Mieszkowice: Nie dostają listów, poczta zamknięta
Od kilku tygodni mieszkańcy Mieszkowic skarżą się na problemy z doręczaniem listów i zamkniętą placówkę pocztową. Jedna z mieszkanek postanowiła sprawdzić sprawę osobiście. To, co zobaczyła w Chojnie, zaskoczyło ją.
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Andrey Popov
Marek Jaszczyński
- Pojechałam do Chojny, bo nasza poczta w Mieszkowicach jest zamknięta. Mój syn czekał na list z urzędu skarbowego, więc chciałam dowiedzieć się, co się z nim dzieje - mówi pani Zofia, nasza czytelniczka. - Na poczcie w Chojnie zobaczyłam pełne kosze listów i paczek. Okazało się, że wśród nich jest też przesyłka do mojego syna, wysłana jeszcze 27 sierpnia! - dodaje.
Kobieta nie kryje oburzenia. Jak relacjonuje, pracownicy przyznali, że poczta w Mieszkowicach jest zamknięta z powodu braków kadrowych, a korespondencja trafia tymczasowo do Chojny.
Mieszkańcy boją się, że przez chaos mogą przegapić ważne rachunki czy pisma urzędowe. - Wielu starszych ludzi nie ma internetu, nie zapłaci rachunków online - zwraca uwagę pani Zofia.
"Głos" skontaktował się z Pocztą Polską. Firma zapewnia, że sytuacja jest tymczasowa i spowodowana problemami organizacyjnymi. Jednocześnie PP przeprasza.
- Terminowość doręczeń to jeden z priorytetów Poczty Polskiej i dokładamy wszelkich starań, by była na jak najwyższym poziomie. Niestety w ostatnich tygodniach w niektórych rejonach odnotowaliśmy przejściowe problemy w doręczaniu przesyłek. Za wszelkie niedogodności przepraszamy naszych Klientów - czytamy w odpowiedzi biura prasowego PP. - Przyczyną utrudnień na wskazanym obszarze była znacznie wyższa niż standardowa absencja wśród pracowników. Podjęliśmy niezwłocznie działania naprawcze, m.in. uruchomiono dodatkowe wsparcie personelu placówek. Dzięki podjętym działaniom sytuacja została ustabilizowana, a placówka w Mieszkowicach pracuje już w standardowych godzinach otwarcia. Dołożymy wszelkich starań, aby sytuacja się nie powtórzyła i mieszkańcy mogli korzystać z usług pocztowych bez zakłóceń.