Los dolnośląskiej linii. PKP chce zrezygnować, ale projektuje dalej
- Gmina jest w obliczu transformacji energetycznej, jest wykluczona komunikacyjnie. Chcemy rozwijać region, a nie go zwijać. Takie decyzje są skandaliczne, tym bardziej, że dokumentacja projektowa jest na bardzo zaawansowanym poziomie. Teraz są decyzje środowiskowe, więc lada moment będzie pozwolenie na budowę i co? Nie będzie kolei do Bogatyni? - mówi Wojciech Dobrołowicz, burmistrz Bogatyni.
PKP skorygowały swoje plany inwestycyjne
Słowa te padły na antenie Radia Wrocław w poniedziałek (8 września). Odnosząc się do sprawy burmistrz Bogatyni w rozmowie z Gazetą Wrocławską przyznał, że o sprawie dowiedział się od lokalnych mediów. O planach wycofania się PKP z inwestycji nie wiedziały też urzędy wojewódzki i marszałkowski. Ten drugi miałby współfinansować inwestycję.
Informacja, o zamiarze porzucenia rewitalizacji linii kolejowej ze Zgorzelca do Bogatyni pojawiła się w raporcie z przeglądu realizowanych inwestycji. To zostało zawarte w sprawozdaniu z realizacji projektów z programu Kolej + za 2024 rok. PKP dokument przedłożyły rządowi, który przyjął to wraz z aktualizacją całego programu.
Odstąpienie od budowy torów do Bogatyni zostało uzasadnione. PKP napisało:
" (...) Z uwagi na znaczny wzrost szacowanych kosztów robót budowlanych oraz brak oczekiwanego efektu w stosunku do przewidywanych nakładów finansowych. Nieprzelotowy charakter linii kolejowej uniemożliwia wykonywanie połączeń innych niż regionalne."
PKP: "Wiążąca decyzja w tej sprawie nie zapadła"
- Kontynuujemy prace przy rewitalizacji linii Zgorzelec - Bogatynia. W dalszym ciągu przygotowywana jest dokumentacja projektowa dla inwestycji. Jednocześnie, ze względu na przewidywany znaczny wzrost kosztów, zarekomendowaliśmy odstąpienie od projektu. Propozycja znalazła się w sprawozdaniu z postępów programu "Kolej +" za ubiegły rok. Wiążąca decyzja w tej sprawie nie zapadła - mówi Radosław Śledziński, z biura prasowego spółki PKP PLK.
Istotne jest to, że PKP rekomendowały odstąpienie od budowy linii kolejowej do Bogatyni w sprawozdaniu z przeglądu (audytu) programu Kolej+. Jednak w aktualizacji planów, która po przyjęciu przez rząd obowiązuje, nie było tego punktu o anulowaniu. Więc "na papierze" plany są aktualne.
- W przypadku istotnego wzrostu wartości inwestycji, zapisy programu umożliwiają m.in. zwiększenie finansowania projektu, powiększenie wkładu własnego przez samorząd lub ograniczenie zakresu robót, przy zachowaniu zakładanych celów. Wszelkie postanowienia, dotyczące zmian w realizacji projektu, będą podejmowane w porozumieniu z samorządem - dodaje Radosław Śledziński.
Burmistrz Bogatyni zrobi wszystko, aby ta linia kolejowa powstała
Do deklaracji kolejarzy odniósł się Wojciech Dobrołowicz, burmistrz Bogatyni. Przyznał, że o tej informacji w sprawie losów linii kolejowej dowiedział się od naszej redakcji. Dodał, że na pisma, które skierował do PKP nie dostał jeszcze żadnej odpowiedzi.
- Oczekuję, że jako samorząd, który ma już zapisane pieniądze na współfinansowanie tego projektu, też oficjalnie zostaniemy poinformowani o tym jakie są plany co do realizacji inwestycji. Dla nas ważne jest, aby PKP podała jasne stanowisko, bo w dokumencie, który złożyli rządowi jest napisane, że linia nie ma sensu ze względu na lokalny charakter, a o to chodziło w programie Kolej +, aby takie połączenia przywracać. Jak spółka będzie chciała, aby gmina więcej się dołożyła do inwestycji, to oczywiście, w granicach naszych możliwości, to zrobimy. Jeśli porzuci projekt, rozpoczniemy rozmowy z samorządem województwa o potencjalnym przejęciu. Dla Bogatyni to połączenie jest kluczowe dla rozwoju i przyszłości - mówi Wojciech Dobrołowicz, burmistrz Bogatyni.
Stacja kolejowa w Bogatynii, ostani pociąg obsłużyła w 2000 roku: