Lublin: Nad odnowieniem Pawilonu Hansenów pracuje międzynarodowa ekipa
Pawilon hansenowski przy ul. Balladyny 10 nie jest dziś miejscem, przy którym chcielibyśmy znaleźć się po zmroku – straszy odpadającym tynkiem, wszędobylskim graffiti, wyszczerbionymi oknami, porośniętymi rdzą elementami, dziurami w ścianach, a nawet składowiskiem opon. Kiedy się na niego patrzy, trudno w to uwierzyć, ale jeszcze dekadę temu działała tam apteka, a kilka lat dłużej także osiedlowy sklep spożywczy. Z powodu pogarszającego się stanu najpierw zwinął się stamtąd pierwszy biznes, później drugi i tak od 2017 r. można liczyć kolejne lata, kiedy obiekt niszczeje wyłączony z użytku.
Ale jest jeszcze coś, w co trudno uwierzyć, zwłaszcza osobom z branży architektonicznej: że najsłynniejszy budowlany eksperyment Zofii i Oskara Hansenów, o którym rozpisują się branżowe podręczniki, znajduje się w tak opłakanym stanie.
W historii „małej opery w Sydney”, jak nazywają go osoby związane z Muzeum Osiedli Mieszkaniowych, pofalowany jest nie tylko dach pawilonów, ale również sprawa własności obiektu. Od 1963 r. należał do Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która wynajmowała go LSS Społem. W 2017 r. stał się własnością miasta i niewiele brakowało, żeby historia eksperymentalnego zabytku tu dobiegła końca, bo rok później ratusz ogłosił przetarg na sprzedaż nieruchomości (cena wywoławcza 1,5 mln zł). Próbował trzy razy, dając przy tym nowemu właścicielowi prawo do wyburzenia budowli i postawienia nowej. Ostatecznie nie znalazł się żaden chętny na zakup, ale jakby komplikacji było mało, pojawiła się nowa – roszczenia własnościowe innych podmiotów, które ostatecznie zakończyły się w 2022 r., kiedy obiekt podobnie jest we władaniu miasta.
Dziś przed wyburzeniem chronią pawilon trzy zapisy: w gminnej ewidencji zabytków (jako element os. Słowackiego), w Gminnym Programie Rewitalizacji dla miasta Lublina na lata 2024-2033 i w aplikacji Europejskiej Stolicy Kultury 2029 – w dwóch ostatnich uwzględniono dla niego funkcję edukacyjno-kulturalną i powstanie po rewitalizacji Pawilonu Osiedli Mieszkaniowych.
– Z punktu konserwatorskiego najważniejszą sprawą jest, żeby ten obiekt ocalał – podkreśla Hubert Mącik, miejski konserwator zabytków. – Za zgodą miasta, analizę stanu budynków przeprowadza Politechnika w Zurychu wraz z Politechniką Lubelską. Udało się również odnaleźć pierwotny projekt pawilonów. Podstawowa kwestia, która niebawem zostanie wyjaśniona, to w jakim stanie technicznym tak naprawdę jest obiekt oraz jak należy go zabezpieczyć i remontować, żeby utrzymał swoją formę – dodaje.
Wtedy będzie można mówić o dokładnych kosztach i źródłach finansowania. Wtedy, czyli od piątku 1 sierpnia, kiedy zaprezentowane zostaną wyniki architektonicznych badań konstrukcji budynku, w ramach wydarzenia, które organizuje Muzeum Osiedli Mieszkaniowych.
Biżuteria osiedla i prefabrykowane cacuszko
Muzeum Osiedli Mieszkaniowych działa od 2018 r. i od początku stara się o przywrócenie dawnej świetności zjawiskowemu eksperymentowi architektonicznemu, którym jest pawilon przy ul. Balladyny 10, a przez ostatnie dwa lata poszukiwało dokumentacji obiektu.
– Ten budynek jest zaplanowany w każdym detalu. Dokumenty dodatkowo pokazują, jakie czułe, przemyślane i precyzyjne podejście mieli Hansenowi: każdy element z siebie wynika i jest ze sobą powiązany. Kiedyś Hubert Mącik powiedział, że tutaj każdy obiekt to takie pars pro toto, czyli że w pojedynczym elemencie wyraża się całość, a w całości możemy dostrzec naturę pojedynczych elementów. Np. Hansenowie zaprojektowali ławki na elewacji, wkomponowane w architekturę, co również pokazuje ich wrażliwość na rzeczy związane ze skalą ludzką; że budynek ma nie tylko pełnić swoje "twarde" funkcje, ale ma być tłem dla aktywności codzienności – mówi Michał Fronk z Muzeum Osiedli Mieszkaniowych.
Ławki i "biżuteryjna obróbka blacharska" z autorskich prefabrykatów ("prefabrykowane cacuszko") nie wydostały się z głów Hansenów dalej niż do projektu, przede wszystkim ze względu na koszty realizacji i trudności technologiczne. Teraz będą jednak brane pod uwagę w pracach nad tworzeniem koncepcji jego odnowienia. Czy też jak woli Fronk: rehabilitacji.
– Od zniszczenia trudno dziś odwrócić oczy, wiadomo. Ale chcemy w czwartek i piątek chcemy pokazać chętnym nie tylko jak to zostało zrealizowane, ale też co Hansenowie mieli na myśli. To będzie też dla nas eksperyment z mówienia o naprawianiu, bo "rewitalizacja" nie jest nam tu pomocna: odmienia się ją na wszystkie przypadki w kontekstach dotyczących po prostu remontów, a tutaj chodzi o coś innego. My nie chcemy "rewitalizować", bo on jest witalny i ma swoje potencjały. Nam bardziej chodzi o ich ochronę i jednocześnie rehabilitację. Czyli coś w rodzaju leczenia: najpierw trzeba pawilon zbadać (co będzie można oglądać w czwartek), a później, kiedy dowiemy się, co mu dolega, będziemy opracowywać plan ochrony. Więc mamy tu rodzaj troski za obiekt, który jest miasta, więc nasz, bo miastem jesteśmy my wszyscy – dodaje Fronk.
Powodów, dla których według Fronka i pozostałych znawców i znawczyń architektury modernistycznej, warto nie zaniedbywać dłużej tego budynku, jest wiele. Branżowy:
– Ten obiekt powinien być popisowy w kontekście modelowego zadbania o tego typu budynek; nie ma dużej powierzchni (395 mkw. – przyp. JJ) i być może jego skomplikowana struktura i efektowne kształty nie czynią z niego najłatwiejszego obiektu do remontu, natomiast przetestowanie rozwiązań na tak niewielkim budynku dałoby możliwość wypracowania "słownika dobrych praktyk", który można byłoby stosować też w łatwiejszych obiektach, np. na targu na Wileńskiej. Im dłużej badamy pawilon, tym bardziej wyrasta on na perełkę międzynarodową, bo tego rodzaju geometrie były stosowane do dużych obiektów, na razie nie mamy jeszcze potwierdzenia, że istnieje coś bliźniaczego albo podobnego – przekonuje.
Ale również społeczny:
– Nasze działania służą temu, żeby ten obiekt wypracował sobie nową tożsamość. Żeby nie było tego ping-ponga "czy tam być sklep, czy nie", tylko żeby nikt nie miał wątpliwości, że żal takiego obiektu na sklep. Ten potencjał nie śpi, on kipi i szuka sobie miejsca.
Program spaceru i prezentacji Pawilonu Osiedli Mieszkaniowych jest dostępny tutaj. O wynikach badań zespołu eksperckiego (politechnika w Zurychu, Politechnika Lubelska, Nowy Europejski Bauhaus, Muzeum Osiedli Mieszkaniowych, Modernizm w Lublinie, miejski konserwator zabytków) będziemy informować.