Łódź: Hoduje 700 ptaszników. Fascynacja zaczęła się w szafie u babci
50 gatunków pod jednym dachem
Pasja Gabriela zaczęła się od kolegi, który kupił pierwszego pająka. Od tamtej pory egzotyczne zwierzęta stały się częścią jego życia. Obecnie hoduje aż 50 gatunków ptaszników.
- W tych istotach fascynuje mnie różnorodność, barwność oraz siła jadu - mówi kolekcjoner.
Niektóre z okazów, które trzyma w domu, należą do najbardziej jadowitych. - Choć należy pamiętać, że dotychczas nie odnotowano przypadku śmiertelnego ukąszenia. Na jad szczególnie uczulone mogą być osoby starsze, dzieci oraz inne zwierzęta - dodaje.
Pająki nie okazują uczuć
Mimo ogromnej sympatii do swoich podopiecznych, Gabriel przyznaje, że relacja ta jest jednostronna. - Pająki nie potrafią tworzyć więzi z człowiekiem, a przynajmniej póki co, nie mamy na to dowodów - wyjaśnia.
Niektóre gatunki są na tyle łagodne, że można wziąć je na rękę. - Jednak dłoń opiekuna traktują na równi z kawałkiem drzewa. Nie ma to dla nich większego znaczenia - tłumaczy.
Pajęcze ucieczki
Hodowla kilkuset egzemplarzy wiąże się także z nieprzewidzianymi sytuacjami. Zdarza się, że któryś z mieszkańców terrarium ucieknie.
- Zazwyczaj łapałem je tego samego dnia. Zimą i tak by nie przeżyły. Natomiast latem - jeśli temperatura będzie sprzyjać i pająk znajdzie pokarm - jest to jak najbardziej możliwe - przyznaje Piechowicz.
Życie ptaszników zależy od płci. Samice potrafią dożyć nawet 25 lat. U samców sytuacja wygląda inaczej - maksymalnie dwa lata, a najczęściej pół roku po ostatniej wylince.
Ile kosztuje taka pasja?
Choć liczba hodowanych pająków robi wrażenie, ich utrzymanie nie generuje astronomicznych kosztów. - Dorosłe ptaszniki należy karmić raz w tygodniu, młode - 3/4 razy w tygodniu. Trzeba także pamiętać o utrzymaniu odpowiednio wilgotnego podłoża. Koszt utrzymania tak licznej hodowli to ok. 200 zł miesięcznie - wylicza kolekcjoner.
Na razie nie planuje dalszego powiększania swojej pajęczej armii. Wręcz przeciwnie - rozważa zmniejszenie hodowli.