Łódź: Tunel kolejowy pod miastem stał się pułapką dla inwestora i ludzi

Zanim w 2017 roku podpisano umowę na budowę tunelu kolejowego pod Łodzią, powszechne były obawy, że runą XIX-wieczne kamienice, często stawiane na piasku. Dziś budowa tunelu stoi, a kilkaset osób z zagrożonych kamienic od roku mieszka w hotelach. Jak długo jeszcze - nikt nie wie.

Budowa tunelu w ŁodziBudowa tunelu w Łodzi sprawiła ze wielu mieszkańców miasta od rok mieszka w hotelach
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Grzegorz Gałasiński
A. Gronczewska, J. Zemła
  • Budowa tunelu w Łodzi
  • Budowa tunelu w Łodzi
  • Budowa tunelu w Łodzi
  • Budowa tunelu w Łodzi
[1/4] Budowa tunelu w Łodzi sprawiła ze wielu mieszkańców miasta od rok mieszka w hotelach Źródło zdjęć: Polska Press Grupa | Grzegorz Gałasiński

Runęła ściana

Rok temu mieszkańców al. 1 Maja w Łodzi obudził huk. Zawaliła się część kamienicy pod numerem 23. W sobotę runęła kolejna. Do dziś blisko 300 mieszkańców kamienic przy ul. Próchnika i al. 1 Maja dalej mieszka w hotelach i wynajętych mieszkaniach.

Przypomnijmy wydarzenia sprzed roku. Drążąca tunel kolejowa tarcza "Katarzyna" już od kilku tygodni pracowała w centrum Łodzi, w rejonie ul. Żeromskiego, 1 Maja i Próchników. Mieszkańców części kamienic profilaktycznie przeniesiono na czas jej pracy do hoteli. Tam też zamieszkali lokatorzy z al. 1 Maja 23.

Kiedy opuszczali swoje mieszkania, wielu nie przypuszczało, że może tam nie wrócić. Niektórzy już szykowali się do powrotu do swych domów, gdy w piątek nadeszła wiadomość, że zawaliła się podłoga w oficynie kamienicy przy al. 1 Maja 23. W nocy runęła tam część ściany, a w sobotę reszta.

- Siedzieliśmy na podwórku, gdy usłyszeliśmy huk - mówią Zbyszek i Paweł, mieszkający w sąsiadującej z pechowym budynkiem kamienicy przy al. 1 Maja 21. - Jeden z chłopaków mieszkający w naszej kamienicy pobiegł do sąsiadki z trzeciego piętra, by nakręcić filmik. To było po zawaleniu stropu. Kręcił film i nagle zawaliła się ściana. Wszystko nagrał. Widać unoszącą się ścianę kurzu.

Al. 1 Maja dalej jest zamknięta na krótkim odcinku między ul. Żeromskiego a Gdańską. Nie przejedzie się też ul. Próchnika. Ale mieszkańcy zagrożonych kamienic na tej ulicy mogą już wchodzić do swych mieszkań, kiedy chcą. Wcześniej tak nie było. Wchodzili tam pod nadzorem.

Powiedzieli nam, że wrócimy za dwa tygodnie

Kamila Borecka i jej rodzina od roku mieszkają w hotelu. Nie są bezdomni. Ich mieszkanie przy ul. Próchnika 44 stoi puste. Nie mogą do niego wrócić. W związku z budową tunelu średnicowego musieli opuścić swoje mieszkanie.

- Powiedzieli nam, że wrócimy za dwa tygodnie - wspomina Kamila. - Zapewnili, że nic nie stanie się z naszymi mieszkaniami.

Życie pokazało co innego. Najpierw zamieszkali w hotelu Focus przy ul. Łąkowej. Kamila z córką Zuzią mieszkała w jednym pokoju. Mąż w innym, po drugiej stronie korytarza. Zuzia ma 9 lat i jest dzieckiem autystycznym, potrzebuje szczególnych warunków. W tym samym hotelu zamieszkali też rodzice Kamili.

- W Focusie mieszkaliśmy osiem miesięcy - opowiada Kamila. - Nie było pralki, kuchenki, lodówki. Byliśmy skazani na hotelowe jedzenie. Prałam w miskach albo zanosiłam pranie do znajomych. Rodzice też mieszkają w hotelu, więc nie mogli mi pomóc. Na Próchnika mieszkaliśmy razem.

Kamila nie narzekała na jedzenie w hotelu, ale byli skazani tylko na to, co podają. Dziecku nie można było nawet usmażyć naleśników, kiedy chciało. Teraz jest lepiej, bo Kamila z rodziną przeniosła się do hotelu Arche przy ul. Matejki. W pokoju mają aneks kuchenny, jest pralka, lodówka.

- Możemy sobie ugotować obiad - dodaje. - Mamy też posiłki w hotelu, śniadania i obiadokolacje.

Kamila stara się o nowe mieszkanie, ma przecież niepełnosprawne dziecko. Usłyszała, że w tym roku nie ma co na nie liczyć.

- Nie rozumiem takiej sytuacji, że na hotele wydaje się 20 milionów zł. Nie lepiej byłoby ludziom dać mieszkania i mieć spokój? - pyta Kamila.

Przy ul. Próchnika ma ponad 80-metrowe mieszkanie, którego właścicielem są rodzice. Była tam niedawno.

- Ściany są popękane, w piwnicy ustawili stemple - opowiada Kamila. - Ja mieszkam na trzecim piętrze, a słyszałam, że sąsiadka z parteru ma zarwaną podłogę.

Zaczęło się od wyrwy na półtora metra

Budowa tunelu średnicowego łączącego Łódź Kaliską z Dworcem Fabrycznym od początku budzi emocje. Wielu łodzian boi się o to, co stanie się z kamienicami, pod którymi będzie przechodzić "łódzkie metro". To największa inwestycja w Łodzi. Tunel ma mieć 7,5 kilometra długości i połączyć Dworzec Fabryczny z Dworcem Kaliskim. Przebiega 17 metrów pod ziemią. Budowa tunelu średnicowego miała kosztować 1,8 miliarda złotych. Teraz koszty na pewno znacznie wzrosną.

Budowa tunelu, która zaczęła się w sierpniu 2019 roku, nieustannie natrafia na problemy. Sygnałem ostrzegawczym było zarwanie gruntu nad wierconym tunelem kolei podziemnej, na terenie Ogrodu Zewnętrznego Leroy Merlin w Manufakturze. Powstała wyrwa o średnicy około półtora metra i głęboka na około dwa metry. Mieszkańcy domu przy ulicy Zana skarżyli się, że przez wiercenie tunelu kolejowego pod Łodzią doszło do uszkodzenia budynku. Na ścianie oraz fundamentach pojawiły się pęknięcia, nie domykało się okno, a podłoga zaczęła się przechylać. Kamienica ma ponad sto lat.

- Te uszkodzenia zauważyliśmy, gdy na czas przejścia maszyny przeniesiono nas do hotelu Mazowieckiego - mówili mieszkańcy. - Mieszkaliśmy tam dwa razy, po kilka dni. Mieliśmy opłacony pobyt oraz śniadania i obiady, we własnym zakresie robiliśmy kolacje. Po powrocie z pierwszego pobytu zauważyliśmy, że na ścianie zewnętrznej od strony ogródka pojawiły się pęknięcia. W jednym miejscu popękał tylko styropian, natomiast w kolejnym uszkodzenia objęły tynk oraz cegły, które znajdują się pod spodem.

W piwnicy widać było, że pęka także fundament, budynek przestał być stabilny, podłoga się chwieje, pojawiło się odczucie jakby był w ruchu, trochę tak jakby "pływał" - mówi jeden z mieszkańców.

- Zgłosiliśmy to pracownikom kolei, odwiedzili nas, na ścianach zamontowali urządzenie z podziałką, która ma pokazać, czy pęknięcie się poszerza i o ile.

Budowa "łódzkiego metra" od początku budziła wątpliwości. Związane są ze stanem łódzkich kamienic. Wielu ekspertów przypomina, że na taki stan rzeczy wpływ ma historia. Łódź to jedno z nielicznych polskich miast, które nie zostało zniszczone podczas II wojny światowej. Tak więc zbudowane pod koniec XIX czy na początku XX wieku kamienice przetrwały. I przez wiele lat nikt z nimi nic nie robił.

Tomasz Błeszyński, ekspert rynku nieruchomości, mówił nam, że na taki stan łódzkich kamienic składa się kilka czynników.

- Trzeba pamiętać, że w ciągu ostatnich 40, a nawet 50 lat gospodarka nieruchomościami w mieście, a głównie kamienicami, "leżała" - twierdzi Tomasz Błeszyński. - Przeprowadzano programy naprawcze, ale niewiele one dawały. Prowadzono fatalną gospodarkę finansową. Pieniądze ze wszystkich nieruchomości szły do jednego "garnka". Następowała powolna dewastacja majątku komunalnego. Jeśli już dochodziło do remontu, to wtedy, gdy woda lała się na głowę. Remonty były szczątkowe, coś załatano, zamurowano.

Mieszkanie w hotelu to nie dom

Joanna Gajewska-Banaszkiewicz, tak jak Kamila, już rok nie mieszka w swym domu w kamienicy przy ul. Próchnika 44.

- Na szczęście nie mieszkam już w hotelu! - mówi. - Przez trzy miesiące mieszkałam w Focusie i wystarczy. Ja z mężem zajmowałam jeden pokój, dzieci drugi. To nie było życie! Rodzina była rozbita. Dlatego przeprowadziliśmy się do wynajętego mieszkania.

To mieszkanie znalazł im inwestor i płaci za wynajem. Joanna Gajewska- Banaszkiewicz żali się tylko, że z opóźnieniem przekazuje pieniądze na czynsz. Powinny docierać do 10. każdego miesiąca.

- A tu mamy 26 sierpień, a pieniądze dalej nie przyszły - twierdzi Joanna. - Takie opóźnienia są każdego miesiąca. Mieszkanie jest wynajęte na mnie, inwestor tak chciał. Na szczęście właścicielka mieszkania rozumie naszą sytuację.

Na wynajęcie mieszkania może zdecydować się każdy z wysiedlonych lokatorów. Jednak z blisko 300 takich osób większość dalej mieszka w hotelach. Są to zarówno samotni starsi ludzie, jak i rodziny. Joanna z rodziną przez 3,5 miesiąca mieszkała w hotelu, bez lodówki, pralki, kuchenki.

- Niektórzy wybierają hotel, bo tak im wygodnie - twierdzi Joanna. - Mają jedzenie, nie wydają na zakupy. Ja tak miałam przez 3,5 miesiąca. Gdy wchodziłam do sklepu, to kupowałam owoce, jakieś jogurty. Żyłam w innym świecie. Kiedy wreszcie musiałam zrobić normalne zakupy, nie mogłam się odnaleźć. Ciekawe, jak będzie z tymi, co rok żyją w hotelu.

Joanna Gajewska-Banaszkiewicz nie wie, kiedy wróci do swojego mieszkania przy ul. Próchnika 44. Słyszała, że dopiero w grudniu lub styczniu ma pojawić się komisja, która oceni stan mieszkań.

- U mnie osunięte są drzwi, popękane ściany, na oknach pojawił się grzyb - wymienia uszkodzenia Joanna Gajewska -Banaszkiewicz. - Powiedziałam, że ja tych usterek nie będę sama naprawiać, mam mieć takie mieszkanie, jakie zostawiłam.

Podobno mieszkańcy kamienic przy al. 1 Maja mają się zgodzić na wzmacnianie kamienic. Ale nie chcą tego robić. Boją się, że potem, jak coś pójdzie nie tak, to będzie ich wina. Przecież wyrazili zgodę.

Tunel średnicowy pod Łodzią - wielka inwestycja uwięziona pod ziemią

Tunel średnicowy, zwany też nieco na wyrost "łódzkim metrem", to jedna z kluczowych inwestycji kolejowych w Polsce. Miała ona ułatwić podróże między wschodnią (Łódź Widzew) a zachodnią częścią miasta (Łódź Kaliska i Żabieniec) oraz połączyć wschodnią i zachodnią Polskę, niwelując jednocześnie niekorzystny układ komunikacyjny Łodzi, przecięty granicą zaborów.

Niestety, budowa tunelu pod Łodzią napotkała na poważne problemy, które spowodowały rok temu wstrzymanie drążenia głównego odcinka. Jego realizacja pozostaje do dziś w zawieszeniu, choć sporą część prac już wykonano. Inwestycja jest współfinansowana z funduszy unijnych.

Co to za wykop i dlaczego dziura jest taka wielka?

Tunel średnicowy pod Łodzią - znany także jako linia średnicowa - to podziemne połączenie kolejowe, którego główną częścią jest dwutorowy tunel o długości około 3 km, drążony tarczą o imieniu Katarzyna i średnicy 13 m. Głębokość tunelu waha się od 14 m przy stacji Łódź Fabryczna do nawet 24 m pod ulicą Ogrodową. W skład tunelowej inwestycji wchodzą trzy przystanki podziemne: Łódź Śródmieście, Łódź Polesie oraz Łódź Koziny. Do tego dochodzą cztery jednotorowe tunele wyprowadzające tory na powierzchnię. Dwa z nich wiodą z Kozin w kierunku stacji Łódź Kaliska, a dwa inne, także z Kozin, w kierunku stacji Łódź Żabieniec. Tunele te są już od dawna ukończone i czekają na montaż torów.

Na jakim etapie jesteśmy?

Cztery jednotorowe tunele - do Łodzi Kaliskiej i Żabieńca, zostały w pełni wydrążone przez mniejszą, 8-metrowej średnicy tarczę "Faustynę". Liczą sobie łącznie około 4,5 km. W środku wylano już pierwszą warstwę betonu, zamontowano także system odwodnienia i maty antywibracyjne. Obecnie trwają prace wykończeniowe i przygotowania pod torowisko. W tym samym czasie dużej tarczy - "Katarzynie" drążącej dwutorowy tunel od Fabrycznego do stacji Łódź Koziny - udało się zrealizować zaledwie 53 proc. zakresu prac.

- Mamy już na placu budowy elementy torów i w małych tunelach moglibyśmy je montować - mówi Piotr Grabowski, rzecznik wykonawcy tunelu, firmy Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów (PBDiM). - Nie robimy tego jednak, bo w tunelach na razie jeżdżą ciężarówki, wozidła i ciężki sprzęt, który mógłby uszkodzić tory.

Co spowodowało zatrzymanie prac?

1. Anomalie gruntowe ("kurzawka") oraz osiadanie budynków

Drążąca tunel "Katarzyna" w rejonie alei 1 Maja napotkała trudne warunki geologiczne - tzw. kurzawkę, czyli luźne piaski, które destabilizowały grunt. Poważna awaria nastąpiła przy 1 Maja 23, gdzie zawaliła się część kamienicy, a kolejna kamienica, pod nr 21, zaczęła osiadać. Zjawiska te doprowadziły do wstrzymania pracy tarczy "Katarzyna" we wrześniu 2024 roku. Mimo prób wznowienia drążeń, prace zostały ponownie przerwane po zasygnalizowaniu niebezpiecznych zjawisk przez czujniki.

2. Konieczność wzmocnienia istniejących budynków

Inwestor i wykonawca niezwłocznie po tych zdarzeniach wdrożyli wzmacnianie fundamentów budynków, których prawie 200 znalazło się w strefie wpływu prac. Tylko 25 zostało przewidzianych do rozbiórki, resztę trzeba zabezpieczyć złożonymi pracami geotechnicznymi. Polegają one na wierceniu szybów do 9 m głębokości i wtłaczaniu pod fundamenty mieszanki betonowej wzmacniającej konstrukcję znajdujących się na górze budynków.

3. Problemy finansowe wykonawcy

Jakby mało było problemów technicznych, firma PBDiM od miesięcy znajduje się w trudnej sytuacji finansowej. W tę budowę włożyła dotąd ok. 500 mln zł ze środków własnych, ale koszty lawinowo rosną, m.in. wskutek konieczności opłacania hoteli i mieszkań dla wysiedlonych mieszkańców. Na ten cel wydano już 22 miliony złotych. Brakuje środków na kontynuację drążenia, bez dodatkowego finansowania dalsze prace stoją pod znakiem zapytania. Sejmowa Komisja Infrastruktury ostrzega przed całkowitym zatrzymaniem inwestycji; grozi to także koniecznością zwrotu dotacji unijnej w wysokości nawet 3 mld zł.

Dlaczego inwestycja ciągle trwa mimo problemów?

Tunel średnicowy to strategiczny projekt, który ma skrócić czas przejazdu pociągów między Warszawą a Poznaniem i Wrocławiem, a także znacząco usprawnić transport regionalny - podróż z Widzewa do dworców w zachodniej części Łodzi ma trwać zaledwie 15 minut. PBDiM zwrócił się do inwestora - spółki PKP Polskie Linie Kolejowe - o przedłużenie terminu realizacji inwestycji o co najmniej rok, czyli do 2027 r., oraz zwiększenie puli środków na budowę tunelu. Na razie jednak PKP PLK domaga się dotrzymania pierwotnie ustalonego czerwca 2026 r. jako terminu zakończenia prac, nie godzi się także na przekazanie dodatkowych pieniędzy. Trwają obecnie trudne negocjacje oraz mediacje dotyczące zakresu rozszerzenia finansowania i harmonogramu. Dla mieszkańców i całego regionu to wciąż nadzieja na rewolucję w podróżowaniu, choć droga do niej, niestety, wydaje się bardzo wyboista.

Wybrane dla Ciebie

Smogulec: Święto Plonów rolników z gminy Gołańcz
Smogulec: Święto Plonów rolników z gminy Gołańcz
Wypadek na trasie S8. Zderzyły się trzy samochody
Wypadek na trasie S8. Zderzyły się trzy samochody
Orlen Basket Liga. AMW Arka Gdynia pokonała Energę Czarnych Słupsk
Orlen Basket Liga. AMW Arka Gdynia pokonała Energę Czarnych Słupsk
Krotoszyn: Zakończenie lata z Radą Osiedla nr 4
Krotoszyn: Zakończenie lata z Radą Osiedla nr 4
Ścichawa: Dożynki Gminy Kluki. Rolnicy dziękowali za plony
Ścichawa: Dożynki Gminy Kluki. Rolnicy dziękowali za plony
Skoki: VIII Bieg Podkowy. Ulicami pobiegli mali i duzi
Skoki: VIII Bieg Podkowy. Ulicami pobiegli mali i duzi
Krotoszyn: Za nami festyn "Wszyscy Byliśmy Harcerzami"
Krotoszyn: Za nami festyn "Wszyscy Byliśmy Harcerzami"
Zielona Góra: Niezwykły koncert legendarnej formacji Voo Voo
Zielona Góra: Niezwykły koncert legendarnej formacji Voo Voo
47. Dni Pabianic. Było deszczowo i muzycznie
47. Dni Pabianic. Było deszczowo i muzycznie
Warszawa: 19-letni Czeczen próbował uciec policji. Nie udało mu się
Warszawa: 19-letni Czeczen próbował uciec policji. Nie udało mu się
Ostrowieczno: Dożynki gminy Dolsk 2025
Ostrowieczno: Dożynki gminy Dolsk 2025
Rembertów: Akcja Żandarmerii Wojskowej i pirotechników wciąż trwa
Rembertów: Akcja Żandarmerii Wojskowej i pirotechników wciąż trwa