Lubuskie: Koniec ery kontenerów na odzież używaną. Znikają z ulic
Dlaczego kontenery muszą zniknąć?
Na ulicach naszych miast stopniowo pustoszeją miejsca, w których jeszcze niedawno stały charakterystyczne kontenery. Polski Czerwony Krzyż poinformował, że dwadzieścia osiem tysięcy takich pojemników zostanie wycofanych z przestrzeni publicznej. Powodem tego radykalnego kroku jest zerwanie wieloletniej umowy z firmą, która odpowiadała za segregację, odzysk i utylizację używanej odzieży, co mocno komplikuje dalsze funkcjonowanie całego systemu.
- Jesteśmy zmuszeni znacznie ograniczyć działania związane ze zbiórką odzieży używanej do kontenerów z naszym logo, ponieważ operator odpowiedzialny za logistykę i sprzedaż zebranych tekstyliów wypowiedział nam umowę. Dochód z tej działalności w znacznym stopniu wspierał nasze działania pomocowe. Powodem zakończenia współpracy są zmiany w przepisach prawa, które weszły w życie na początku tego roku - wyjaśnia Polski Czerwony Krzyż.
Na czym dokładnie polega problem?
Od pierwszego stycznia tego roku obowiązują nowe przepisy, które zakazują wyrzucania tekstyliów do odpadów zmieszanych. Choć niedawno wprowadzono pewne odstępstwo i dopuszczono wrzucanie najbardziej zniszczonych ubrań do czarnych pojemników, to obowiązek oddawania tekstyliów do punktów selektywnego zbierania odpadów komunalnych wciąż pozostaje w mocy. W praktyce oznacza to, że wielu mieszkańców, chcąc uniknąć częstych i uciążliwych wyjazdów do takich punktów, zaczęło wrzucać do kontenerów nie tylko ubrania nadające się do ponownego użycia, ale również te mocno zniszczone i nieprzydatne. W efekcie jakość zbieranych rzeczy znacznie się pogorszyła, a koszty ich segregacji i utylizacji znacząco wzrosły.
Jak działał system zbiórki odzieży?
Warto również podkreślić, że ubrania zbierane w kontenerach Polskiego Czerwonego Krzyża nie trafiały bezpośrednio do osób potrzebujących. Organizacja selekcjonowała tylko część odzieży, dostosowując ją do aktualnych potrzeb lokalnych oddziałów, które następnie rozdawały ją swoim podopiecznym. Znaczna część przekazywana była firmie operatora, który odpowiadał za dalszą segregację, utylizację oraz sprzedaż odzieży, między innymi do sklepów z używaną odzieżą. Dochód ze sprzedaży tekstyliów stanowił ważne źródło finansowania działalności charytatywnej organizacji i umożliwiał jej realizację inicjatyw społecznych oraz humanitarnych. Z pomocy korzystali między innymi najbardziej potrzebujący gorzowianie.
- Zbierana odzież była dla nas czymś znacznie więcej niż tylko pomocą materialną. Była realnym wsparciem finansowym, które napędzało wiele naszych działań. Dzięki środkom pozyskanym ze sprzedaży ubrań mogliśmy nie tylko prowadzić darmową wypożyczalnię sprzętu medycznego, która często ratuje codzienne życie osób starszych i niepełnosprawnych, ale także organizować kolonie letnie dla dzieci z ubogich rodzin, dając im szansę na radość i rozwój. Przygotowywaliśmy również paczki świąteczne oraz wyprawki szkolne. Często były to jedyne formy wsparcia, jakie trafiały do ludzi w naprawdę trudnej sytuacji życiowej - podkreśla Sandra Roszak z gorzowskiego oddziału PCK.
Zniknięcie kontenerów to nie tylko wyzwanie organizacyjne i społeczne, ale także problem o wymiarze ekologicznym. Segregacja oraz ponowne wykorzystanie odzieży skutecznie ograniczały ilość tekstyliów trafiających na wysypiska, wspierając tym samym działania na rzecz ochrony środowiska. Polski Czerwony informuje, że cały czas szuka nowych rozwiązań pozwalających na kontynuację zbiórki i wykorzystania używanej odzieży.
Gdzie można oddać używane ubrania?
Gdy kontenery już na dobre znikną z naszych osiedli, wciąż pozostają alternatywne metody utylizacji używanych tekstyliów. Ubrania, których nie nosimy możemy:
- oddać do punktów selektywnego zbierania odpadów
- skorzystać z innych kontenerów na odzież używaną
- przekazać osobom potrzebującym
W Gorzowie ubrania przynosić można na przykład do magazynu Polskiego Czerwonego Krzyża przy ulicy Chrobrego.
- Ubrania nie muszą być nowe, ale bardzo ważne jest, aby były czyste, kompletne i w dobrym stanie, tak by mogły służyć kolejnym osobom. Zależy nam, aby przekazywane rzeczy były użyteczne i dawały realną pomoc, dlatego nie przyjmujemy odzieży mocno zniszczonej czy zabrudzonej. Inaczej wygląda sprawa z obuwiem, które ze względów higienicznych powinno być nowe lub niemal nieużywane - tłumaczy Sandra Roszak.
Dary są przyjmowane od poniedziałku do piątku i w godzinach od dziesiątej do trzynastej. Z takiej pomocy korzysta wielu mieszkańców. Najczęściej są to osoby bezdomne, ale również seniorzy czy samotne matki.