Mieszkańcy Lublińca pojadą protestować przeciwko budowie S11 do Warszawy
W środę, 21 maja mieszkańcy powiatu lublinieckiego zapowiadają wyprawę do Warszawy, by zaprotestować przeciwko planowanemu przebiegowi drogi ekspresowej S11. Decyzja o wyjeździe do stolicy zapadła po tym, jak lokalne protesty nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
Powodem wyjazdu do stolicy jest decyzja Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), która 5 lutego zaakceptowała wariant D przebiegu drogi S11 na odcinku przebiegającym przez Lubliniec. Wariant ten obejmuje dzielnicę Wymyślacz i budzi sprzeciw lokalnych mieszkańców i części samorządowców. Zdaniem protestujących, droga przetnie zabudowę mieszkalną, doprowadzi do wzrostu hałasu i zanieczyszczeń, a także ograniczy dalszy rozwój zachodnich dzielnic miasta.
– Jedziemy robić raban – mówi Jacek Duda, główny organizator protestów, w nagraniu opublikowanym na Facebooku. – Chcemy, by rządzący usłyszeli nasz głos, bo decyzja o wyborze wariantu D została podjęta bez realnych konsultacji z mieszkańcami.
Podczas wizyty w Warszawie delegacja ma spotkać się z minister klimatu i środowiska Pauliną Hennig-Kloską oraz podsekretarzem stanu Mikołajem Dorożałą. Planowane jest również złożenie petycji w Kancelarii Premiera oraz w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich Marcina Wiącka. Protestujący zamierzają także odwiedzić Sejm i spotkać się z mediami.
– Nie możemy być traktowani jako obywatele drugiej kategorii – mówił Jacek Duda w nagraniu wspólnie z żoną Ewą. – Nie może być tak, że życie kilku ptaków jest ważniejsze od życia ludzi – dodał.
Konflikt między środowiskiem a interesem społecznym
Decyzja GDDKiA była bezpośrednim następstwem stanowiska Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Katowicach, która jednoznacznie odrzuciła preferowany przez inwestora wariant C. RDOŚ ocenił, że jego realizacja jest „jednoznacznie niemożliwa” ze względu na nieakceptowalny wpływ na środowisko, w tym kolizję trasy z ostojami rzadkich gatunków ptaków – sóweczki i włochatki – oraz liczne siedliska innych zwierząt, w tym płazów, nietoperzy i ssaków. Dodatkowo wariant C miałby przebiegać przez liczne cieki wodne i tereny leśne, co mogłoby prowadzić do nieodwracalnych strat przyrodniczych.
RDOŚ postawił sprawę jasno – brak zgody na procedowanie decyzji środowiskowej dla wariantu D oznaczałby odmowę wydania decyzji środowiskowej w ogóle. GDDKiA została tym samym zmuszona do akceptacji wariantu D, mimo że – jak zaznacza – nadal uważa wariant C za bardziej zrównoważony pod kątem interesów społecznych i środowiskowych.
– W dalszym ciągu uważamy, że wariant C był kompromisem uwzględniającym potrzeby mieszkańców oraz ochronę środowiska. Jednak skoro RDOŚ uznał, że wariant D jest jedynym możliwym do realizacji, musimy teraz pracować nad jego optymalizacją – tłumaczył rzecznik GDDKiA.
Co dalej?
GDDKiA zapowiada, że w ramach wariantu D możliwe będzie wprowadzenie rozwiązań, które zmniejszą jego uciążliwość dla mieszkańców – m.in. budowę ekranów akustycznych, prowadzenie drogi w wykopie czy budowę dodatkowych połączeń z istniejącą siecią drogową.
– Naszym celem jest zminimalizowanie skutków społecznych tej inwestycji, zachowując jednocześnie jej strategiczne znaczenie dla całego regionu – podkreślała GDDKiA.
Mimo tych zapewnień, mieszkańcy dzielnicy Wymyślacz nie kryją frustracji. Uważają, że zostali pominięci w procesie decyzyjnym, a ich głos nie został należycie wysłuchany. Protest w Warszawie ma być próbą zwrócenia uwagi rządu i opinii publicznej na ich sytuację.
Wyjazd do stolicy organizowany jest oddolnie, a mieszkańcy mają nadzieję, że ich determinacja przełoży się na zmiany w planowanej inwestycji lub przynajmniej na dialog, którego – jak twierdzą – dotąd zabrakło.