmosfera na sesji była gęsta, W jej trakcie dochodziło do krzyków i wychodzenia na środek sali. Widać, że temat siedemnastki nie jest w Zabrzu obojętny. Na środek sali sesyjnej wyszedł min. Janusz Siech przewodniczący Organizacji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność Pracowników Oświaty w Zabrzu. Radni łączeniem szkół zajęli się w lipcu, ponieważ czekali jeszcze na obowiązkowe opinie związków zawodowych.
– Nasze stanowisko zostało wyrażone w terminie. Przekazaliśmy negatywną opinię. Nie odbyły się żadne negocjacje, tylko sporadyczne rozmowy. Nie ma nic na piśmie w kwestii odpraw, umów itp. Chcemy zaskarżyć uchwałę rady miasta do wojewody. Społeczność szkoły prosiła, aby likwidację przesunąć przynajmniej o rok i zrobić to, jak trzeba. Teraz pracownicy są na urlopach, a to przecież kwestia ich pracy i czasem znalezienia nowej. Najbardziej bulwersuje nas, że nie dopuszczono do głosu przed głosowaniem przedstawicieli szkoły i związków – powiedział Dziennikowi Zachodniemu Janusz Siech.