Malbork: Ćwiczenia służb na DK 55. Wielu rannych i pościg za osadzonymi
Ćwiczenia służb z powiatów malborskiego i sztumskiego
Służby muszą zakładać, że wszystko się może zdarzyć, także taka sytuacja jak symulacja przygotowana na czwartkowe ćwiczenia, które odbyły się w ZR Wielbark przy drodze krajowej nr 55 Malbork - Sztum.
Zgodnie ze scenariuszem, dochodzi do karambolu na drodze, w którym uczestniczy kilka samochodów. Jest wielu rannych, w tym ofiara śmiertelna. Strażacy i ratownicy medyczni muszą dokonać triażu, czyli ustalić, którym osobom pomoc jest potrzebna w pierwszej kolejności. Część poszkodowanych jest zakleszczona w samochodach, więc trzeba ich uwolnić za pomocą sprzętu hydraulicznego. Strażacy rozstawiają też namioty pneumatyczne, w których ranni są opatrywani i stamtąd transportowani do karetek przewożących ich do pobliskich szpitali.
Jednym z pojazdów jest więźniarka przewożąca osadzonych z Zakładu Karnego w Sztumie. W pewnym momencie strażacy muszą podjąć decyzję o uwolnieniu więźniów z samochodu z powodu grożącego im niebezpieczeństwa. Część osadzonych rzuca się na strażaków i ucieka z miejsca zdarzenia z bardzo realistycznymi okrzykami na "s", przy odgłosach strzałów z broni odebranej funkcjonariuszowi SW. Tutaj dochodzą więc kolejne epizody związane ze schwytaniem zbiegów. Jeden z nich rozegrał się na dworcu kolejowym w Malborku, gdzie dwóch z nich przyjechało normalnym pociągiem rejsowym relacji Kwidzyn-Malbork. Ubrani w zielone kombinezony więzienne, wzbudzali zainteresowanie pasażerów, ale kierownik szynobusu oczywiście był o wszystkim poinformowany.
Odpowiedni komunikat o tym, że odbywają się ćwiczenia, został też wygłoszony przez dworcowe głośniki, by uspokoić podróżnych widzących mundurowych - policjantom towarzyszyli funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei z psem służbowym. Wspólnie obezwładnili zbiegów na oczach wychodzących pasażerów. Niektórzy się śmiali, inni mieli lekkie pretensje, ale jak wyjaśniali przedstawiciele służb - chodziło o jak najwierniejsze odegranie możliwych scenariuszy. Pozostałych zbiegów schwytano w lesie w okolicy Malborka.
Sztuczna krew, charakteryzacja urazów. Było realistycznie
Najważniejszym celem czwartkowej symulacji z dodatkowymi epizodami było przećwiczenie wszechstronnej współpracy służb na wypadek zaistnienia dużego, wielopiętrowego zdarzenia. W rzeczywistości tak duża skala może nie jest możliwa, jednak poszczególne epizody, które składały się na całość, jak najbardziej mogą mieć miejsce.
Podczas ćwiczeń sprawdzono szereg aspektów operacyjnych, jak organizacja działań ratowniczo-gaśniczych w trudnym terenie, tworzenie bezpiecznej strefy działań, przeprowadzenie kwalifikowanej pierwszej pomocy oraz triażu, zabezpieczenie miejsca zdarzenia objętego zagrożeniem energetycznym, ewakuacja osób osadzonych, zatrzymanie uciekinierów, koordynacja pracy stanowisk kierowania i wymiana informacji między służbami - wylicza asp. Mariusz Wyciszkiewicz, oficer prasowy komendanta powiatowego PSP w Malborku.
W ćwiczeniach wzięli udział:
- strażacy z PSP Malbork i PSP Sztum, jednostek OSP z Gościszewa, Stogów, Kończewic i Starego Pola,
- funkcjonariusze Zakładu Karnego w Sztumie wraz z Oddziałem Zewnętrznym w Malborku,
- policjanci ze Sztumu i Malborka,
- zespoły ratownictwa medycznego z Powiatowego Centrum Zdrowia w Malborku i Karetek Sztumskich,
- funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei,
- przedstawiciele Nadleśnictwa Kwidzyn.
Role pozorantów odegrali funkcjonariusze SW (jako osadzeni) oraz wychowankowie Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Malborku (jako poszkodowani z pozostałych samochodów).
- Ćwiczenia miały charakter maksymalnie realistyczny. Pozoracja objęła m.in. wraki pojazdów, pozorantów z charakteryzacją urazów, sztuczną krew, dym oraz realistycznie odwzorowane warunki terenowe: skarpa, brak dostępu do wody, zagrożenie energetyczne. Służby działały w warunkach symulujących rzeczywiste utrudnienia, z jakimi mogą się spotkać w sytuacji nagłej - wyjaśnia asp. Mariusz Wyciszkiewicz.
Działaniom służb przyglądali się m.in. starostowie powiatów malborskiego i sztumskiego, pracownicy wydziałów zarządzania kryzysowego obu starostw, szefowie służb mundurowych.
Tego typu ćwiczenia są niezbędne, abyśmy mogli być przygotowani na każdą ewentualność. Dzięki realistycznym scenariuszom i zaangażowaniu wielu służb możemy doskonalić procedury, sprawdzać skuteczność współpracy oraz budować gotowość do reagowania na sytuacje kryzysowe. Bezpieczeństwo społeczeństwa i naszych funkcjonariuszy to priorytet - podkreśla ppłk Ireneusz Łepkowski, dyrektor ZK w Sztumie z Oddziałem Zewnętrznym w Malborku.
Czwartkowe ćwiczenia rozpoczęły się rano właśnie w sztumskim więzieniu od odrębnego epizodu. Była to symulacja kryzysowej sytuacji w gabinecie lekarskim - założenie, że osadzony atakuje pielęgniarkę i bierze jako zakładniczkę, domagając się wypuszczenia z zakładu.