Mniszków: Spadł tu rosyjski dron. Prawdopodobnie "Skończyło mu się paliwo"
Kolejne incydenty z rosyjskimi dronami w Polsce
To nie jedyny przypadek naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie bezzałogowce. Na Lubelszczyźnie doszło do groźniejszej sytuacji - dron uderzył w dach domu mieszkalnego w miejscowości Wyryki Wola w powiecie włodawskim. Budynek został uszkodzony, na szczęście nikt nie ucierpiał.
Szczątki kolejnego obiektu odnaleziono w Czosnówce, również w woj. lubelskim. Jak poinformowały służby, na elementach widoczne były oznaczenia pisane cyrylicą. Wstępne ustalenia wskazują, że dron mógł zostać zestrzelony.
Rząd reaguje. Premier Tusk: "Jesteśmy gotowi"
W związku z serią incydentów premier Donald Tusk zwołał nadzwyczajne posiedzenie rządu. Szef Rady Ministrów zapewnił, że procedury bezpieczeństwa zadziałały prawidłowo, a zagrożenie zostało wyeliminowane.
- "Jesteśmy gotowi, aby odeprzeć tego typu prowokacje i ataki. W tej chwili mogę powiedzieć, że ten pierwszy egzamin - nasze wojsko, nasi sojusznicy, też procedury, które są przygotowane na taką ewentualność - że ten egzamin został zdany i że procedury te, plany na taki wypadek przygotowywane działają" - podkreślił premier.
Donald Tusk ostrzegł również przed rosyjską dezinformacją i zaznaczył, że proces decyzyjny w tej sytuacji przebiegał bez zarzutu. Wcześniej przekazał w mediach społecznościowych, że o rozwoju wydarzeń poinformował Sekretarza Generalnego NATO.
Rosyjskie drony nad Polską - rosnące zagrożenie
Ostatnie incydenty pokazują, że rosyjskie drony kamikadze stają się realnym zagrożeniem także na terenie Polski. Sytuacja w Mniszkowie - gdzie Shahed-136 spadł rzekomo z powodu braku paliwa - to przykład, że część maszyn może kończyć loty w niekontrolowany sposób, stwarzając zagrożenie dla ludności cywilnej.
Z kolei przypadki na Lubelszczyźnie dowodzą, że niektóre drony faktycznie docierają nad gęściej zaludnione tereny i mogą powodować zniszczenia infrastruktury.