List w sprawie nowej trasy na zachodzie Torunia. Chcą jej prezydent i wójt
List intencyjny prezydenta i wójta: dotyczy trasy w Toruniu i ulicy w Przysieku
To porozumienie ma formułę listu intencyjnego. W poniedziałek 7 lipca podpisali go prezydent Torunia Paweł Gulewski i wójt gminy Zławieś Wielka Marcin Swaczyna.
Oba samorządy wspólnie przystępują do realizacji dużej inwestycji drogowej. To budowa zachodniego odcinka trasy średnicowej w Toruniu oraz przebudowa spiętej z nim ulicy Sosnowej w Przysieku.
Przymiarki do obu inwestycji zostaną ujęte w jednej dokumentacji projektowo-kosztorysowej. Jej opracowanie wspólnie zlecą oba samorządy. Toruń wyłoży na ten cel 2,7 miliona złotych, gmina Zławieś Wielka - 300 tysięcy złotych. Dokumentacja ma być gotowa do początku roku 2028. Do budowy i przebudowy powinno dojść w kolejnych latach. Termin realizacji inwestycji oczywiście zależy od jej kosztów.
Trasa średnicowa na zachodnie Torunia: taki ma być jej przebieg
Zachodni, tzw. czwarty odcinek trasy średnicowej, o długości 4 kilometrów, jeden koniec będzie miał na Szosie Okrężnej, na wysokości pętli tramwajowo-autobusowej "Uniwersytet". Prawdopodobnie powstanie tu rondo. Od niego średnicówka "zejdzie" w kierunku południowo-zachodnim, w pobliże Motoareny. Między nią a zachodnią granicą Torunia będzie biegła mniej więcej równolegle z Szosą Bydgoską, w tzw. śladzie ulicy Łukasiewicza.
Przy zachodniej granicy Torunia trasa średnicowa i Szosa Bydgoska "zejdą" się w rondzie. Od niego "odbijać" będzie przebudowana na długości 890 metrów ulica Sosnowa w Przysieku.
Czy te inwestycje są potrzebne? Pytanie wydaje się zasadne przede wszystkim w przypadku Torunia. Równoległa do planowanego odcinka trasy średnicowej Szosa Bydgoska nie jest przeciążona samochodami, ruch na niej odbywa się płynnie.
- Ten odcinek trasy średnicowej jest niezbędny, by zapewnić połączenie z zajezdnią tramwajową, a w przyszłości tramwajowo-autobusową, która ma powstać w rejonie Szosy Bydgoskiej, przy zachodniej granicy Torunia. Także z powstającą w tym rejonie strefą inwestycyjną "Toruń Zachód" - wyjaśnia prezydent Gulewski.
- Przebudowa fragmentu ulicy Sosnowej i powiązanie go z trasą średnicową w granicach Torunia odciąży drogę krajową nr 80. Ten nowy układ drogowy ułatwi codzienny dojazd do i z miasta mieszkańcom Przysieka, Rozgart i Starego Torunia - podkreśla wójt Swaczyna.
Według wstępnych założeń, docelowo 4-kilometrowy, zachodni odcinek trasy średnicowej ma składać się z dwóch jezdni, a każda z nich - z dwóch pasów ruchu. Możliwe jednak, że najpierw powstanie jedna jezdnia, dwupasmowa - po jednym pasie w każdym z kierunków.
Zanim ta wizja się ziści, do 2029 roku powstać ma fragment średnicówki między Motoareną a terenem, na którym planowana jest zajezdnia. Okazją ku temu będzie budowa trasy tramwajowej. Ta zepnie zajezdnię z torowiskiem w Szosie Bydgoskiej, a konkretnie - z pętlą "Motoarena". Ten pierwszy fragment średnicówki będzie niezbędny do drogowej obsługi zajezdni. Wszystkie te inwestycje zrealizuje Miejski Zakład Komunikacji.
Trasa średnicowa w Toruniu: te odcinki zbudowano, a tych brakuje
Przypomnijmy, że Trasa Średnicowa Północna imienia prezydenta Władysława Raczkiewicza - bo taka jest oficjalna nazwa arterii - powstaje etapami:
- najpierw zbudowany został, w 2014 roku, odcinek między ulicą Grudziądzką a Szosą Chełmińską, o długości 1,4 kilometra;
- w 2016 roku gotowy był ten między Grudziądzką a ulicą Skłodowskiej-Curie - około 3-kilometrowy.
Warto wspomnieć, że przebieg trasy średnicowej na jej wschodnim krańcu uległ poważnej korekcie. Została ona wpięta w ulicę Skłodowskiej-Curie. W efekcie protestów mieszkańców Rubinkowa nie poprowadzono nowej arterii równolegle do tej drogi, zrezygnowano z doprowadzenia jej w rejon skrzyżowania ulicy Olsztyńskiej i Szosy Lubickiej.
Oprócz zachodniego odcinka trasy średnicowej, którego budowa ma być kwestią najbliższych lat, do realizacji pozostaje ten między Szosą Chełmińską a Szosą Okrężną, liczący około 2 kilometrów. Szans na nią jednak nie widać. Problemem jest przejście trasy w rejonie skrzyżowania ulic Grunwaldzkiej i św. Józefa. Nie ma zgody służb konserwatorskich na naruszenie znajdującego się tu zabytkowego ogrodu. Średnicówki nie da się w tym miejscu wcisnąć nawet przy jej jednojezdniowym wariancie.
- To wyjątkowo wąskie "gardło". Alternatywą jest jedynie zejście z trasą średnicową na poziom minus jeden, czyli do tunelu - wyjaśnia prezydent Gulewski.
Budowa tunelu wiąże się oczywiście z wielkimi wydatkami. Z tego względu koncepcja budowy odcinka trasy średnicowej między Szosą Chełmińską a Szosą Okrężną została odłożona na półkę.